W tekście omawiamy problem przestępstw z nienawiści popełnianych za pośrednictwem internetu z perspektywy osób LGBTQIA+. W przystępnej, choć siłą rzeczy nieco uproszczonej formie, dowiesz się co i jak możesz zrobić. Pokażemy Ci w jaki sposób zwiększyć szanse na skuteczne pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności i jak korzystać ze swoich uprawnień procesowych.
Do pochylenia się nad tym pytaniem zmusiła nas smutna codzienność. We wrześniu ubiegłego roku przez Katowice przeszedł wspaniale głośny i kolorowy marsz równości. Marsz otworzył burmistrz partnerskiej dla Katowic Kolonii. Niemiecki polityk chyba nie przypuszczał, że jeszcze tego samego dnia dostanie maila z pogróżkami napisanymi po polsku.
Tragiczne wydarzenia z ostatnich lat uczą nas, żeby takich spraw nie lekceważyć. W tym kontekście wypada przypomnieć chociażby zamachy na Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, czy zwierzchniczkę bohatera powyższej historii, Nadburmistrzynię Kolonii Henriette Reker.
Burmistrz z naszą skromną pomocą zawiadomił zatem o sprawie Policję, złożył zeznania, dostarczył organom ścigania niezbędne materiały a na efekty nie trzeba było długo czekać. Niedługo w standardach postępowania karnego to oczywiście nadal długo, ale z pustego i Salomon nie naleje. Niemniej jednak sprawca odnalazł się i przeprosił. Nie spędzi reszty życia w więzieniu, ale z pewnością zacznie ważyć słowa. A że słowa mają wielką moc to już dużo.
Powszechnie przy tym wiadomo, że znacząca większość, o ile nie wszystkie osoby LGBTQIA+, spotkały się w pewnym momencie swojego życia z przestępstwami motywowanymi nienawiścią. W społeczeństwie cyfrowym wiele tych przestępstw popełnianych jest za pośrednictwem internetu, gdzie ludziom nadal towarzyszy złudne poczucie anonimowości i bezkarności.
Każdy, kto nie przesiedział ostatniej dekady pod kamieniem, z pewnością spotkał się z różnej maści nienawistnymi komentarzami, publikowanymi nieraz pod własnym imieniem i nazwiskiem przez najzwyklejszych na pierwszy rzut oka ludzi - naszych sąsiadów, koleżanki z pracy czy znajomych z siłowni. Kiedy widzisz, że komentarz o wrzucaniu pedałów do gazu zamieszcza nie smarkaty neonazista, który pewnie z tego wyrośnie, ale człowiek w średnim wieku z trójką uśmiechniętych dzieci widniejących na zdjęciu profilowym, to jest właśnie ten moment, kiedy zaczynasz głośno kląć i mówisz dość.
Przestępstwa z nienawiści popełniane za pośrednictwem internetu mogą przybierać różne formy i jest ich dość sporo. Najczęściej będzie to zniesławienie (art. 212 § 1 i 2 kk), znieważenie (art. 216 § 1 i 2 kk), groźba karalna (art. 190 § 1 kk, art. 119 § 1 kk), stalking (art. 190a § 1 kk) czy mowa nienawiści (art. 257 kk), ale mogą to być i inne przestępstwa jak chociażby nieco kontrowersyjna obraza uczuć religijnych (art. 196 kk) czy nawet rozpowszechnianie wizerunku nagiej osoby (art. 191a § 1 kk).
Przywołane wyżej przepisy kodeksu karnego możesz doczytać samodzielnie, a my przedstawimy kilka przykładów, żeby dać Ci pewne wyobrażenie o czym mowa. Wyobraź sobie, że zamieszczasz na swoim Facebooku publiczne zdjęcie z marszu równości, które wzbudza żywe emocje wśród dawno niewidzianych kolegów z podstawówki i ich licznych znajomych.