W tekście omawiamy problem przestępstw z nienawiści popełnianych za pośrednictwem internetu z perspektywy osób LGBTQIA+. W przystępnej, choć siłą rzeczy nieco uproszczonej formie, dowiesz się co i jak możesz zrobić. Pokażemy Ci w jaki sposób zwiększyć szanse na skuteczne pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności i jak korzystać ze swoich uprawnień procesowych.
Pamiętaj też, że masz prawo zapoznać się z aktami postępowania, a jeżeli postanowienie nie zawiera pisemnego uzasadnienia, policjant lub prokurator powinien podać Ci ustne motywy rozstrzygnięcia. W praktyce bywa z tym jednak różnie, więc może być tak, że zażalenie napiszesz w ciemno. Zdecydowanie lepsze takie niż żadne.
Najczęściej policja umarza tego typu sprawy z trzech powodów. Pierwszym z nich jest stwierdzenie, że zgłoszony czyn nie jest przestępstwem. Wtedy organ zgadza się z nami co do przebiegu zdarzenia, ale przyjmuje, że zachowanie sprawcy nie było zabronione przez przepisy prawa karnego. Przykładowo organ może uznać, że słowo pedał to żadna obelga. W takim wypadku należy w zażaleniu wskazać, że pokrzywdzony nie zgadza się z oceną prawną organów ścigania.
Dwie kolejne przyczyny mają już charakter typowo dowodowy. Jest to albo nieudowodnienie, że doszło do przestępstwa, albo niewykrycie sprawcy. Należy wtedy zarzucać, że organ nieprawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, np. odmawiając przesłuchania świadków czy zaniechując zwrócenia się do administratora strony internetowej o informacje o sprawcy przestępstwa.
Organy ścigania mają narzędzia do tego, żeby skutecznie ścigać sprawców większości przestępstw internetowych. Mogą między innymi żądać informacji od administratorów stron i portali czy dostawców sieci, co z reguły pozwala na dotarcie do autorów nielegalnych komentarzy lub wiadomości. Takie postępowanie jest jednak dość wymagające i długotrwałe, wobec czego często nie budzi entuzjazmu prowadzących je osób. Właśnie od tego jest jednak kontrola sądu nad postępowaniem przygotowawczym, żeby tych nieprzekonanych zmotywować.
Napisz zatem w zażaleniu wszystko co Ci leży na wątrobie, przy czym staraj się pisać prosto, krótko i na temat. Sądy są zarzucone robotą w niewyobrażalnym stopniu, więc z pewnością zostanie to docenione. Następnie sąd zawiadomi Cię o terminie posiedzenia, na które możesz przyjść i powtórzyć swoje racje. Termin będzie pewnie odległy i nie jest to niestety nic dziwnego. Koniec końców sąd albo się z Tobą zgodzi albo nie. W pierwszym przypadku uchyli zaskarżone postanowienie i nakaże organom ścigania dalsze prowadzenie postępowania udzielając konkretnych wskazówek co powinny zrobić. W drugim przypadku, sprawa się zakończy.
Jeżeli organy ścigania po interwencji sądu wykryją sprawcę i dojdą do wniosku, że faktycznie doszło do przestępstwa, to przedstawią zarzuty a następnie skierują do sądu akt oskarżenia. Możesz wtedy złożyć odpowiednie oświadczenie i występować jako oskarżyciel posiłkowy, co umożliwi Ci aktywne działanie także przed sądem. Gratulacje, zaczynasz nową wielką przygodę z postępowaniem sądowym, ale o tym już może innym razem.
Jeżeli jednak organy ścigania ponownie umorzą postępowanie lub ponownie odmówią jego wszczęcia, a Ciebie to nie przekonuje, to musisz złożyć zażalenie do prokuratora nadrzędnego. Jednak uważaj, jeżeli organ najpierw odmówi wszczęcia postępowania, po interwencji sądu zawiadomi o wszczęciu a dopiero potem postępowanie umorzy, to zażalenie ponownie wnosi się do sądu. Wiemy, że to jest skomplikowane i mało intuicyjne, dlatego musisz uważnie czytać pouczenia. Najlepiej oczywiście pogadać z prawnikiem, ale to już przecież wiesz.
Jeżeli prokurator nadrzędny nie pomoże, to pozostaje Ci udać się do prawnika w celu złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia. Terminu pilnuj jak oka w głowie, bo w żaden sposób nie można go przywrócić. Żeby taki akt skutecznie wnieść do sądu, musi Cię reprezentować radca prawny lub adwokat, najlepiej specjalista w zakresie przestępstw z nienawiści. Jeżeli Twoja sytuacja finansowa nie pozwala na opłacenie prawnika, możesz złożyć do sądu wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Miej też na uwadze, że o ile dotychczasowe postępowanie było całkowicie darmowe, tak tu już pojawia się pewne ryzyko finansowe. Jeżeli przegrasz, obciążą Cię koszty sądowe i wynagrodzenie obrońcy oskarżonego. Jeżeli jednak wygrasz, to Tobie będzie się należał zwrot kosztów. Każdy kij ma dwa końce, wiadomo.
Jak zatem widzisz, system jest tak skonstruowany, że daje Ci naprawdę spore możliwości upominania się o swoje prawa, przy czym im bardziej nie zgadzasz się z organami ścigania, tym większą determinacją musisz się wykazać. Złożenie zawiadomienia może zająć godzinę łącznie ze spacerem na pocztę, złożenie zeznań drugą godzinę, rozprawa trzecią i w idealnym przypadku Twój trud skończony. Doprowadzenie do skazania całkowicie wbrew Policji i prokuraturze, to już jednak długi i trudny tor procesowych przeszkód, który wymaga sporo uporu i ostrożności. Raz uchybisz terminowi i koniec, a do tego wszystkiego musisz mieć jeszcze rację. Na każdym etapie postępowania możesz jednak na nowo rozważyć swoje stanowisko i albo dać sobie spokój albo przeć naprzód. Wybór należy tylko do Ciebie, przy czym Twoje osobiste wybory kształtują naszą wspólną rzeczywistość.
Przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, a zatem w tym przypadku zniesławienie i znieważenie, są najbardziej powszechne, ale wymagają od pokrzywdzonego już na początku nieco więcej inicjatywy i odmiennego postępowania niż w przypadku przestępstw ściganych z urzędu. Omówimy ten temat w drugiej części artykułu, który ukaże się niebawem.
Stan prawny na dzień 12 stycznia 2020 roku.