Felieton Witolda Jabłońskiego
Z artystami środowisko ma problem. Zazwyczaj są silnymi indywidualnościami, wyrastającymi ponad otoczenie, a co za tym idzie, niesamowitymi egocentrykami, dbającymi o własną niezależność i oryginalność poglądów. Równocześnie często łudzą się, że nawet gdy zostaną gwiazdami, uda im się właśnie ową niezależność zachować (choć w istocie stają się zakładnikami swych fanów), a nawet całkowitą prywatność, co jest dziecinną wprost naiwnością. Być może właśnie owa urocza naiwność sprawia, że ogół społeczeństwa nie traktuje ich zbyt poważnie i skłonna jest wybaczyć im rozmaite wybryki.
- Witold Jabłoński -
Tworzą dzieła wyjątkowe, unikatowe, dostarczające wielu ludziom niepowtarzalnej przyjemności, dlatego często toleruje się ich brak pokory i nonkonformizm. Kiedy jednak palną lub zrobią publicznie coś dla danego środowiska niewygodnego, biada im. Ci sami ludzie, którzy jeszcze przed chwilą się nimi bezkrytycznie zachwycali, gotowi są w jednej chwili zmieszać ich z błotem, stłamsić i wdeptać medialnie w ziemię. Cóż, artysta jest jak kobieta publiczna: sprzedaje obcym ludziom najintymniejsze tajniki swego wnętrza, działa więc bezustannie na granicy takiego ryzyka. Trzeba wyhodować sobie grubą skórę i stłumić wrodzoną wrażliwość, a także czasem, zanim powie się coś niepopularnego, dobrze się zastanowić i najlepiej ugryźć w język albo nauczyć się trzymać go za zębami, pamiętając, że w razie czego każde słowo może być użyte przeciwko nam.
Taka właśnie sytuacja przydarzyła się ostatnio Renacie Przemyk, która w wywiadzie dla kobiecego portalu ośmieliła się skrytykować Parady Równości, używając przy tym dosadnych określeń. Jej zdaniem, większość kobiet i mężczyzn o orientacji homo... ( Pozostało znaków: 4756 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.