Wczoraj w
krakowskiej klubokawiarni sibro odbyło się szóste już w tym roku spotkanie
Klubu Queer.pl. Tym razem o wierze, o miejscu ludzi LGBT w Kościele - nie tylko katolickim, o zbawieniu i Biblii rozmawialiśmy z Łukaszem i Kubą z grupy chrześcijan LGBTQ -
Wiara i Tęcza oraz z redaktorką naczelną miesięcznika "Znak",
Dominiką Kozłowską.Na początku spotkania zapytaliśmy naszych gości - nawiązując do sondy ulicznej, którą na ulicach Krakowa przeprowadził w grudniu miesięcznik "Znak" - czy homoseksualiści mogą trafić do nieba.
"Tyle się nakrzyczymy na tych paradach, że homoseksualność to jest tylko cecha - jak kolor oczu. To zapytajcie czy niebieskoocy mogą trafić do nieba, czy łysi mogą trafić do nieba, czemu tak nie pytacie?" - mówił Kuba i dodał, że nie o to chodzi, żeby być "kościółkowym grzecznym gejem", ale codziennie rano kraść bułki z hipermarketu:
"Popatrzmy szerzej na życie człowieka" . Dominika Kozłowska przyznała, że trochę inne podejście do swojej tożsamości zauważyła u ludzi LGBT wierzących i niewierzących, ale dodała, że jej zdaniem
"jest to kwestia różnicy ludzi wierzących i niewierzących ogólnie". "Jedni i drudzy jesteśmy dobrymi i uczciwymi ludźmi, ale wiara rozumiana w sensie źródłowym zmienia jednak podejście do życia" - dodała redaktorka naczelna "Znaku".
"Nadzieja zbawienia jest dana wszystkim, dobra nowina skierowana jest do wszystkich" - przypomniała Dominika Kozłowska chociaż dodała, że nie możemy zapominać o kwestii instytucjonalnej Kościoła, która jest o wiele bardziej skomplikowana.
Łukasz Laxy, członek
Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, opowiedział nam o podejściu swojej wspólnoty do mniejszości seksualnych. Przyznał, że w Polsce ciągle jest z tym problem - w odróżnieniu do Szwecji, gdzie biskupką diecezji Sztokholmu jest lesbijka.
"Niesłuszna" dyskryminacja?Sporo czasu w dyskusji poświęciliśmy cytatom w Biblii poświęconym homoseksualności, których niejednoznaczność objaśnił nam
dr Jerzy Krzyszpień. Goście zwrócili też uwagę na zapis w katechizmie Kościoła katolickiego, w którym czytamy, że wobec ludzi homoseksualnych "powinno się unikać oznak niesłusznej dyskryminacji". Obecny także na spotkaniu redaktor "Tygodnika Powszechnego",
Artur Sporniak, przyznał, że jest to "poplątanie z pomieszaniem". "Trzeba cierpliwie tłumaczyć i pokazywać, że takie sformułowania są skandaliczne" - powiedział Sporniak. Redaktor dodał, że najlepszym sposobem na polemikę z osobami, które w Kościele katolickim bardzo negatywnie wypowiadają się o homoseksualności jest dyskusja i dialog.
Dziękujemy wszystkim za przybycie i zapraszamy na kolejne odsłony Klubu Queer.pl!
Obszerna relacja ze spotkania będzie retransmitowana w Radiu Queer.pl. O dacie emisji poinformujemy.(md)
Wiara i Tęcza - grupa wsparcia dla chrześcijan LGBTQ. Więcej informacji o grupie, artykuły oraz modlitwy można znaleźć na
oficjalnej stronie WiT.
Jak ja urządzam domówkę, to nie dochodzi do sytuacji, abym ja pił a innym bym żałował. To po prostu nie uprzejme tak się zachowywać.
Ha, bo są równi i równiejsi, a żadna instytucja tego tak dobitnie nie ukazuje, jak Kościół katolicki.
Ja nigdy nie udaję. Zawsze jestem śmiertelnie poważny. To jak, odpowiesz na pytanie?
Dlaczego na kościelnych imprezach wszyscy śpiewają, a tylko jeden pije wino? To nie jest forma segregacji?
Jak ja urządzam domówkę, to nie dochodzi do sytuacji, abym ja pił a innym bym żałował. To po prostu nie uprzejme tak się zachowywać.
Do reszty się nie odniosę, bo mamy inne poglądy, ale co do wyrazu, to nie pomyliłem się.
A niby dlaczego? :P
Ano dla tego, drogi kolego, że świnia, pies, kot, mysz, szczupak, sikorka są istotami żyjącymi, niektóre dość świadomymi, a wszystkie są zdolne do cierpienia, a Ty Marcelu chyba nie należysz do ludzi, którzy wierzą, że krowy są tylko po to aby dawać nam mleka, świnie abyśmy mogli je jeść, a słowiki śpiewają aby nam zrobić przyjemność - nazywam to biologicznym egoizmem. Dlatego uważam, że nie powinniśmy ich zabijać. Jednak jako zwierzęta także mięsożerne mamy na to biologiczne przyzwolenie, dlatego powinniśmy robić to w jak najmniej okrutny sposób. A słowo "zarżnąć" (może popełniłeś literówkę i chciałeś napisać "zerżnąć" - w sensie - zjeść?), źle mi się kojarzy - rzeźnia pełna kwiczących prosiąt.
Na tej podstawie, ukułem swoje poglądy co do aborcji, i jestem głęboko przekonany, że ludzki embrion nie jest ważniejszy od krowy. A wręcz przeciwnie. Te moje poglądy mogą się wydawać rodem z Petera Singera (jeżeli go kojarzysz), ale to nieprawda. Wiem że to co napisałem jest nieakceptowalne przez większość prostych polaczków, ale o ile mylę się często, o tyle tutaj o pomyłce nie ma mowy.
Też jesteśmy zwierzętami i to wcale nie lepszymi pod względem biologicznym. Nie chodzi mi tutaj o jakiś pseudo wegetarianizm, ale o prawa zwierząt, które niestety często są łamane. Wszak uczynił Bóg człowieka panem wszelkiego stworzenia...
neguto:
Wierszy niestety nie piszę (napisałem kiedyś jeden pewnej osobie bo musiałem). Kiedyś pisałem humorystyczny dramat, w którym to przewijało się stwierdzenie chóru, które przekonywało pewnego faceta:
"W tym szałasie,
Ty kut*sie,
Twoja żona puszczała się!" ;)
Chociaż ja osobiście nie używam wulgaryzmów(!), ale cóż się nie robi dla sztuki? ;)
Kościoły dla LGBT to bardzo zła opcja. Jakieś religijne getto, sekciarskie nawet. Kościół ze swej natury jest uniwersalny i nie powinien segregować ludzi.
Skoro nie powinien segregować, to dlaczego na jego imprezach wszyscy śpiewają, a tylko jeden pije wino?
Specjalizujesz się w tego rodzaju prymitywnych porównaniach czy tylko udajesz?
Weź się nie odzywaj, smarkaczu... XD
Dziwne maniery. Najpierw zapraszasz na czekoladę, a teraz mnie wyzywasz. Poskarżę się do Światowej Rady Lobby Gejowskiego.
A niby dlaczego? :P
Młodojebce, stare pryki!
Smutną wieść, Bobmadilowi niestety
objawiły dziś planety,
Że głupoty nic nie wstrzyma.
Na ten szał lekarstwa ni ma!
Chyba, że się znajdzie taki,
Tęgi jebak nad jebaki,
Który tak napisze pięknie,
Że nam wszystkim sagan pęknie!
Drobna parafraza A. Fredro
"zarżnąć świniaka na obiad? ;)" - proszę, nigdy, nigdy tak nie pisz, nawet w żartach, panimaju?
Ja też czekolady nie piję ani nie jem. Mam takie pokarmowe sumienie (to jedz bo utrzymasz linie i kondycje, tego nie, bo będziesz wyglądał jak Grycanki).
O moich, kujawskich biskupach:
"Tak im słodko życie idzie,
Ani w zbytku, ani w biedzie.
Starsze bowiem dwa chłopaki
Zarabiali w sposób taki,
że pobożne, starsze panie
Brały ich na utrzymanie.
A i matka, chociaż stara,
Też dawała za talara.
Tylko trzeci syn - wyskrobek
Wypinał się na zarobek.
Że nie udał się niewiastom,
Dawał dupy pederastom
I ku wielkiej matki złości
Nie brał nic od swoich gości."
Tu już oryginał ;)