Strona główna Aktualności Społeczność
Profile Grupy Miejsca Wydarzenia Wsparcie
Ogłoszenia
Towarzyskie Pokoje i mieszkania Praca Ogłoszenia drobne Edukacja Pozostałe Dodaj
Queeroteka
Książki Filmy i seriale Quizy Patronat Queer.pl
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Kontakt Reklama Regulamin
Queer.pl Portal osób LGBT+
Menu
Logowanie Rejestracja
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Wtorek, 10.03.2015 12:53

Pedalski nomadyzm

Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (28)
Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (28)

Felieton Jacka Kochanowskiego

Udało mi się zajrzeć na premierę spektaklu "Good Night Cowboy", który miał już pierwszą premierę w Wałbrzychu (Teatr Dramatyczny), zaś ta warszawska odbyła się 6 marca w Teatrze WARSawa. Spektakl jest wspólnym dziełem Julii Holewińskiej (tekst i dramaturgia) oraz Kuby Kowalskiego (tekst i reżyseria). Główną rolę gra znakomity Julian Swieżewski.

- Jacek Kochanowski -

Nie jestem krytykiem teatralnym, zatem nie będę zanudzał ocenami formalnych aspektów inscenizacji. Jest queerem, zatem będę czytał queerowo.

Główny bohater jest męską prostytutką. Ściślej: taki wykonuje zawód. Ale nie określa on jego tożsamości, tego kim jest i czego pragnie. Jest człowiekiem-z-nikąd. Praca to praca. Raz przyjemna, innym razem nie bardzo. Poza pracą jest transprzyjaciółka, której świat także nie jest jego światem. Ucieczką od realności bywa fantazmat wolności, tu symbolizowany przez amerykański Dziki Zachód. Fantazmat przejęty od matki i coraz bardziej osaczający naszego bohatera. Wreszcie jest "świat pedalski": dobrej zabawy, dobrego seksu. Ale to świat, w którym piękne wydają się tylko chwile.

Moim zdaniem najważniejsze zdanie w spektaklu wygłasza transprzyjaciółka bohatera. Pytana, jaki ma cel w życiu, dokąd idzie odpowiada: "Dokąd? Po prostu zakładam rano buty i idę. Nie wiem, dokąd."

Praktyka queer to w moim odczuciu takie właśnie nomadyczne błądzenie. Pusta przestrzeń, żadnych znaków orientacyjnych, żaden gotowy scenariusz nie pasuje. Zakładam buty. Idę. Wracam. Przewracam się. Czasem żyję tym, co realne, czasem tym, co wyobrażone.

Nie mam żadnych "obowiązków gejowskich". Mam tylko jeden obowiązek: wolność, autentyczność. Choć czasem boli. Choć czasem dostaje się i od tych antyhomo, i od tych progay. To nie wyklucza działań wspólnych, ale wyklucza "powinienem". Idę drogą "nie wiem" i chwytam to, co się wydarza. Tu i teraz.

"Co zrobię z tym Jezuskiem?" - pyta bohater w ostatniej kwestii, patrząc na figurkę. "Nie wiem" - odpowiada transprzyjaciółka - "Może postawisz na telewizorze?"

Czy potrzebujemy planu na życie, obsesyjnie dopracowanego w szczegółach? Czasem i Jezusek w pedalski-transowym domu się pojawi. Dlaczego? Zapraszam na spektakl.

OCEŃ ARTYKUŁ
Podoba mi się (55)
ogn algoforos coolphon matboy93 maso loveshow dagrey ilikeyoureyes m-sia glendronach
Nie podoba mi się (8)
pesso the_undertaker looking4love90
Komentarze (28)
HEJT STOP!Zapoznaj się z warunkami dodawania komentarzy
Komentuj
Moja ikona
Dodaj komentarz
Komentarz od osoby niezalogowanej pojawi się po akceptacji moderatora.
Dozwolone znaczniki (BBCode):
[b], [i], [u], [url], [url=], [mail], [mail=], [color=], [code], [quote]
deng zgao ping
31.03.2015 15:44 deng zgao ping
Granice sztuki????? Hmmmmmmm no mógłbym się zgodzić ale tylko wtedy, gdy coś nie jest sztuką i chce skorzystać z niekaralności jaką daje sztuka. Np. jakby ktoś powiedział, że marsza neonazistów w Polsce i wybijanie szyb kamieniami i płytami chodnikowymi to było interaktywne widowisko plenerowe, rodzaj ekspresji artystycznej jego organizatora i uczestników, to uznałbym, że kłamie i nie nazwałbym tego sztuką a zatem odmówiłbym przywilejów jakie daje sztuka.

Ale jak ktoś wystawia sztukę na scenie, która ma wszelkie atrybuty sztuki scenicznej, to środek wyrazu w postaci nagości, sexu na żywo, ordynarnych słów, itp. uznałbym za niebudzącą wątpliwości sztukę. A już podobanie się sztuki pozostawiłbym widowni. To jest jedna z pięknych stron sztuki, że niektórym się podoba a innym nie. Nie ma takiego dzieła sztuki, które podoba się wszystkim. Zawsze znajdzie się jakiś Ważniak ze smerfów, który niecierpi wszystkiego-)
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
30.03.2015 20:26 khaki
żenująca sztuka. Mnie jako geja przygnębia. Nie polecam.
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
26.03.2015 21:18 mruczMIdoUCHA
deng zgao ping:
Nawet gdyby żaden gej nie był dziwką, to sztuka o takiej fabule byłaby jak najbardziej na miejscu. Bo sztuka może też być abstrakcyjna. Nieograniczony jest zakres sztuki. Gdy malarz rysuje parę kresek jak Pan Koji Kamoji, to czy mówi o czymś z życia wziętym, czy to mega abstrakcja a jednak nikt mu nie zakazuje rysowania czego chce. Tak samo ze sztuką - z definicji sztuki wynika ograniczanie co nią jest.


Sztuka żerująca na niskich instynktach to ordynarny kicz... nie ma całowania i i golizny - brak więc widowni... grunt to wyznaczyć granice, których nie warto przekroczyć! Chyba, że ktoś ma dobre argumenty, by postępować inaczej...
cytuj zgłoś 0 0
deng zgao ping
24.03.2015 22:30 deng zgao ping
Nawet gdyby żaden gej nie był dziwką, to sztuka o takiej fabule byłaby jak najbardziej na miejscu. Bo sztuka może też być abstrakcyjna. Nieograniczony jest zakres sztuki. Gdy malarz rysuje parę kresek jak Pan Koji Kamoji, to czy mówi o czymś z życia wziętym, czy to mega abstrakcja a jednak nikt mu nie zakazuje rysowania czego chce. Tak samo ze sztuką - z definicji sztuki wynika ograniczanie co nią jest.
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
21.03.2015 19:01 mruczMIdoUCHA
deng zgao ping:
Nie nadinterpretowywuj. Jeśli ktoś odczuwa podniecenie gdy zobaczy kawałek golizny, to ma problem i mógłby się sobą zająć, bo w lato musiałby nie wychodzić na ulicę, gdy tam są tłumy chłopaków w szortach i koszulkach lub nawet bez a już o wyjeździe nad morze musiałby zapomnieć. Nie uważasz tego za niedostosowanie społeczne, podniecania się na widok golizny?


Mnie obrusza, jak przedstawia się sprawę homoseksualności przez pryzmat bycia męską prostytutką... powiesz, że przeszkadza tobie pocałunek-uznają ciebie za homofoba, powiesz, że sztuka jest ok-zarzucą zbytnie wyuzdanie... Ja prywatnie jestem przeciw dzieleniu sztuki teatralnej na hetero i LGBT... szmira to nie sztuka-odczep się ode mnie...
ps. osoby LGBT zawsze będą niedostosowane społecznie-albo będą żyły w getcie społecznym, albo ugną się przed heteronormatywną normalnością... zapewne takiego ogiera jak ty taki problem nie dotyczy... hehe
cytuj zgłoś 0 0
deng zgao ping
20.03.2015 22:40 deng zgao ping
Nie nadinterpretowywuj. Jeśli ktoś odczuwa podniecenie gdy zobaczy kawałek golizny, to ma problem i mógłby się sobą zająć, bo w lato musiałby nie wychodzić na ulicę, gdy tam są tłumy chłopaków w szortach i koszulkach lub nawet bez a już o wyjeździe nad morze musiałby zapomnieć. Nie uważasz tego za niedostosowanie społeczne, podniecania się na widok golizny?
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
14.03.2015 1:49 mruczMIdoUCHA
deng zgao ping:
Nie upodobnia się, bo porno to sex na żywo a np. na tej sztuce nie było niczego takiego. Był nagi facet, jeśli nagi facet podnieca kogoś na równi z sexem na żywo, to ten ktoś ma problem.


Sztukę można ponoć interpretować w różny sposób... nie podoba się komuś-niech idzie się leczyć? ach ta tolerancja w środowisku lgbt...
cytuj zgłoś 0 0
deng zgao ping
12.03.2015 23:48 deng zgao ping
Nie upodobnia się, bo porno to sex na żywo a np. na tej sztuce nie było niczego takiego. Był nagi facet, jeśli nagi facet podnieca kogoś na równi z sexem na żywo, to ten ktoś ma problem.
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
12.03.2015 23:35 mruczMIdoUCHA
deng zgao ping:
Szczeniactwo? A po co takie ostre i budzące wrogość słowo? Jak sie pokaże nagiego aktora to musi to sie podobać bo kazdy niemalże jest wrażliwy na piękno ciała. A ze fabuła fatalna to inna sprawa.


Czy tylko ja uważam, że jak teatr upodabnia się do porno/filmów erotycznych, to coś jest nie tak??? Ciekawe z jakim nastawieniem ktoś idzie do teatru...
cytuj zgłoś 0 0
deng zgao ping
12.03.2015 6:50 deng zgao ping
Szczeniactwo? A po co takie ostre i budzące wrogość słowo? Jak sie pokaże nagiego aktora to musi to sie podobać bo kazdy niemalże jest wrażliwy na piękno ciała. A ze fabuła fatalna to inna sprawa.
cytuj zgłoś 0 0
  • 1
  • 2
  • 3
Jacek Kochanowski
Autor
Jacek Kochanowski
socjolog, prof. UW
Zajmuje się gender/queer studies, badanianiami teatralnymi i postkolonialnymi.
www.kochanowski.edu.pl
TAGIWięcej
good night cowboy jacek kochanowski kultura pedalska warszaffka teatr teatr warsawy warszawa
Powiązane
Obraz Wtorek, 03.03.2015 Spektakl inspirowany van Santem Obraz Wtorek, 21.10.2014 Jestem swoją własną żoną Obraz Środa, 20.05.2015 Wygraj bilety na "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" Obraz Poniedziałek, 23.02.2015 Jestem swoją własną żoną gościnnie na Plaży Obraz Środa, 02.12.2009 Musical, kabaret czy wieczór karaoke
Inne tematy
Maroko: życie w schizofrenii - LGBT pomiędzy spektakularnymi gejowskimi imprezami a prześladowaniem Wtorek, 26.09.2023 Maroko: życie w schizofrenii - LGBT pomiędzy spektakularnymi gejowskimi imprezami a prześladowaniem
Wbrew zakazom: para gejów na okładce węgierskiego „Elle”. „Nie chcę być ofiarą we własnym kraju” Poniedziałek, 11.09.2023 Wbrew zakazom: para gejów na okładce węgierskiego „Elle”. „Nie chcę być ofiarą we własnym kraju”
Elliot Page na temat misgenderingu: „Nie biorę tego do siebie, ważna jest wyrozumiałość” Czwartek, 14.09.2023 Elliot Page na temat misgenderingu: „Nie biorę tego do siebie, ważna jest wyrozumiałość”
Kontakt Reklama Regulamin
Social media
Polub na Facebooku Obserwuj na Twitterze Instagram Youtube
© 1996-2023 Queermedia.pl, ISSN 2299-9019 Polityka prywatnościUstawienia prywatności