Staramy się pokazywać Wam muzyczne nowości, premiery klipów bądź mało znane starocie, które odkopaliśmy. Dziś tęczowe premiery i festiwale.
1. Wszystkie kolory tęczyTydzień temu zapowiadaliśmy nowy album punkowego zespołu
Against Me! "Transgender Dysphoria Blues". Płyta (oficjalna premiera 21 stycznia) w dużej mierze ma dotyczyć transpłciowości frontmenki zespołu, Laury Jane Grace, która ujawniła się w 2012 roku.
Zespół umożliwił jednak zapoznanie się z albumem przed premierą – znajdziecie ją
pod tym linkiem. Jest nie tylko o transpłciowości, ale też o samotności, akceptacji, przyjaźni, miłości. Wszystko podane we wpadających w ucho gitarowych oprawach. Szkoda, że krótko – album trwa 29 minut. Fanom trochę bardziej rockowego grania – gorąco polecamy. I chociaż to już kolejna płyta zespołu – wiele osób, ze względu na coming out Laury, uważa ją za debiut. Z pewnością album z radością przyjmą ludzie transpłciowi: Laura słynie z mocnych, szczerych i politycznych tekstów. Tu nie jest inaczej, ale bardziej osobiście.
You want them to notice
The ragged ends of your summer dress
You want them to see you
Like they see any other girl
They just see a faggot
They hold their breath not to catch the sick
Rough surf on the coast,
Wish I could have spent the
Whole day alone with you
Skoro już o różnych kolorach tęczy mowa... W grudniu do sieci trafił debiutancki album raperki z Detroit,
Angel Haze. W dość ciekawych okolicznościach: Angel wkurzyła się na Universal Republic, swoją wytwórnię, która zwlekała z premierą "Dirty Gold". W atmosferze mini-skandalu (wytwórnia szybko kasowała pliki z sieci) album w końcu się ukazał, ale przeszedł bez echa. O Haze też było głośno, gdy w zeszłym roku weszła w konflikt z inną raperką,
Azaelią Banks (która także od ponad roku czeka na wydanie swojego debiutanckiego albumu).
O Angel piszemy też dlatego, że głośno mówi o swojej panseksualności. "Miłość nie zna granic. Jeśli możesz sprawić, że coś poczuję, możesz wywołać śmiech – to sprawi, że będę chciała z tobą być. Nie jest dla mnie ważne, czy masz waginę, czy jesteś hermafrodytą, czy kimkolwiek" – mówiła Haze w rozmowie z "Guardianem".
Jak muzycznie prezentuje się debiut Angel? Dużo gniewnego hip-hopu (krytycy przyrównują "Dirty Gold" do Eminema), dużo osobistych tekstów, proste bity. Nam najbardziej do gustu przypadł utwór z Sią.
Angel nagrała też swoją (tekstową – mniej grzeczną) wersję hitu Macklemore'a i Ryana Lewisa, "Same love". Robi wrażenie!
To jest Stadion Narodowy, kto pierwszy dobiegnie pod scenę ten lepszy. (No i ten kto będzie miał bilet na stefę Golden Circle :DD)
Właśnie celuję cenowo w GC. Early Entrance GC się nie opłaca bo i tak się wymieszamy ;) A pewnie już niedługo zaczniemy ogarniać jakieś akcje koncertowe jak na Coke. To będzie genialny dzień :D
GC i GCEE to jest jedna, wielka głupota. Kiedyś na koncert to się szło kilka godzin wcześniej i czekało pół dnia żeby mieć te barierki, dzisiaj wystarczy dopłacić stówę więcej do biletu żeby być bliżej. Ech, smutne. No, ale cóż. Trzeba czekać na 14 czerwca i dobrze się bawić, jak na Coke. Ale drugi raz nie zniosę widoku paradujących lasek na trzy dni wcześniej przed koncertem w wiankach. Co za dużo to niezdrowo. :)
Ja bym koczowała i całą noc pod stadionem gdyby trzeba było ale strefa GC będzie oddzielona barierkami od reszty płyty :/ Trzeba się będzie wykosztować. Ale dla Florence warto.
To jest Stadion Narodowy, kto pierwszy dobiegnie pod scenę ten lepszy. (No i ten kto będzie miał bilet na stefę Golden Circle :DD)
Właśnie celuję cenowo w GC. Early Entrance GC się nie opłaca bo i tak się wymieszamy ;) A pewnie już niedługo zaczniemy ogarniać jakieś akcje koncertowe jak na Coke. To będzie genialny dzień :D
GC i GCEE to jest jedna, wielka głupota. Kiedyś na koncert to się szło kilka godzin wcześniej i czekało pół dnia żeby mieć te barierki, dzisiaj wystarczy dopłacić stówę więcej do biletu żeby być bliżej. Ech, smutne. No, ale cóż. Trzeba czekać na 14 czerwca i dobrze się bawić, jak na Coke. Ale drugi raz nie zniosę widoku paradujących lasek na trzy dni wcześniej przed koncertem w wiankach. Co za dużo to niezdrowo. :)
To jest Stadion Narodowy, kto pierwszy dobiegnie pod scenę ten lepszy. (No i ten kto będzie miał bilet na stefę Golden Circle :DD)
Właśnie celuję cenowo w GC. Early Entrance GC się nie opłaca bo i tak się wymieszamy ;) A pewnie już niedługo zaczniemy ogarniać jakieś akcje koncertowe jak na Coke. To będzie genialny dzień :D
To jest Stadion Narodowy, kto pierwszy dobiegnie pod scenę ten lepszy. (No i ten kto będzie miał bilet na stefę Golden Circle :DD)