W zeszłym tygodniu
donosiliśmy o proteście, który wystosowali organizatorzy Marszu Równości w Krakowie do krakowskiego oddziału TVP oraz Rady Etyki Mediów, zarzucającym dziennikarzom "Kroniki" brak rzetelności i zafałszowania w przedstawieniu widzom relacji z Marszu. Nasza redakcja, która podpisała się pod protestem,
poprosiła krakowski oddział TVP o komentarz i zajęcie stanowiska wobec zarzutów. W odpowiedzi od prawników TVP, którą dostaliśmy pocztą, czytamy m.in, że "redakcja nie zgadza się z formułowanymi zarzutami i nie znajduje podstaw do wyemitowania sprostowania dotyczącego materiału wyemitowanego w programie informacyjnym "Kronika" w dniu 21 maja".
Przypomnijmy: materiał TVP, zatytułowany
"Gorąco na krakowskim Rynku: Narodowcy kontra Marsz Równości", autorstwa red. Adama Lissa, przedstawił sobotni Marsz przede wszystkim pod kątem
starć narodowców oraz manifestantów, których przedstawiono jako "aktywistów homoseksualnych". Inicjatorką protestu była pani Roma Cieśla, uczestniczka Marszu, która wystąpiła w materiale red. Lissa. Po obejrzeniu relacji pani Cieśla wystosowała list do TVP, w którym dała wyraz swojemu oburzeniu. Po upomnieniu się, pani Cieśla otrzymała podobną do naszej odpowiedź z TVP.
"Utwierdzam się w mniemaniu, że krakowska TVP chce nadal manipulować w swoich relacjach i komentarzach dotyczących działań równościowych na rzecz ludzi o nieheteroseksualnej orientacji. Przypomina mi to czasy komuny, gdy telewizja państwowa również przeinaczała fakty i metodą mówienia częściowej prawdy lub przemilczeń ukazywała fałszywy obraz rzeczywistości" - mówi oburzona.
W jaki sposób TVP się tłumaczy? "Wyemitowany materiał autorstwa red. Adama Lissa stanowił rzetelną relację z interesujących dla lokalnego widza wydarzeń mających miejsce w Krakowie dniu 21 maja, a związanych z samym przebiegiem Marszu na odcinku od Placu Wolnica do najbardziej newralgicznego punktu Starego Miasta - Rynku Głównego. Powyższe ujęcie determinowało kwestionowany przez Państwo tytuł materiału , który bynajmniej nie faworyzował, a jedynie opisywał przebieg wydarzeń na płycie Rynku Głównego" - czytamy. Dowiadujemy się także, że "red. Adam Liss dokonał słownego rozróżnienia między "Marszem Równości" (określonym konsekwentnie w treści materiału jako "Marsz"), a kontrwystąpieniem środowiska NOP (określonym konsekwentnie w treści materiału jako "manifestacja")". Roma Cieśla zwraca uwagę, że metoda odpierania głównych zarzutów poprzez zastosowane w materiale nazewnictwo jest
"naciągana i nie wytrzymałaby żadnej poważnej krytyki prawnej".
"Konsekwentnie nadal uważam, że relacja Krakowskiej TVP, w warstwie słownej, była nierzetelna i manipulatorska. Wszystkie interwencje Policji podjęte na trasie Marszu i w Rynku Głównym skierowane były jedynie wobec atakujących czynnie Policję manifestantów NOP, natomiast red. Liss to ukrył lub przemilczał w swoich komentarzach" - dodaje.
(md)
http://wizjatvp.pl/
Tym się Dyrekcja i Związki zajmują. Z tego co wiem, szefem Kroniki jest przyjaciółka ŚP. Wassermana, więc wiadomo, jakie poglądy reprezentuje
Btw, nie nikt nie robił takiego szumu, gdy po marszu w Poznaniu Fakty TVN przedstawiły go jako kolejny epizod walki z 11 listopada 2010 r. w Warszawie. o.O