"W ubiegłą sobotę, 19 maja br., ulicami Krakowa przeszedł Marsz Równości. Jest on od ośmiu lat pokojową manifestacją opowiadającą się po stronie praw człowieka, przeciwdziałania dyskryminacji i wykluczeniu społecznemu, a jego Komitet Organizacyjny tworzą osoby od lat zajmujące się działalnością na rzecz tych kwestii. Co rok spotykamy się z zainteresowaniem medialnym tym wydarzeniem, co jest niezwykle ważne dla promowania postaw równościowych w Polsce. Obserwujemy jednak zbyt częste przejawy nierzetelności, braku obiektywizmu i lekceważenia naszego głosu ze strony mediów relacjonujących to wydarzenie" -
czytamy w oświadczeniu, które m.in. do redakcji krakowskiej "Gazety Wyborczej", redakcji TVN24 oraz Urzędu Miasta Krakowa wystosował Komitet Organizacyjny festiwalu Queerowy Maj i Marszu Równości w Krakowie. Toruńskie Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności także wysłało w tej sprawie prośbę o wyjaśnienia.
Przepychanki... słowne?Z materiału TVN24, zatytułowanego
"Bójki w centrum Krakowa. Siedem osób zatrzymanych", dowiadujemy się, że siedem osób zostało zatrzymanych w związku z zamieszkami do jakich doszło "przy okazji Marszu Równości i manifestacji Narodowego Odrodzenia Polski w Krakowie.
Uczestnicy obu demonstracji spotkali się ok. godz. 14 na Placu Szczepańskim. Doszło tam do przepychanek z policją" - czytamy, ale mamy także okazję obejrzeć
materiał filmowy, który organizatorzy Marszu Równości w Krakowie nazwali "przykładem tworzenia obrazu błędnego i niebezpiecznego dla działań prodemokratycznych w Polsce. Zniechęca do aktywności obywatelskiej, zrzuca odpowiedzialność za agresywne zachowania na pokojową manifestację na rzecz praw człowieka".
Relacja TVN24Największe zdziwienie Komitetu Organizacyjnego QM wzbudził jednak
piątkowy tekst w krakowskiej "Gazecie Wyborczej", autorstwa Dominiki Maciejasz.
Sugerowano w nim intencję konfrontacji ze strony organizatorek i organizatorów Marszu Równości, do tego upubliczniono trasę, którą ze względów bezpieczeństwa starano się trzymać w tajemnicy. Tekst uzupełniono krótką rozmową z rzecznikiem krakowskiego magistratu, Filipem Szatanikiem, który powiedział "Gazecie Wyborczej: "Spotykaliśmy się z obiema stronami, próbowaliśmy przekonać do zmiany planów, ale żadna strona nie chciała odpuścić" oraz "To nie ma znaczenia, bo obie grupy są zdeterminowane, żeby się spotkać, i żadne negocjacje tu nie pomogą. Wybraliśmy kompromisowe rozwiązanie i taki przebieg zgromadzenia, który zapewnia jego niekonfliktowy przebieg". "Chcemy zapytać zatem na jakiej podstawie twierdzi przedstawiciel magistratu krakowskiego o naszym "zdeterminowaniu, aby się spotkać"? Nie było to naszą intencją, ani przy organizowaniu Marszu Równości, ani w trakcie spotkania zorganizowanego dla przedstawicieli obydwu zgromadzeń publicznych przez Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM Krakowa. W trakcie tego spotkania zostaliśmy przekonani jedynie, aby wspólnie omówić plany związane z początkiem naszego zgromadzenia. W wyniku tych "negocjacji" przedstawiciel NOP uznał, że jego kontrdemonstracja chce wejść na Plac Szczepański około godz. 14.30. I choć nie było to zapisane w zgłoszeniu o zgromadzeniu publicznym NOP-u to urzędnicy magistratu przyjęli ten pomysł, na co nie mieliśmy żadnego wpływu" - czytamy w oświadczeniu organizatorów i organizatorek Marszu Równości. Autorka tekstu i rozmowy, Dominika Maciejasz, dodatkowo pyta Filipa Szatanika: "Wiadomo, że po zakończeniu marszu grupy będą się szukać na mieście".
Tekst w "Gazecie Wyborczej" oraz rozmowa z Filipem Szatanikiem.
Komitet Organizacyjny jest także zbulwersowany
wypowiedzią posła Platformy Obywatelskiej, byłego ministra sprawiedliwości, Krzysztofa Kwiatkowskiego, który w rozmowie - po Marszu Równości, także z Dominiką Maciejasz, powiedział, że "obie strony założyły, że bezpośrednia konfrontacja przyniesie większy rozgłos sprawie, w jakiej się zgromadziły, i większe zainteresowanie opinii publicznej".
Rozmowa z Krzysztofem Kwiatkowskim w "Gazecie Wyborczej".
O wyjaśnienia w sprawie relacji medialnych poprosiło także
Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności - dodatkowo poproszono o wyjaśnienia Komendę w Krakowie.
Pełna treść oświadczenia Komitetu Organizacyjnego festiwalu Queerowy Maj i Marszu Równości w Krakowie.
(md)
ojtam, ja po prostu taka nadpobudliwa jednostka jestem, to przeczytałem ;) jakoś dużo więcej się nie dowiedziałem, chociaż swoja drogą tekst IS robi jeszcze większe "widły"...
mówimy tu o np. gazecie wyborczej nie o fakcie ;) chociaż ostatnio GW stara się chyba dorównać poziomem faktowi wiec możesz i miedz racje ;)
Wypraszam sobie. Fakt to wartość sama w sobie. Faktowi nie da się dorównać tak łatwo. Faktowi to może dorównać tylko GPC.
mówimy tu o np. gazecie wyborczej nie o fakcie ;) chociaż ostatnio GW stara się chyba dorównać poziomem faktowi wiec możesz i miedz racje ;)
ej, bo po tym zdaniu to sam nie ogarniam o co mi chodzi... ;) owszem zgadzam się ze nie należy nikogo obrażać, uważam tez ze w niektórych przypadkach nie reagując odnosi się lepsze skutki. ale wydaje mi się ze niektórzy działacze i niektórzy ze środowisk lgbt, wręcz nadreagują, zanim ktoś zdąży obrazić; tak jak w tym przypadku - nie sadze żeby media, a szczególnie te media miały jakiś interes w tym żeby pokazać marsz równości i jego członków w złym świetle
Bosh przypomniała mi się moja rozmowa z vito :)
No spoko :) ja chyba też czuje się obrażony i trochę przerażony do czego takie przekłamywanie może doprowadzić w przyszłości. Ale całkiem możliwe że tez daje się ponieść emocjom. Cały czas myślę sobie że inni teraz uznają że geje to tacy sami zadymiarze i dzikusy jak NOP. No i ciężko mi utrzymać emocje na wodzy. No ale może faktycznie masz racje, wyolbrzymiam a tak naprawdę nie ma się co martwić.
co do twojego pytania to owszem czasem lepszy skutek odnosi się nie reagując niż reagując ale nie oto tutaj mi chodziło, chodzi mi o to ze SPR strzeliło focha bo media relacjonując wydarzenia wypowiadały się w taki sposób że, odpowiednio je interpretując, można odczytać tak a nie inaczej..., ja to uważam za, delikatnie mówiąc, lekkie przewrażliwienie na swój temat.
andro mów o co chodzi bo nie kumam twojego oburzenia :)
Serio chcesz powiedzieć że nie powinno się zwracać uwagi czy obrażamy/urażamy homoseksualistów?