Geje i lesbijki mają głosować na Dudę? Jak to?! Przecież obowiązkiem gejów i lesbijek jest głosowanie na Komorowskiego. Wiadomość o tym, że Biedroń, Legierski czy Kochanowski deklarują, że nie będą popierać urzędującego prezydenta spowodowała w środowiskach "oświeconych" nagły atak paniki.
- Radek Oliwa - W tym ogólnym pisku przerażenia wybija się głos publicystki Korwin-Piotrowskiej. W felietonie "Biedna polska ciotka" karci Biedronia i Legierskiego za przedwyborcze deklaracje. Na początku szantaż emocjonalny "ok, po raz kolejny wyjdę na homofoba". Potem historia cierpień gejów i lesbijek: II Wojna Światowa, PRL i PiS. Wygląda to trochę tak, jakby dziennikarka chciała przypomnieć Biedroniowi i Legierskiemu jaka czeka ich kara, jeśli nie zagłosują na Komorowskiego - kolejny szantaż.
Pani Karolino, zarówno Robert jak i Krystian znają te historie. Znają je lepiej niż Pani i w odróżnieniu od Pani homofobii doświadczyli - nie muszą jej oglądać w filmach z Hollywood. Nie, nie zachowuje się Pani jak homofobka, tylko jak super-maczo, który uczy kobiety jak mają być niezależne, dyktując im każdy krok. Ja za taką pomoc dziękuję - mam niezależny od mojej orientacji seksualnej mózg, którego próbuję używać. Nawet za PiS-u - a tak jak Pani, nie wspominam dobrze rządów tej partii - geje i lesbijki mogli głosować na kogo chcą. Mogli nawet wybrać źle, albo nie wybierać wcale, bo właśnie na tym polega demokracja. Mają też prawo krytykować rząd i prezydenta - niezależnie od tego, na kogo oddali głos (a może zostali w domu?).
Nie podoba mi się, że przy każdych wyborach wychodzi z nas mentalność kibola. "Macie jako grupa nierówno pod sufitem" - pisze pani Korwin-Piotrowska, sympatyczna i mądra babka, która mogła być postrzegana jako sojuszniczka osób LGBT. Pod każdym politycznym tekstem na naszym portalu polityka schodzi w tło a komentujący obrzucają się wzajemnie obelgami. W mediach społecznościowych ludzie, którzy nagle odkryli swoje zainteresowanie polityką, wyzywają swoich przyjaciół publicznie od kretynów. Uważacie na serio, że Duda czy Komorowski są tego warci? Dla mnie ważniejszy jest wzajemny szacunek. Każdy przemyślany wybór to moim zdaniem dobry wybór. Ja osobiście zawsze się buntuję, gdy ktoś chce wybierać za mnie. To co robi Korwin-Piotrowska to żadna pomoc - to protekcjonalność.
PS Nie wiedziałem, czy poniższa historyjka powinna pojawić się w kontekście wyborów, bo nie jest reprezentatywna. Pojawi się, niech będzie słowem "ale" w zdaniu "PiS to partia, która jest znacznie bardziej wroga LGBT niż PO".
Podczas rządów PiS-u mieliśmy poważne obawy, czy nasz portal nie stanie się celem politycznych ataków. Nic się nie działo. PiS zniknął i pojawiła się Platforma Obywatelska, pojawiła się pani Radziszewska, która miała m.in. bronić LGBT. Było inaczej.
W 2010 roku biuro pani Radziszewskiej groziło nam prawnikiem, nakazując usunięcia negatywnej wypowiedzi jednego z europejskich polityków na jej temat. Zgadzam się z tym, że PiS to szaleństwo, ale proszę przejrzeć szeregi PO i SLD.
A Pani Korwin-Piotrowska nieco zachłysnęła się swoją pozycją i zbytnio uwierzyła w swoją mądrość, co zaowocowało dziennikarską dyktaturą...
" Pomyślałem, że jakaś gigantyczna żyła wodna musi płynąć pod Polską i ryje ludziom dekle"
Taką mamy niestety kulturę debaty politycznej. Wszyscy, którzy mają odmienne zdanie są mieszani z błotem.
Nie tylko Korwin- Piotrowska sugeruje, że mamy "nierówno pod sufitem" popierając Dudę... Wielu heteryków śmieje się z LGBT, czytałem artykuły w internecie. Pan Hołdys napisał:
" Pomyślałem, że jakaś gigantyczna żyła wodna musi płynąć pod Polską i ryje ludziom dekle"
Dziękuję! Chyba mnie emocje poniosły :-)