W ciągu ostatnich tygodni temat związków partnerskich dla par jednopłciowych gościł na łamach większości polskich mediów. Dziś o związki pytała także Agnieszka Burzyńska w
"Przesłuchaniu" radia RMF FM."Nie może być tak, że mówimy (...) o tolerancji dla
rzeczy nieakceptowalnych społecznie(...) Dzisiaj w Polsce nie ma przestrzeni ani społecznej, ani politycznej na uchwalenie ustawy o
małżeństwach dotyczących osób homoseksualnych". Kto określa związki partnerskie osób tej samej płci mianem rzeczy "nieakceptowalnych" (nie nieakceptowanych)? To pełnomocnik rządu Donalda Tuska
ds. równego traktowania - pani Elżbieta Radziszewska (PO)!Osoba, której zadaniem jest m. in. troska o prawa mniejszości seksualnych staje się zagorzałym przeciwnikiem tej właśnie grupy. Czy pani Radziszewska na pewno zrozumiała pytanie dziennikarki? "O związkach, związkach. Nie mówimy o małżeństwach, tylko o związkach" - uściśla pytanie wyraźnie zaskoczona Agnieszka Burzyńska. "Zamiennie środowisko osób homoseksualnych używa obu sformułowań" - ucina arogancko pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.
Yga Kostrzewa z warszawskiej Lambdy jest zbulwersowana wypowiedzią Radziszewskiej. Nie jest jednak zaskoczona: "Tonący brzytwy się chwyta" - komentuje Kostrzewa, zwracając uwagę na bardzo niepewną sytuację polityczną pełnomocnik rządu ds. równego traktowania oraz ostrą krytykę organizacji kobiecych, opozycji oraz mediów. Działaczka Lambdy podkreśla, że osoby homoseksualne doskonale odróżniają małżeństwa od związków partnerskich i zdają sobie sprawę z zapisu w polskiej konstytucji, który uniemożliwia
niestety otwarcie instytucji małżeństwa dla par jednopłciowych. "Tej różnicy nie zna najwidoczniej pani Radziszewska, gdyż nigdy nie interesowała się problemami mniejszości seksualnych" - dodaje Kostrzewa. "Czy pełnomocnik rządu ds. równego traktowania spotykała się z organizacjami LGBT?" - pytamy. "Nigdy" - odpowiada krótko wieloletnia działaczka Lambdy.
Yga Kostrzewa zapowiada ostrą reakcję organizacji LGBT.
Zachęcamy także naszych czytelników do zdecydowanego protestu. Piszcie na adres: bprt@kprm.gov.pl, przesyłając kopię wiadomości do Rzecznika Praw Obywatelskich (rzecznik@rpo.gov.pl) oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (kontakt@kprm.gov.pl). Nasza redakcja przygotowała krótki
tekst, z którego można w tym celu skorzystać. List można
pobrać także w formacie PDF.(ro)
----
Protestuję i wysyłam e-mail, faks lub listPani Elżbieta RadziszewskaPełnomocnik rządu ds. równego traktowania
E-mail: bprt@kprm.gov.pl
Faks: (+48) 22 694 72 34
Do wiadomościPan Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów (kontakt@kprm.gov.pl), faks (+48) 22 6252637
Pan Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich (rzecznik@rpo.gov.pl), faks (+48) 22 827 64 53
Portal innastrona.pl
redakcja@innastrona.pl, faks (+48) 12 286 39 12
Szanowna Pani,
w związku z Pani wypowiedzią z dnia 21.11, dotyczącą związków partnerskich dla par jednopłciowych, pragnę przypomnieć, że do Pani obowiązków należy m. in. "przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną". Polecam gorąco lekturę Pani strony internetowej oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 22 kwietnia 2008 r. Znajdzie tam Pani obszerne informacje na temat zakresu Pani obowiązków.
Jako osoba homoseksualna jestem skrajne rozczarowany/rozczarowana Pani dotychczasową działalnością w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Z moich informacji wynika, że w ciągu dwóch lat nie zrobiła Pani w tej kwestii zupełnie niczego. Dziś dowiedziałem/dowiedziałam się, że związki partnerskie par jednopłciowych są według Pani "nieakceptowalne". Zasugerowała Pani również, że osoby homoseksualne nie dostrzegają różnicy między małżeństwem a związkiem partnerskim. Informuję Panią, że w obu kwestiach nie ma Pani racji. Pani wypowiedzi są dowodem kompletnej nieznajomości problemów, z jakimi borykają się osoby homoseksualne w Polsce.
Domagam się natychmiastowego zwolnienia obejmowanego przez Panią stanowiska. Jestem przekonany/przekonana, że powołanie Pani na piastowany obecnie urząd było tragiczną w skutkach pomyłką. Jako osoba homoseksualna domagam się od pełnomocnika rządu ds. równego traktowania pomocy a nie ataków. Pani tej pomocy nie jest mi w stanie zapewnić.
Z poważaniem
Imię Nazwisko
List można przesłać także pocztą.Pobierz go w formacie PDF i wyślij na podane adresy.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich
Aleja Solidarności 77
00-090 Warszawa
Ok, może ktoś tam nie zna par homo z długim stażem (tylko czy staż związku ma tu jakieś znaczenie? - kwestia światopoglądu) albo sam nie chciałby czegoś takiego. Ale nie zapominajcie, że są ludzie, którzy chcieliby i oni powinni mieć do cholery prawo decydować o swoim życiu tak jak chcą . Czy Konstytucja RP dotyczy tylko hetero? Nie ma tam takiej adnotacji. Czy to nie właśnie Konstytucja RP przedstawia równość WSZYSTKICH obywateli wobec prawa?
Wiem, że aktualnie nie jest to respektowane. Dlatego powinno być, a zasranym obowiązkiem człowieka jest dać żyć drugiemu człowiekowi. Jeżeli para dwojga ludzi chce wziąć ślub / zalegalizować swój związek to powinni mieć do tego prawo, bez względu na orientację. Nienawidzę dzielenia świata na homo i hetero. Świat nie jest czarno - biały, tylko KOLOROWY.
Hmm, wiesz co, ale my jesteśmy "inni" i mamy wybór - albo będziemy tacy jacy jesteśmy, albo będziemy przemilczać, czy ściemniać o naszym życiu osobistym. Problem nie jest w nas, ale w instytucjach typu KK, partiach politycznych, ludziach, którzy podżegnują do nienawiści i wrogości.
Nowe zjawiska zawsze wzbudzają niezdrowe emocje, sory, społczeństwo sie po prostu przyzwyczai, to jest proces.
A teza, że kiedy jesteśmy kontrowersyjni i podkreślamy swoją "inność" to jeden z wielu pomysłów homofobów, żeby nam zamknąc usta, związać ręce i generalnie zdyskredytować.
.........z góry dziękuję.........
dzwoniłem dziś do pewnej firmy ubezpieczeniowej
w sprawie swojego mężczyzny
w warunkach tego ubezpieczenia było zdanie
"ubezpieczenie obejmuję ubezpieczyciela i jego małżonka/nkę,bądź partnera życiowego w przypadku nie posiadania tego pierwszego"
dzwonię tam i pytam,co według firmy znaczy "partner życiowy"
czy mój mężczyzna mógłby wpisać mnie w tą rybrykę
jest to firma europejska,z oddziałem w Polsce
powiedziano mi tak
"wie Pan,nawet ostatnio rozmawiałam z prawnikiem na ten temat
w tych rubrykach wpisywane są osoby płci przeciwnej bądź/z dziećmi
i innych przypadków dotąd nie zanotowaliśmy"
...
...
...
mimo tego,że jestem przeciwny legalizacji małżeństw,
że mam własne,oparte na doświadczeniu i obserwacji/obcowaniu zachowań innych homoseksualistów
dziś chyba nieco złagodziłem poglądy
przydałyby się pewne regulacje prawne,to fakt
ale bez przesadyzmu...
Mi tez przykro, w jakims malo ciekawym towarzystwie sie widac obracasz. Wokol mnie prawie same dlugodystansowe, i mowie o polskiej rzeczywistosci.
Czy z tego powodu, ze pary hetero sie rozwodza i ze ilosc rozwodow lawinowo wzrasta, mamy zniesc jako niepotrzebna instytucje malzenstwa? Argumentacja tak samo nietrzymajaca sie kupy jak Twoja.
Inni Ci juz napisali wyczerpujaco, ja tylko dodam tyle. Nie chodzi o nietolerancje, chodzi o to, ze niewierzacym, a takze ludziom innych wyznan narzuca sie symbole jedynie slusznej religii. Mnie osobiscie krzyz w klasie szkolnej nie obraza, ale wolalabym, zeby zostal zastapiony symbolem narodowym na przyklad. Poki co, mimo pomyslow posla Gorskiego, nie koronowalismy Chrystusa na krola Polski...
Zabawne, ja znam ich wiele, rowniez dwucyfrowe. Zreszta, caly czas podkreslam, nie wazne czy skorzysta z tego jedna osoba na 10, czy jedna na 100.000, wazne ze rownosc wobec prawa jest podstawa demokracji.
Nie, nie uwazam. Gdyby w aferze o krzyze chodzilo o wiare to nie mieliby nic przeciwko wieszaniu obok krzyzy symboli innych religii. Ale nie, "profanacja" i "atakiem na wiare, kosciol i historie" jest tak samo zdjecie krzyza jak powieszenie obok niego np. Gwiazdy Dawida (byly takie propozycje - wysuwajacy je zostali praktycznie wdeptani w bloto), chodzi o zwykle za przeproszeniem obsikiwanie terenu. Przy okazji przypominam ze sa odlamy chrzescijanstwa dla ktorych krzyz nie jest swietym symbolem, tylko czyms porownywalnym z fotografia krzesla elektrycznego. Potomkom pomordowanych "heretykow" i wyznawcom religii poganskich i neopoganskich tez nie kojarzy sie zbyt pozytywnie.
Kiedy beda prawne zwiazki partnerskie to poznasz pary o dlugim stazu:-) Trudno jest tworzyc zwiazek w kraju, gdzie trzeba totalnie sciemniac na kazdym kroku. Ja jestem z moim chlopakiem od 8 lat, to tak przykladowo.
Nie chodzi o wiszenie krzyza czy wiszenie czegokolwiek innego, chodzi o wszechobecna polityke panstwa Watykanu, ktora dyktuje co kto moze, co kto nie moze w moim wlasnym kraju, bez wzgledu, czy jestes katolikiem czy nie.
To, że nie znasz takich par, nie oznacza od razu, że takich nie ma bądź że jest ich niewiele.
Zgadzam się.