Anna Grodzka, prezeska Fundacji Trans-Fuzja oraz posłanka na Sejm RP, była wczoraj gościem w programie
Moniki Olejnik, "Kropka nad i". W dość szczerej i zaskakującej rozmowie z dziennikarką, posłanka opowiedziała o swoim życiu, które uważa za udane i normalne, o życiu w ciele mężczyzny, odniosła się też do bieżących spraw politycznych dotyczących Ruchu Palikota. Nie chciała jednak opowiadać o seksie, ani o obecnym życiu prywatnym: "Pani Moniko, nie będziemy o tym rozmawiać" - powiedziała łagodnie Grodzka.
Przypominamy, że w
piątek, 25 listopada, o godz. 19.00, w sali Coco krakowskiego klubu Cocon, odbędzie się
spotkanie z Anną Grodzką!Grodzka potwierdziła, że chce walczyć o prawa i normalne życie dla osób transseksualnych i jest to dla niej bardzo ważna kwestia. Równocześnie rozmowa z dziennikarką pokazała jak wiele posłankę czeka pracy: Olejnik zaczęła od zapytania Grodzką o życie, kiedy ta "była mężczyzną" i o operację "zmiany płci": "Płeć jest w głowie, w psychice. Genitalia to nie płeć, nie ma czegoś takiego jak operacja zmiany płci" - poprawiła dziennikarkę posłanka Ruchu Palikota, zwracając też uwagę na fakt, że osoby transseksualne mają różne potrzeby i operacja nie zawsze jest potrzebna: "Około 80 proc. osób, które były kobietami, a stają się mężczyznami, nie przechodzi operacji na genitaliach, a funkcjonują jako mężczyźni i są zadowoleni. W drugą stronę około 50 proc. nie przechodzi operacji".
Zapytana o to jak się czuje w Sejmie, posłanka przyznała, że jest zażenowana cynizmem posłów: "Są poważne rozmowy, a tu siedzi loża szyderców, którzy kpią sobie ze wszystkiego". Powiedziała też, że do Ruchu Palikota należy bo tego chce, i jeżeli zaszłaby taka potrzeba to byłaby w stanie skrytykować Janusza Palikota.
Anna Grodzka w "Kropce nad i".
Anna Grodzka o
"Transowym coming oucie" oraz o
swoim starcie w wyborach.
(md)
Innastrona i
Klub Cocon zapraszają na
spotkanie z posłanką Anną Grodzką. Chcesz pogadać, zadać pytanie, masz jakieś pomysły, którymi chciałbyś się podzielić albo po prostu zrobić sobie fotkę?
Przyjdź! Ilość miejsc ograniczona!
Skoro się nie mówi, to czemu słyszę?
Natomiast "operacja zmiany płci" jest błędem także dlatego, że większość zmian w ciele danej osoby załatwiają hormony, nie chirurgia, a ponadto transmężczyźni (K/M) przechodzą do trzech operacji, nie jedną. Korygowanie płci to proces, a nie zabieg.
Zaś coś takiego jak "płeć biologiczna" istnieje, ale manifestuje się na ośmiu płaszczyznach (płeć jako taka - na dziesięciu), genitalia to jeden z nich. Stąd właśnie Ania Grodzka użyła sformułowania "genitalia to nie płeć".