Strona główna Aktualności Społeczność
Profile Grupy Miejsca Wydarzenia Wsparcie
Ogłoszenia
Towarzyskie Pokoje i mieszkania Praca Ogłoszenia drobne Edukacja Pozostałe Dodaj
Queeroteka
Książki Filmy i seriale Quizy Patronat Queer.pl
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Kontakt Reklama Regulamin
Queer.pl Portal osób LGBT+
Menu
Logowanie Rejestracja
Magazyn
Artykuły Galerie Tematy Tagi
Środa, 21.06.2023 15:39

Daukszewicz, Jacoń i potwór

Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (3)
Podziel się (0) Tweetnij Skomentuj (3)
Głupio się czuję, krytykując Krzysztofa Daukszewicza, bo był częścią mojego politycznego dorastania. Oglądałem namiętnie „Szkło kontaktowe” w okresie pierwszego PiS-u (2005-07), czytałem jego felietony w „Przeglądzie”. Później felietony się skończyły, ja przestałem oglądać telewizję… i Daukszewicz zniknął z mojego krajobrazu na wiele lat. Dopóki nie wybuchło!

Początki

Przypomnę pokrótce zarzewie:

1. Daukszewicz w „Szkle kontaktowym” z 15 maja br. skierował wobec Piotra Jaconia transfobiczny żart. Była to gafa, nie zamierzone okrucieństwo, ale zabolało podobnie, bo trafiło w wyjątkowo bolesny punkt. Daukszewicz jeszcze w trakcie programu się zreflektował, później prywatnie przeprosił Jaconia. Przeprosiły również — i to uczciwie — „Szkło kontaktowe” i TVN24.

2. Jacoń wydał emocjonalne oświadczenie, w którym opisuje swoje cierpienie spowodowane słowami Daukszewicza; i w którym krytykuje normalizowanie języka nienawiści przez powielanie go w formie heheszków, co zarzucił „Szkłu kontaktowemu”.

3. Miała miejsce rozmowa telefoniczna między Jaconiem i Daukszewiczem. W jej następstwie Jacoń wydał następne, tym razem koncyliacyjne w tonie, oświadczenie. Podkreślił, że problem nie dotyczy Daukszewicza indywidualnie, ale całości społeczeństwa. Oraz, że zadzwonił, „abyśmy obaj w tych okolicznościach nie stracili właściwych proporcji. Szukajmy sojuszników, a nie wrogów”.

Daukszewicz oczywiście palnął fatalnie, ale nie ze złej woli. Nie miał życiowych doświadczeń Jaconia, wzrastał w innym języku. Oczywiście, jego obowiązkiem jako publicysty jest uważność w słowach i świadomość ich konsekwencji. Występując jednak na żywo nie sposób uniknąć wpadek, sama forma zmusza tutaj do mówienia szybciej, niż się można zastanowić. Ważniejsze jest zachowanie po gafie niż sam jej fakt.

ZOBACZ TEŻ Żart, który podzielił Polskę na pół - czy ataki na Krzysztofa Daukszewicza są uzasadnione?


Sprawa odtąd powinna wygasać. Jacoń miał prawo do emocji i ich wyrażenia. Obie strony wyjaśniły swoje zachowania, żadna nie szukała dalszej konfrontacji. Incydent przykry, ale w granicach zrozumienia. Stało się, trzeba żyć dalej i uczyć się na błędach. Gdyby na tym stanęło, pewnie podpisałbym się pod niedawnym, wyważonym felietonem Radka. Niestety, to nie koniec.

Kto jest kim?

Po miesiącu, gdy pył zdawał się już opadać, Daukszewicz wydał kolejne oświadczenie. Informuje, że postanowił nie wracać do „Szkła kontaktowego” ze względu na ataki jakie spadły na niego i jego rodzinę. Zarzucił Jaconiowi, że ten sam z siebie robi ofiarę, w istocie stając się oprawcą.

Dopiero to oświadczenie było naprawdę poważną kompromitacją.

Ataki, jakie miał sprowokować Jacoń, obejmowały oskarżenia:

- o homofobię i transfobię;
- o posiadanie jeziora i gnębienie wędkarzy;
- o wyśmiewanie katastrofy smoleńskiej;
- o popełnienie przedmiotowej gafy.

Problem w tym, że poza ostatnim punktem nic nie było zarzutem wprowadzonym do debaty przez Jaconia. On wyraźnie zaznaczył, że to żart był transfobiczny i uznał, że było to niezamierzone. Wszystko inne, to już wrzuty internetowych randomów, za które Jacoń nie ponosi odpowiedzialności. Przypisywanie mu całego zła internetowego, jakie Daukszewicza spotkało w ostatnim miesiącu, jest nieuczciwe.

Ktoś pewnie zechce tu zakrzyknąć: „Hola! Skoro Daukszewicz odpowiada za niezamierzoną gafę, to Jacoń powinien odpowiedzieć za niezamorzone sprowokowanie hejtu”. Jest to fałszywa symetria. Jacoń odpowiedział na żart Daukszewicza, zrobił to w sposób uczciwy i proporcjonalny. Odpowiedź ta, wraz z jej konsekwencjami, też była konsekwencją błędu Daukszewicza.

Uderza kontrast: Jacoń, pisząc, zwracał uwagę na brak złej woli Daukszewicza; wskazywał, że nie on osobiście jest problemem, ale to szersze zjawisko. I ostatecznie: nie szuka zemsty, ale szerszej refleksji, co możemy zrobić, by świat był trochę lepszy. Daukszewicz przypisuje Jaconiowi złą wolę; stwierdza, że problemy, które go dotykają, są Jaconia winą (w absurdalnym wręcz zakresie); a tekst wydaje się służyć zwarciu własnych szeregów i wepchnięciu „adwersarza” pod internetowy autobus.

Piotr Jacoń wykazał się sojusznictwem wysokiej próby, rozumnym i godnym. Podjął pewne osobiste ryzyko w obronie jednej z najwrażliwszych dziś grup, narażając się na konflikt z własnym (TVN24) środowiskiem. Zasługuje na szacunek, nie na symetryzowanie czy prześladowania.

Nagonka na Daukszewicza

Zaskoczył mnie poziom poczucia krzywdy u Daukszewicza. Może to kwestia bańki informacyjnej, ale ataków na niego widziałem mało. We wszystkich większych mediach, nawet o charakterze liberalnym lub lewicowym (wliczając „Krytykę Polityczną”, „Politykę”, czy „Gazetę Wyborczą”) pisano raczej ze zrozumieniem wobec gafy. A w komentarzach dominowały głosy jednoznacznie broniące Daukszewicza, bądź atakujące Jaconia. Wyobrażałem sobie też, że po dekadach ataków na „Szkło kontaktowe”, będzie miał twardą skórę.

Nie piszę tego, by w jakikolwiek sposób kwestionować emocje Daukszewicza. Może działo się więcej, niż wiem; może — podobnie jak w przypadku gafy — jakiś cios po prostu trafił w fatalnie bolesne miejsce. On najlepiej wie, co czuje. Ma prawo do wkurzenia. Ma prawo dać mu wyraz, tak samo jak Jacoń. Gdyby napisał coś po linii „Te ataki dotykają mnie i moją rodzinę, mam dość, odczepcie się ode mnie, trolle”, to pisałbym teraz tekst w jego obronie.

Owszem, Daukszewicz nie „zasłużył” sobie na te ataki. Nikt nie „zasługuje” na przemoc. Niestety, świat nie jest sprawiedliwy. Bywamy krzywdzeni — czasem intencjonalnie, czasem nie — i czujemy ból, gniew, rezygnację. Niedopuszczalne jest, by pod ich wpływem, wyrządzać nową krzywdę. Jeśli chcemy żyć w choć trochę lepszym miejscu, to musimy ten krąg przerwać. I im większe ma się zasięgi, tym ważniejsza jest ta odpowiedzialność.

Bycie ofiarą nie wyklucza bycia katem. Krwią nie da się zmyć krwi.

Następstwa

Rozpętała się dużo większa burza; a i legenda rośnie w miarę opowiadania. Krzysztof Daukszewicz sam zrezygnował z występowania w „Szkle kontaktowym”, nie został zwolniony. Wręcz dziękował stacji za możliwość dalszej współpracy. Dziwią więc odejścia innych prowadzących, zarzucających TVN24 niszczenie człowieka bądź standardy TVP. Tym bardziej popularna legenda o zwolnieniu.

Praktycznie cały komentariat głównego nurtu, od lewa (tu może jeszcze jest pewne spektrum poglądów) do prawa, ze szczególnym uwzględnieniem upadłych ultrasów centrum — pokroju Tomasza Lisa — zdaje się dość zgodnie atakować Jaconia, nie zważając na normy etyczne.

Naprawdę, przykre to widowisko.

Kto jest prawdziwym potworem?

Nie potrafię uwierzyć, że Krzysztof Daukszewicz intencjonalnie zrobił świństwo Jaconiowi tym oświadczeniem. Wydaje mi się to raczej działaniem w afekcie, pod wpływem poczucia krzywdy. Widzę w nim raczej przyzwoitego człowieka, który, przytłoczony otrzymaną przemocą, nie potrafi wyjść ze swoich błędów i sam staje się krzywdzicielem. Nie usprawiedliwiam, ale uważam, że każdemu należy się empatia i próba zrozumienia. Zwłaszcza w chwili, gdy krytykuję jego działania.

Najwięcej bólu zadał obu Panom zupełnie inny kat — zbiorowy internauta. Media właściwie zawsze opierały się na poszukiwaniu sensacji i „podkręcaniu pyskówki”; dziś internet i media społecznościowe zdemokratyzowały ten proces. Kluczową zmianą jest jednak poszerzenie naszych baniek, które przyniósł internet. Nie wierzę, że byliśmy lepszym społeczeństwem 100 lat temu. Po prostu nie dało się usłyszeć, jak wielu ludzi w jak paskudny sposób o nas myśli.

Właśnie konglomerat internautów i systemu mediów społecznościowych jawi mi się tu prawdziwym potworem. Bezimiennym, bo noszącym miliardy imion. Niemożliwym, by pociągnąć do odpowiedzialności — bo rozproszonym. Tkwiącym w każdym z nas, choć nie będącym nikim. Czasami nas krzywdzącym, czasami skłaniającym nas do krzywdzenia. Budzącym najgorsze instynkty.

Nie mam na to rozwiązania. Widzę toczącą się lawinę i smutno mi. Mogę tylko prosić Was, byście się nie dali potworowi. Pamiętajcie, że do kogokolwiek dotrą wasze słowa — będzie to człowiek. Bądźcie więc uważni. Nie jest to wezwanie do bierności. Jeśli widzicie krzywdę, jeśli cierpicie — reagujcie, dzielcie się. Tylko róbcie to jak Piotr Jacoń.

- Ramiel Brzozowski -
OCEŃ ARTYKUŁ
Podoba mi się (15)
monikamonik aliz777 pioter123 spojrzwbok bon-bon mac-ek monique-fitzgerald aemstuz94 nati93 kierownik2
Nie podoba mi się (1)
wkrk92
Komentarze (3)
HEJT STOP!Zapoznaj się z warunkami dodawania komentarzy
Komentuj
Moja ikona
Dodaj komentarz
Komentarz od osoby niezalogowanej pojawi się po akceptacji moderatora.
Dozwolone znaczniki (BBCode):
[b], [i], [u], [url], [url=], [mail], [mail=], [color=], [code], [quote]
andre_2000
22.06.2023 20:36 andre_2000 (44) Wrocław
Napisałem koment, nie wiem czemu go nie ma.

Pan Daukszewicz i jego akolici - wstyd, że ze swego błędu robią ideologię;
cytuj zgłoś 0 0
Ikona
22.06.2023 9:30 Leszek
Krótko mówiąc "rewolucja zjada własne dzieci" :)
Tak już zabrneli daleko w tą zjadliwość, że sami się potknęli. :)
cytuj zgłoś 0 1
crashoverride
22.06.2023 9:27 crashoverride (106) Trójmiasto
Nie ze wszystkim się zgadzam z autorem tekstu, ale uważam go za mądry i wyważony. Do plejady hejterów należy dołączyć jakiegoś mało znanego dziennikarza, nazwiska nie pomnę, który dołożył do dyskusji swoją cegiełkę. I jeżeli zachowanie pana Daukszewicza można potraktować jako gafę, to reakcję dziennikarza, jako zwykłe chamstwo. Wyzwał on wszystkich starszych, nazywając ich dzidersami i odbierając prawo do uczestnictwa w czymkolwiek. Jako dziaders z wieku mogę powiedzieć, że z zasady z idiotami nie dyskutuję. Chcę tylko dodać, że uważam, iż każdy z nas ma w sobie potwora, z którym codziennie musi walczyć. Kiedyś, podczas międzynarodowego spotkania dotyczącego praw człowieka, jeden z uczestników powiedział: "każdy ma w sobie wewnętrznego faszystę". Te słowa są kwintesencją tego, o czym napisał powyżej autor tekstu. Należy sobie tylko życzyć żebyśmy w codziennej walce ze swoimi potworami zawsze byli zwycięzcami i żebyśmy zawsze przebywali po dobrej stronie mocy. Dziaders
cytuj zgłoś 4 0
Autor
Redakcja Queer.pl
Pierwszy polski portal ludzi LGBT
TAGIWięcej
konflikt krzysztof daukszewicz media Piotr Jacoń szkło kontaktowe telewizja tvn24
Powiązane
Obraz Niedziela, 18.06.2023 Żart, który podzielił Polskę na pół - czy ataki na Krzysztofa Daukszewicza są uzasadnione? Obraz Czwartek, 20.07.2023 Jakimowicz wietrzy spisek w TVP: "promuje się osoby o odmiennej orientacji" Obraz Piątek, 22.10.2021 To ona stoi za Prince Charming i może zmienić polską telewizję — rozmawiamy z dyrektorą TTV i Playera, Lidią Kazen Obraz Czwartek, 22.04.2021 Skandaliczne zachowanie w programie TTV "Kanapowcy" - jeden uczestnik zapowiedział, że będzie wyzywał innego, bo ten jest gejem Obraz Czwartek, 15.04.2021 Czy TVN obawia się ryzyka związanego z pokazywaniem w swoich programach par jednopłciowych?
Inne tematy
Wracamy na szkolne korytarze: najlepsze filmy LGBTQ o tematyce szkolnej Środa, 06.09.2023 Wracamy na szkolne korytarze: najlepsze filmy LGBTQ o tematyce szkolnej
Aresztowani za udział w gejowskim weselu. Wyszli na wolność, ale to nie koniec ich problemów Środa, 20.09.2023 Aresztowani za udział w gejowskim weselu. Wyszli na wolność, ale to nie koniec ich problemów
Pełna lista wstydu. Wszyscy kandydaci do sejmu, którzy głosowali za uchwałami anty-LGBT Piątek, 08.09.2023 Pełna lista wstydu. Wszyscy kandydaci do sejmu, którzy głosowali za uchwałami anty-LGBT
Kontakt Reklama Regulamin
Social media
Polub na Facebooku Obserwuj na Twitterze Instagram Youtube
© 1996-2023 Queermedia.pl, ISSN 2299-9019 Polityka prywatnościUstawienia prywatności