Ksawery ma 24 lata, jest inżynierem informatyki i programistą. Właśnie wystartował z firmą Where Is Willy, gdzie własnoręcznie tworzy produkty dla osób transpłciowych. Rozmawiamy między innymi o metoidioplastyce, technologii 3D i dysforii.
Skąd się wziął pomysł na taki biznes?Pomysł przyszedł w odpowiedzi na moją własną dysforię. Wiedziałem, że z operacją konstrukcji członka będzie ciężko ze względu na ekstremalnie oderwaną od rzeczywistości cenę, więc zacząłem myśleć nad protezami. Żeby kupić protezę, trzeba było sprowadzić ją (zazwyczaj) z USA, wydać ponad 1500 zł, potem czekać na produkcję kilka miesięcy. Takie rzeczy w Polsce były po prostu cholernie trudno dostępne. Dlaczego więc nie spróbować drogą DIY? Zacząłem od ulepienia modelu z gliny, potem metodą prób i błędów doskonaliłem kształt, formę, stopień twardości silikonu. Willy 4 Fun to chyba czwarta wersja testowanych na własnej skórze prototypów. Okazało się, że to działa i moje protezy nie odbiegają od tych dostępnych na zachodzie. Założyłem Where is Willy, żeby podzielić się tą euforią płciową, której doświadczam nosząc polskiego packera w gaciach. Do kogo kierowany jest projekt?Do każdego, kogo kiedykolwiek dręczyło pytanie: Where is Willy? Bo przecież każdy, niezależnie od orientacji, tożsamości płciowej, światopoglądu może mieć potrzebę spróbować zaprosić do swojego życia Willy’ego. WiW powstało z myślą o mężczyznach transpłciowych i o wsparciu w walce z dysforią, ale nie tylko. Chciałbym tym projektem pomachać w stronę osób, które są otwarte na odkrywanie swojej seksualności. Myślę, że czas zacząć rozmawiać o tematach tabu takich jak np. pegging.
Czy miałeś jakieś obawy, zaczynając ten projekt?Miałem wiele obaw. Zdaję sobie sprawę, że zaczynając w Polsce tego typu działalność, mogę spotkać się z nieprzyjemnościami i transfobią. Mimo wszystko myślę, że cel, który mi przyświeca, był wart podjęcia ryzyka. A obawy finansowe?Finansowo wiedziałem, że zapewne mi się to po prostu nie opłaci, ale też nie zakładałem WiW, żeby mi się opłaciło. Założyłem firmę w myśl idei, w którą wierzę. Tranzycja w Polsce nie jest łatwa, bycie queer w Polsce nie jest łatwe. Chciałbym, żeby WiW było moją cegiełką w budowaniu wzajemnego zrozumienia, równości i akceptacji. Czemu tak mocno stawiasz na personalizację?Bo każdy z nas jest wyjątkowy, a co za tym idzie, każdy ma inne oczekiwania i potrzeby. Są osoby, które wolą mniejsze, twardsze, inni preferują duże, ale miękkie. Zazwyczaj kupując protezę w sklepie, trzeba się godzić na jakiś kompromis. To, że Willy jest produkowany na zamówienie i podlega pers... ( Pozostało znaków: 10182 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.