Od zarania dziejów człowiek tworzył armię potworów, które na dobre zagościły w dziecięcych koszmarach, literaturze i kinie. Być może, zostały one wykreowane, aby odciągnąć uwagę od naszej mrocznej strony? Twórcy ‘Krainy Lovecrafta’ pokazują, że prawdziwymi potworami są nietolerancja, uprzedzenie oraz brak komunikacji, a stwory, które od wieków tworzymy, przy tej trójce to tylko „strachy na lachy”.
Po tylu latach w końcu ktoś postanowił spłatać figla H. P. Lovecraftowi, słynnemu twórcy powieści grozy z elementami science fiction, który od ponad wieku cieszy się mianem jednego z najlepszych pisarzy tego gatunku na całym świecie. Pisarz pewnie przewraca się w grobie, ponieważ jako zdeklarowany rasista, który otwarcie popierał Hitlera, nie zniósłby faktu, iż jego twórczością zainspirowali się Afroamerykanie, zwłaszcza, że efekt końcowy jest imponujący, a historia przez nich przedstawiona wciąga bardziej niż zbiór opowiadań Lovecrafta, ‘Zew Cthulu’.Wbrew pozorom, Lovecraft i jego nowele nie posłużyły tutaj twórcom jako główny element inspiracji, serial jest bowiem adaptacją książki o tym samym tytule napisaną przez Matta Ruff’a i wydaną w 2016 roku. Jest to historia Atticusa Freeman’a, który jako weteran wojny w Korei powraca do Stanów Zjednoczonych, aby odkryć, iż jego ojciec zaginął. Rodzina i przyjaciele pomagają mu w poszukiwaniach, a z czasem zostają wplątani w serię wydarzeń pełną potworów, magów, uprzedzeń i lęków.
Za produkcją stoją takie osoby jak Misha Green, Jordan Peele i J. J. Abrams, co już może sugerować, ze serial jest warty uwagi. Sama historia jest intrygująca, ponieważ ukazuje nam Stany Zjednoczone w latach pięćdziesiątych z perspektywy czarnoskórych bohaterów. I choć rasizm i segregacja rasowa jest głównym motywem historii, twórcy nie zapominają o innych mniejszościach zmagających się z wykluczeniem. Mowa tutaj o zgrabnie wplecionych elementach queerowych, które nie tylko wzbogacają całą historię, ale ukazują widzom, jakich spustoszeń dokonały patriarchat i stereotypy zaszczepione ludziom przez białych Amerykanów.Pewne potwory pozostaną ukryte w szafachPrzez dekady czarnoskórzy mężczyźni byli często określani mianem ‘Buck’, co oznaczało, iż są wulgarni, przemocowi i seksualnie niebezpieczni. ‘Buck’ był heteroseksualnym mężczyzną, który stanowił zagrożenie dla białych kobiet, nie potrafił radzić sobie z emocjami ani z popędem, toteż przedstawiony był jako osoba nadmiernie agresywna. Choć historia walki ze stereotypami przez Afroamerykanów jest długa, dopiero od niedawna czarnoskórzy twórcy postanowili dotknąć problemu homofobii w swojej społeczności. W ‘Krainie Lovecrafta’ wychodzi to interesująco, ponieważ widz może poczuć, iż twórcy powielają stereotypy stworzone przez białych Amerykanów, by podkreślić pułapki w systemie patriarchalnym.
Ten problem jest szczególnie widoczny w postaci Montrosa, który ukrywa przed światem swoją orientację seksualną. Biali Europejczycy nie są w stanie wyobrazić sobie, co oznaczało bycie osobą nieheteronormatywną o kolorze skóry, który z miejsca określał człowieka jako tego gorszego w czasach przed ruchem na rzecz praw obywatelskich. Osoby takie jak Montrose mierzyły się z lękiem nie tylko przed białym człowiekiem, ale również obawiały się ostracyzmu pośród swojej społeczności, która mogłaby go z niej wykluczyć. Jego skrytość i brak a... ( Pozostało znaków: 12535 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.