Rzecznik Praw Obywatelskich wydał oświadczenie, w którym potępił przejawy przemocy motywowanej homo-, bi- i transfobią, której kulminacją było zatrzymanie dwóch osób próbujących wnieść na Marsz Równości w Lublinie ładunki wybuchowe. "Zagrożenie dla bezpieczeństwa i podstawowych praw człowieka wzrasta, zamiast maleć. Zabezpieczone przez Policję ładunki wybuchowe mogły bowiem pozbawić życia lub zdrowia osoby uczestniczące w zgromadzeniu" - napisał Bodnar.
W opinii biegłych, detonacja ładunku mogłaby zagrażać życiu i zdrowiu uczestników i uczestniczek demonstracji. Do tej pory niewielu polityków i polityczek wyraźnie potępiło te działania, a jeden z działaczy Prawa i Sprawiedliwości, Janusz Kowalski, stwierdził, że próba zamachu jest winą samego Marszu Równości. "Takie manifestacje, które w radykalny sposób zakłócają spokój lub prowokują ludzi do niecnych zachowań, muszą się skończyć" - powiedział.
RPO jest zatem jednym z nielicznych organów władzy, który jak do tej pory wyraźnie potępił przemoc motywowaną homo-, bi- i transfobią, której kulminacją były wydarzenia z soboty 28 września.
"Z wielkim niepokojem obserwuję narastanie uprzedzeń, nienawiści, a także słownej i fizycznej agresji wobec osób LGBT. Moje obawy i stanowczy sprzeciw tym bardziej wzbudza fakt, że te niebezpieczne napięcia społeczne nie tylko nie są postrzegane jako wymagające reakcji i eliminacji zagrożenia, ale zdają się być podsycane i potęgowane w toku debaty publicznej – w tym również przez osoby pełniące wysokie funkcje publiczne" - czytamy w oświadczeniu Bodnara. Dalej RPO przywołał przykłady zachowań dyskryminacyjnych z ostatnich kilku miesięcy, które potęgowały izolację i wykluczenie osób LGBTQ.
Przypomniał, że momentem kulminacyjnym, w którym od słów, sprawcy przemocy przeszli do czynów, były wydarzenia z Białegostoku gdzie przeciwnicy i przeciwniczki Marszu Równości dopuszczali się fizycznych napaści na uczestników i uczestniczki pokojowej demonstracji. "Mogło wydawać się, że będzie to dla społeczeństwa sygnał ostrzegawczy, który powstrzyma falę nienawiści. Niestety, wydarzenia związane z II Marszem Równości w Lublinie pokazały, że zagrożenie dla bezpieczeństwa i podstawowych praw człowieka wzrasta, zamiast maleć" - pisze.
Adam Bodnar wyraził wdzięczność dla policji, która wykazał się czujnością i w porę doprowadziła do zatrzymania małżeństwa, które przyniosło ze sobą ładunki wybuchowe i dodał na koniec: "chciałbym zachęcić wszystkich, którym bliski jest szacunek dla godności i praw każdego człowieka, do otwartego i odważnego przeciwstawiania się wszelkim działaniom, które mogą tym podstawowym wartościom zagrażać".
(pk)