Michał Witkowski przekonywał po wydaniu
"Lubiewa", że nie ma czegoś takiego jak literatura gejowska. Tymczasem jego książka stała się synonimem "literatury gejowskiej". "Lubiewo" to jedna z najgłośniejszych powieści w polskiej literaturze w ostatnich dziesięciu latach. Barwne historie utrzymane w nurcie tęsknoty za dawnymi czasami seksu w toaletach i w parkach. Powieść Witkowskiego to bezprecedensowe wydarzenie w polskiej literaturze i polskiej obyczajowości.
Przeniesienie historii Patrycji i Lukrecji na deski teatru nie jest pomysłem nowym, jednak dopiero krakowskiemu Teatrowi Nowemu uda się go sfinalizować. Już
5. listopada będziemy mogli się przekonać, jak "Wielki Atlas Ciot Polskich" wypadnie na scenie. Reżyserem spektaklu jest dyrektor Teatru Nowego Piotr Sieklucki. Sporym problemem było znalezienie odpowiedniej obsady. Wielu aktorów przestraszyło się soczystego języka "Lubiewa". Wyzwanie podjęli Paweł Sanakiewicz oraz Edward Kalisz. Narratorem będzie Krystyna Czubówna.
Spektaklu nie trzeba chyba specjalnie reklamować. Warto natomiast już teraz pomyśleć o rezerwacjach:
teatrnowy.com.pl.
(ro)
"Lubiewo" na podstawie powieści Michała Witkowskiego.
Reżyseria: Piotr Sieklucki, scenografia: Łukasz Błażejewski, choreografia: Mikołaj Mikołajczyk; reżyseria światła Marek Kutnik; obsada: Paweł Sanakiewicz, Edward Kalisz, Krystyna Czubówna (głos)
Premiera: 5. listopada 2011
z Ruchu Palikota dostał się m.in. Roman Kotliński - super, chociaż też nie myślimy zupełnie zbieżnie, super, bo czekam czy coś zrobi, zapowiadał, że kardynał Dziwisz powinien trafić do więzienia w normalnym państwie prawa, i czekam na działania, wiem jaki kościół jest silny, jak bezlitośnie niszczy swoich przeciwników i mogę być ostrożny w ocenach braku działania, szczegónie jeśli pan dopowie że jest pan agnostykiem a nie wierzącym, bo ja w końcu nie wiem na liście agnostyków i ateistów dopisał się pan jako agnostyk, w wywiadach sprzed kilku lat wypowiadał się pan jako wierzący antyklerykał (antyklerykał jako człowiek działający na rzecz Kościoła innego od Kościoła zakłamanych kórw)
Działania by się nie podobało są bezsensowne, tak jak ogólnie działanie na rzecz świata który nie może nie być pojebany,
Bycie za i przeciw zarazem, mieszanie w wykoniu Kowala z PJN kupuję, w wykonaniu innejstrony nie.
Ma niesamowity dar obserwacji ludzi (nie tylko gejów!) i tworzonej przez nich rzeczywistości. Jak czytałem "Barbarę Radziwiłłównę...", to kwiczałem ze śmiechu, tak to ociekało polaczkowatością...
Ma on jednak bardzo specyficzny styl pisania - ciekaw jestem, czy da się to przełożyć na spektakl, nie zabijając jednocześnie całego uroku?