Posłowie z nieformalnej grupy zajmującej się
prawami osób LGBT w Parlamencie Europejskim,
Michael Cashman,
Ulrike Lunacek oraz
Raül Romeva, napisali list otwarty do minister Elżbiety Radziszewskiej. Odnoszą się w nim do
"prób ocenzurowania" przez pełnomocnika informacji o stanowisku Viviane Reding wobec kwestii orientacji seksualnej a odmówienia zatrudnienia w szkołach wyznaniowych.
W piątek
pisaliśmy o pouczeniu jakie nas spotkało ze strony biura pełnomocnika ds. równego traktowania. Przedstawiliśmy czytelnikom
sprostowanie, z którego mogliśmy się dowiedzieć, że opublikowaliśmy nieprawdziwą informację o tym, że
"Komisja Europejska uznała interpretację Dyrektywy 2000/78/WE przez polskiego Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania za błędną". Dowiedzieliśmy się także, że manipulujemy i brak nam dziennikarskiej rzetelności. Minister Radziszewska, w przysłanym do nas sprostowaniu stwierdziła, że Viviane Reding w swojej odpowiedzi nie odnosiła się bezpośrednio do słów pełnomocnika o możliwości niezatrudnienia zadeklarowanej lesbijki w szkole katolickiej - list miał raczej charakter ogólny, a
"Komisarz Viviane Reding na ww. zapytanie potwierdza podawaną przeze mnie wielokrotnie interpretację przepisów zawartych w dyrektywie" - czytamy.
Wczoraj na stronach unijnej grupy zajmującej się prawami osób LGBT
pojawił się artykuł oraz odnośniki do wspomnianego wyżej listu otwartego.
"Polski minister ds. Równego Traktowania wysyła cenzorskie żądania do mediów i organizacji" - donosi tytuł artykułu. Michael Cashman podkreślił także, że
"Rolą ministra nie jest interpretowanie unijnego prawa zgodnie z jej przekonaniami. [Elżbieta Radziszewska - przyp. red.]
Musi przyjąć do wiadomości, że w tym przypadku nie miała racji - oraz, że Komisja, prawo unijne oraz unijne prawoznawstwo w tym miejscu się z nią nie zgadzają". Posłowie wyraźnie w liście zaznaczają, że pytanie skierowane do Komisji Europejskiej odnosiło się do wypowiedzi minister Radziszewskiej odnośnie interpretacji dyrektyw unijnych, które pozwalają szkołom wyznaniowym odmówić pracy "zadeklarowanej lesbijce-nauczycielce". Posłowie przywołują także odpowiedź Reding, która napisała, że
"Komisja nie dostrzega, żeby orientacja seksualna nauczyciela mogła stanowić istotny i determinujący wymóg zawodowy".
"Jesteśmy zaniepokojeni faktem, że prośba o wycofanie relacji opublikowanych przez wspomniane wcześniej media może być odebrana przez nie jako groźba, zwłaszcza przez te o słabszej pozycji, jak innastrona.pl i polgej.pl" - czytamy także w liście.
Treść listu otwartego posłów nieformalnej grupy zajmującej się prawami osób LGBT przy Parlamencie Europejskim.
(md)
zaraz stwierdzi, że nikt się lepiej od niej na to stanowisko nie nadaje, bo sama jest dyskryminowana :D a swoją drogą, po tych wszystkich występach powinna być po prostu odwołana i tyle
kto Ci ją odwoła ... Platforma Obywatelska jest z niej zadowolona ,a ten list mało będzie Donalda Tuska obchodził , bo dla niego już samo zagadnienie homoseksualizmu jest totalną fanaberią i są o wiele ważniejsze sprawy.
zaraz stwierdzi, że nikt się lepiej od niej na to stanowisko nie nadaje, bo sama jest dyskryminowana :D a swoją drogą, po tych wszystkich występach powinna być po prostu odwołana i tyle