Jeden z najciekawszych europejskich reżyserów i doskonale znany polskiej publiczności Ferzan Özpetek, powraca na ekrany kin ze swoim kolejnym filmem "Sekret bogini Fortuny". I wraca w wielkim stylu. Ci, którzy kochają jego poprzednie produkcje, takie jak "Okna", "On, ona i on", "Saturno contro. Pod dobrą gwiazdą" czy "Mine Vaganti". O miłości i makaronach” powinni koniecznie obejrzeć jego najnowszy film.
W "Sekrecie bogini Fortuny" reżyser opowiada niezwykła historię o miłości dwóch mężczyzn, która łączy w sobie elementy komedii romantycznej, kina społecznego i przejmującego dramatu. Wszystko to w pięknych wnętrzach oraz scenerii Rzymu, które wzorem jego wcześniejszych filmów podkreślają włoską elegancję. Główne role reżyser powierzył gwiazdom włoskiego kina: Jasmine Trince, Stefano Accorsiemu oraz Edoardowi Leo.Piotr Czerkawski: Arturo i Allessandro, bohaterowie "Sekretu bogini Fortuny", żyją otoczeni dużym gronem przyjaciół. To częsty motyw twoich filmów, które można określić wręcz jako hymny na cześć przyjaźni. Dlaczego poświęcasz temu uczuciu tak wiele uwagi?Ferzan Ozpetek: Och, to bardzo proste. Przyjaźń to nasza siła, największy kapitał, jakim dysponujemy. Nie ma na tym świecie rzeczy ważniejszej niż przyjaźń.
A miłość?
Jeśli dwoje ludzi kocha się, ale nie przyjaźni, możemy być pewni, że ich uczucie szybko się wypali.Jaka jest twoja definicja przyjaźni idealnej?Przyjaźń idealna to taka, która polega na dzieleniu się wszystkim, co możliwe. Radościami i smutkami, przemyśleniami na ważne tematy i codziennymi przyjemnościami. Te ostatnie łatwo zbagatelizować, a przecież są bardzo ważne. Jeśli ktoś uważnie ogląda moje filmy, dostrzeże bez trudu, że bohaterowie są najbardziej szczęśliwi i beztroscy w trakcie wspólnego spożywania posiłków. Pół żartem, pół serio, powiedziałbym, że jedzenie to jedna z niewielu zmysłowych przyjemności, którym możesz oddawać się zbiorowo i nie wywołasz w ten sposób niczyjego zgorszenia.W swoich ostatnich filmach eksplorowałeś południe Włoch, ale przy okazji "Sekretu bogini Fortuny" postanowiłeś wrócić do swojego ukochanego Rzymu. Dlaczego?Uwielbiam Rzym, w którym mieszkam i pracuję od lat. To miasto nie tylko bardzo wygodne do życia, ale i inspirujące artystycznie. Nie znam na przykład drugiego miejsca, w którym znalazłbym równie dobre światło. Mimo wszystko, jakiś czas temu nabrałem ochoty, by ruszyć się z Rzymu i odkryć dla siebie również inne włoskie miasta. Część zdjęć do "Sekretu..." nakręciłem w Palermo, a w ostatnim czasie polubiłem także Neapol, który stał się tytułowym bohaterem mojego poprze... ( Pozostało znaków: 9316 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.