Już w piątek, 18. czerwca premiera filmu "Ostatni Komers" w reżyserii Dawida Nickela. Rozmawiamy z twórcą m.in. o tym, jak pierwsze zauroczenie przerodziło się w scenariusz filmowy.
Dawid Nickel to ostatnimi czasy bardzo rozchwytywane nazwisko, mimo że wcześniej nieznane. Ze swoim pełnometrażowym debiutem "Ostatni Komers" pokazał się na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie zdobył nagrodę za najlepszy film niskobudżetowy oraz Nagrodę Specjalną Jury Młodzieżowego. W produkcji wystąpiły m.in. Sandra Drzymalska ("Sexify"), Agnieszka Żulewska ("Demon"), Nel Kaczmarek ("Rojst"), Jakub Wróblewski ("Kler"), Michał Sitnicki, Mikołaj Matczak ("Mowa ptaków"), Zofia Świątkiewicz ("O mnie się nie martw") i Dobromir Dymecki ("Nic nie ginie"). Premiera filmu odbędzie się osiemnastego czerwca, czyli już niebawem!
"Ostatni Komers" opowiada historię grupy uczniów i uczennic, którzy spędzają ostatnie dni szkoły m.in. na basenie miejskim. Jednocześnie czekają na tytułowy komers, czyli imprezę zamykającą rok. Mają szansę poczuć pierwsze zauroczenia, odrzucenia i wchodzą w okres słodko-gorzkiej dorosłości. Wśród bohaterów filmu, żeby nie zdradzić za dużo, jest m.in. chłopak zauroczony w swoim najlepszym przyjacielu.Dziś w Queer.pl rozmawiamy z twórcą i reżyserem filmu, a także wyoutowanym gejem Dawidem Nickelem. Prywatnie lubi produkcje z motywami typowego, amerykańskiego "high school", nie znosi oglądać filmów na laptopie i ma milion pomysłów na minutę.
Premiera Twojego filmu już niedługo, jednak przez pandemię wszystko będzie musiało odbyć się z mniejszym rozmachem. Jak do tego podchodzisz?
Cóż, nic nie mogę z tym zrobić. Zaakceptowałem ten stan rzeczy już jakiś czas temu, bo to nie tylko kwestia premiery. Przez koronawirusa nie odbywają się festiwale i właściwie wszystko jest opóźnione. Dlatego też takim przeżyciem był dla mnie festiwal w Gdyni. Zakończyliśmy pracę nad filmem już jakiś czas temu, czekaliśmy na otwarcie kin bardzo długo, ale nie jestem niecierpliwy, jeśli chodzi o pokazanie “Ostatniego Komersu” szerszej widowni, wszystko w swoim czasie. Ja się bardzo cieszę, że w ogóle mam platformę do pokazania filmu, bo wielu twórców nie ma tego szczęścia. Skupiam się na tym, że kina wróciły i staram się z tego cieszyć.
No dobrze, mówisz, że ci się nie śpieszy, ale nagrywając ten film wiedziałeś, że trafi do kogoś. Kogo konkretnie?
Mam nadzieję, że do wszystkich! A tak naprawdę, to nie zakładałem nigdy, że to będzie film dla nastolatków, czy dla mojego pokolenia. Na razie miałem szansę sprawdzić odbiór filmu na bardzo małej grupie i wiem, że nastolatkom “Komers” się podoba, mówią, że moja narracja jest szczera. Zresztą stąd nagroda młodzieżowego jury na festiwalu w Gdyni. Moi rówieśnicy natomiast, czyli osoby po trzydziestce mówią, że jest to dla nich film nostalgiczny. Nawet czterdziestolatkowie twierdzą, że jest to film o nich, więc myślę, że jest coś uniwersalnego w tym filmie i w tych bohaterach.
Wątki w “Ostatnim Komersie” są uniwersalne, ale język, którym posłu... ( Pozostało znaków: 12131 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.