Wspomnienia z Homowood
O homoseksualności hollywoodzkich herosów dowiadujemy się więc na razie tylko z biografii publikowanych po ich śmierci.
- Mariusz Kurc -
W Hollywood gejów pewnie nie brakuje, ale nie ma, ani nigdy nie było ani jednego pierwszoplanowego gwiazdora, który nie ukrywałby homoseksualizmu.
Można oczywiście wymienić Johna Gielguda, Iana McKellena czy Ruperta Everetta, ale oni, choć wspaniali aktorzy, nigdy nie byli wielkimi gwiazdorami. Poza tym, wszyscy trzej pochodzą z Wielkiej Brytanii a w Hollywood pracowali/pracują tylko od przypadku do przypadku.
Jeśli mówimy o naprawdę popularnych nazwiskach, to tylko Marlon Brando ujawnił coś, co pewnie można by nazwać biseksualnym coming outem: Jak wielu mężczyzn, mam doświadczenia homoseksualne i nie wstydzę się ich. Wypowiedź pochodzi z 1976 r. Brando miał wtedy 52 lata, czas świetności już raczej za sobą i status "świętej krowy", której przebacza się właściwie wszystko.
Wymieńmy jeszcze Richarda Chamberlaina, znanego bardziej z telewizyjnych seriali ("Szogun", "Ptaki ciernistych krzewów") niż z kina, który w wieku 69 lat, w 2003 r. wyoutował się w autobiografii. Jego kariera dawno jest już skończona, ale - co ciekawe - po coming oucie widocznie się wyluzował, bo gościnnie wystąpił w produkcjach o tematyce gejowskiej - filmie "Państwo młodzi: Chuck i Larry" oraz w odcinkach seriali "Will & Grace" i "Gotowe na wszystko".
Gej nie mógłby przekonująco zagrać heteryka - w ten stereotyp Hollywood wciąż wierzy mimo, że historia kina nieraz dobitnie mu zaprzeczyła. O homoseksualności hollywoodzkich herosów dowiadujemy się więc na razie tylko z biografii publikowanych po ich śmierci. Lub z tabloidowych plotek - od lat krążą domysły na temat rzekomej homoseksualnej orientacji Kevina Spacey, Toma Cruise'a czy Johna Travolty.
Czekając na pierwszego wyoutowanego, zajrzyjmy do archiwum hollywoodzkiej homoseksualnej szafy z najwyższej półki.
Montgomery Clift (1920-1966) uosabiał - podobnie jak Marlon Brando i James Dean - nowy typ filmowego bohatera lat 50. - delikatnego macho. Był zabójczo przystojny, o doskonałych rysach twarzy.... ( Pozostało znaków: 8237 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.