W 25 rocznicę śmierci
Jarosław Iwaszkiewicz 2 marca br. minęła 25 rocznica śmierci Jarosława Iwaszkiewicz, jednego z najważniejszych twórców literatury polskiej XX wieku. Jego dokonania są wciąż analizowane, a zainteresowanie biografią podtrzymywane wraz z wychodzeniem kolejnych zbiorów listów (...) Iwaszkiewicz jest też polskim pisarzem najsilniej utożsamianym z kwestią homoseksualizmu.
2 marca br. minęła 25 rocznica śmierci Jarosława Iwaszkiewicz, jednego z najważniejszych twórców literatury polskiej XX wieku. Jego dokonania są wciąż analizowane, a zainteresowanie biografią podtrzymywane wraz z wychodzeniem kolejnych zbiorów listów oraz oczekiwaniem na prowadzony przez wiele lat dziennik, którego fragmenty dotychczas ukazały się na łamach "Twórczości" i "Gazety Wyborczej".
Bardzo silna jest też legenda Iwaszkiewicza jako współpracownika systemu komunistycznego, którego pozyskanie było dla ówczesnej władzy niezwykle przydatne. Bez wątpienia charakter jego działalności można różnie oceniać, Gustaw Herling-Grudziński widział w nim zdrajcę, Czesław Miłosz oportunistę, a Kot Jeleński Konrada Wallenroda. Natomiast Zygmunt Mycielski eksponował w swoich zapiskach kwestię łapczywości na wszelkie zaszczyty i funkcje: "Jarosławowi zawsze mało. Chciałby mieć Nagrodę Nobla. Chciałby być ekscelencją, ministrem, ambasadorem, dostać jeszcze dużo orderów. W końcu nie on jeden. Znałem wielu takich. Nie wystarczy mu, że napisał dużo bardzo pięknych wierszy, że JEST poetą" ("Niby-dziennik", 30.VII.1978).
Iwaszkiewicz jest też polskim pisarzem najsilniej utożsamianym z kwestią homoseksualizmu. Prawdopodobnie powód tkwi w dość częstym poruszaniem tej tematyki zarówno w poezji, jak i prozie. Ponieważ jednak nie uczynił tej kwestii głównym tematem, nie pisał też w tym kontekście o sobie, a w życiu prywatnym robił jedynie to samo co jego liczni koledzy po fachu, nie mógł rozumieć dlaczego to właśnie jego tak silnie wskazuje się jako przykład negatywny. Nurtowało go to przez wiele lat, pod koniec lat 60. pisał w "Dzienniku": "Dziwi mnie bardzo rzecz jedna, staranna praca wszystkich dookoła, aby mi stworzyć jak najgorszą reputację. Znam dziesiątki ludzi, którzy prowadzili się i prowadzą tysiąc razy gorzej ode mnie, choć i to nie zasługuje na takie potępienie. Dlaczego mówi się o mnie tak i tyle?" (30.IX.1968).
Urodzony w 1894 r., późniejszy autor "Brzeziny" wychowywał się w towarzystwie niemal samych kobiet - matki i sióstr. Różnie wykorzystywana jest ta informacja, cza... ( Pozostało znaków: 8872 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.