Może i faktycznie bywamy powierzchowni...
Chyba już nigdy się nie odczepię od nieszczęsnego Davida Leavitta. Co robić, skoro znajduję w jego twórczości tyle autentyzmu, tak wiele egzemplów i trafnych obserwacji. Jego osiągnięciem jest, że w przeciwieństwie do mnie nie skupia się wyłącznie na przejawach gejowskiego stylu bycia i problemach, dotykających go bezpośrednio jako homoseksualistę, za co też docenili go nie tylko czytelnicy ale także krytyka.
Moim zamiarem jednak nie jest odrywać się od swych upodobań. Choć więc problem, który mam zamiar za chwilę poruszyć jest ze swej natury uniwersalny, to znów rozpatrywać go będę raczej w wymiarze relacji pomiędzy osobnikami tej samej płci.
Oto w książce "Zagubiony język żurawi" wśród wielu głównych i pobocznych postaci oraz wątków pojawia się taki: dwóch gejów kumpluje się od lat, potem przyjaźni, spotykają się na pogawędkach, zwierzają się sobie przy kuflu piwa, wspierają się duchowo - po prostu wieloletnia, męska przyjaźń. Przyjemna, pożyteczna i w gruncie rzeczy bez większych zobowiązań (doskonale zdaję sobie sprawę, że co poniektórym już w tej chwili cisną się na usta słowa protestu ale proszę o jeszcze chwilę cierpliwości, na razie próbuję dopiero zarysować problem). W pewnym momencie obydwaj znajdą się w takim położeniu, poczują się na tyle samotni, że nagle dostrzegą siebie nawzajem w zupełnie innym świetle, popatrzą na siebie uważniej i zorientują się, że mogą dać sobie dużo więcej niż sami sądzili. Przełamują ostatnią barierę: barierę intymności absolutnej, zaczynają ze sobą sypiać, nie popadając jednak w wyuzdane szaleństwo, ani w miłosne ekstazy. W końcu zbyt dobrze się znają, by próbować się niepotrzebnie wygłupiać. Początkowo nie tworzą też pary, bo dosyć już obaj doświadczyli dobrodziejstw związków. Szumne lata młodości zostawili za sobą. Teraz potrzeba im spokoju, a tak się składa, że potrafią go sobie zapewnić. Tyle opisów.
Powyższe streszczenie prowokuje przynajmniej dwa pokrewne pytania.
Po pierwsze: czy w ogóle możliwa jest prawdziwa przyjaźń pomiędzy dwoma gejami? (I analogicznie: pomiędzy kobietą a mężczyzną. Kwestię: czym jest przyjaźń i czy w ogóle istnieje, pozwolę sobie pozostawić na boku, i bez tego mam dosyć problemów...)
Po wtóre: jeśli uznamy że jest możliwa ... ( Pozostało znaków: 9581 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.