Brytyjski aktor zagrał jedną z najważniejszych transpłciowych kobiet w historii — Lili Elbe w filmie "Dziewczyna z portretu". Był za tę rolę nominowany do Oscara. Teraz jednak Redmayne twierdzi, że nie zrobiłby tego ponownie.
Film od początku wywoływał kontrowersje, bo w roli transpłciowej kobiety pojawił się Redmayne. Teraz gdy aktor dostał kolejną queerową rolę — tym razem konferansjera Emcee w spektaklu "Cabaret" na Wewst Endzie. W wywiadzie dla "The Sunday Times" odniósł się do grania roli transpłciowej kobiety.
Zagrałem w filmie z najlepszymi intencjami, ale myślę, że to był jednak błąd.
Redmayne odniósł się do faktu, że granie osób transpłciowych przez cispłciowych aktorów jest coraz mocniej krytykowane. Powiedział, że takie wybory castingowe często wynikają z tego, że nie dopuszcza się w ogóle osób transpłciowych "do stołu". do Jednocześnie broni swojej roli w "Kabarecie":
Ze wszystkich postaci, które kiedykolwiek odgrywałem, ta nie daje się zaszufladkować. Prosiłbym ludzi, aby przyszli i zobaczyli ją przed wydaniem oceny
Osoby przeciwne takim zmianom w procesie castingów często wskazują na fakt, że aktorstwo skupia się na udawaniu kogoś, kim się nie jest. Ta kwestia jest jednak znacznie bardziej delikatna.
W filmie dokumentalnym "Ujawnienie", który opowiada o transpłciowości w filmach, pokazani zostali tacy aktorzy, jak właśnie Redmayne — grający role transpłciowych kobiet. Aktorka Jen Richards tak wtedy przedstawiła problem:
Uważam, że cispłciowi mężczyźni grający transpłciowe kobiety mają bezpośredni związek z przemocą wobec transpłciowych kobiet...
Moim zdaniem mężczyźni zabijają transpłciowe kobiety ze strachu, że inni mężczyźni pomyślą, że ci są gejami. A to wiąże się z faktem, że ci przyjaciele, których się boją, znają transpłciowe kobiety tylko z mediów... Czyli znają mężczyzn udających kobiety.
Tak się nie dzieje, gdy kobieta trans gra kobietę trans.
Kiedy widzisz te kobiety poza ekranem nadal jako kobiety, całkowicie niweczy to przekonanie, że są w jakiś sposób mężczyznami w przebraniu.
Having trans actors play trans characters is about more than opportunity.@Disclosure_Doc is now on Netflix pic.twitter.com/u3zMiWhuew
(wa)
Może wrócimy do czasów starożytnego Rzymu gdzie wszystkie role kobiece grali mężczyźni? Przecież gdyby zamiast Margot Robbie pojawił Vin Diesel w filmie np. jako Harley Quinn nie miałoby to wpływu na odbiór postaci, bo to przecież tylko o prace aktora się rozchodzi. Nie musiałby przepraszać fanów za przyjęcie takiej roli... Wydaje mi się, że fanów Harley zabolał by widok Diesla w obcisłych krótkich szortach i blond kucykach.
Paranoja
Na dodatek, w mediach jest obecnie presja pokazywania trans dziewczyn, które są widocznie transpłciowe, czyli nie mają passingu. Myślę że to też jest szkodliwe, bo wtedy ludzie zaczynają szukać charakterystycznych cech w innych osobach żeby znaleźć sobie cele do nękania, nie wiedząc że w wielu wypadkach nie dowiedzieli by się, kto jest trans a kto nie jest.