Wiceprezydent
Radomia, Ryszard Fałek, przeprosił za swój komentarz nazywający homoseksualność
"postawą dewiacyjną". List z wezwaniem do przeprosin wysłało wiceprezydentowi
Stowarzyszenie "Pracownia Różnorodności".Dwa tygodnie temy
donosiliśmy o trudnościach jakie napotkali organizatorzy
"Żywej Biblioteki" w Radomiu. Radny Prawa i Sprawiedliwości, Sławomir Adamiec, gdy dowiedział się, że w katalogu żywych książek będzie gej,
wezwał władze miasta do wycofania wydarzenia z miejskiego Ośrodka Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska". Dyrektorka Resursy ugięła się pod naciskami polityków i postawiła ultimatum: Żywa Biblioteka może się odbyć, ale bez geja. W ostatniej chwili wydarzenie zostało przeniesione do innego miejsca.
Śladami Adamca poszedł wiceprezydent Radomia -
Ryszard Fałek, odpowiedzialny m.in. za kulturę oraz edukację w mieście.
"Ja, jako Ryszard Fałek, nie podpisałbym się pod żadnym dokumentem, który by zmierzał do finansowania, wspierania czy promowania takich postaw dewiacyjnych jak homoseksualizm" - powiedział wiceprezydent. Stowarzyszenie "Pracownia Różnorodności"
wezwało polityka do odwołania tych słów oraz opublikowania oświadczenia: "zawierającego przeprosiny dla wszystkich osób, które poczuły się oraz mogły poczuć się dotknięte określeniem homoseksualności mianem 'postawy dewiacyjnej'" - czytamy. "Oświadczenie winno ponadto zawierać odwołanie powyższego stwierdzenia z wyraźnym zaznaczeniem, że jest ono oczywiście nieprawdziwe. Brak wydania przez Pana oświadczenia jak wyżej w terminie czternastu dni od otrzymania niniejszego wezwania pociągnie za sobą użycie przez Stowarzyszenie wszystkich dostępnych środków prawnych dla osiągnięcia w/w celu" - dowiadujemy się z listu.
We wczorajszym wydaniu radomskiej "Gazety Wyborczej" pojawiło się płatne ogłoszenie Fałka, w którym czytamy: "oświadczam, iż nie było moim zamiarem obrażanie osób homoseksualnych poprzez użycie w wypowiedzi zwrotu "postaw dewiacyjnych". Zwrot ten w kontekście całej mojej wypowiedzi dotyczył jedynie określenia cechy zachowania pewnego odsetka populacji ludzkiej (devio - schodzę z drogi), nie zaś jako określenie choroby bądź też problemu zdrowotnego". Wiceprezydent dodaje jednak:
"Nie można jednakże czynić mi zarzutu z tego powodu, iż jestem zwolennikiem propagowania innego niż homoseksualizm modelu zachowania, który ze względu na swoje właściwości jest w pełni pożądany z punktu widzenia określonego systemu wartości, zarówno dla konkretnej jednostki, jak i dla społeczeństwa, w którym żyję".
List wyrażający oburzenie SPR z powodu homofobicznej presji miasta na dyrektorkę Resursy otrzymał też prezydent Radomia,
Andrzej Kosztowniak. Sławomira Adamca Stowarzyszenie także wezwało do przeprosin.
(md)
oj mógłbym jeszcze polemizować... ale na razie dam sobie spokój.
Trzymaj się vito :***
hmm, gadasz jak ksiądz :) moim zdaniem jak najbardziej namacalnym, każdy może sobie je kreować jak chce, np. zagorzały antysemita może sobie włączyć do swojej moralności, że zabijanie żydów jest okej i nadal uważać się za eee moralnego czy jakoś tak :P
no ale to wszystko powymyślane, ci aborygeni wymyślili jakieś mniej czy bardziej sprytne bzdurki, a potem to już przelali na te księgi. No myśli to jest natura, one są w każdym z nas, pojawiają się, no ale co one mogę wymyślić, np. znaturalizować jakąś sztuczną ceremonię ślubu, której dawno dawno temu nie było...
sumieniu.... ustanowione i pomyślane przez ludzi co się na nie składa takie tam. Aż przypomniało mi się ''uwikłani w płeć'', tam jest dużo o naturalizacji. Bo wiesz jest coś takiego, że coś się dawno temu PRZYJĘŁO i po latach jest naturalizowane, np. noszenie spodni przez posiadaczy penisa, że jedyne słuszne i w ogóle, a kto nie nosi to dewiant, walczy z naturą, takie tam...
to tylko ludzka interpretacja tego co naturalne. według mnie prawo naturalne tak nie mówi. nigdy nie słyszałem tej tezy wyłaniającej się z trawki czy tam drzewek rosnących sobie na polu...