"Geje chcą odebrać dzieci znanemu publicyście" - grzmi dziś portal Onet.pl. O co awantura?
O grupę na Facebooku "Odebrać dzieci Tomaszowi Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!", którą dla żartu założył
Jakub Głuszak.
Ludzie posty piszą"Tomasz P. Terlikowski, znany publicysta katolicki, cierpi na coraz większe oderwanie od rzeczywistości i wypisuje coraz bardziej fantastyczne niedorzeczności. Czy osoba tak nieodpowiedzialna może wychowywać trójkę dzieci?" -
możemy przeczytać w opisie grupy, do której obecnie należy prawie 300 osób. "Jednocześnie wiele par homoseksualnych jest gotowych do adopcji, której jednak nie może przeprowadzić ze względu na państwową dyskryminację. Zwróćmy się więc do zarządu Cywilizacji Śmierci w Brukseli o odebranie dzieci Terlikowskiemu i oddanie ich do wychowania parze homoseksualnej" - kontynuuje opis założyciel grupy. W Internecie zawrzało - "Odpowiadając dowcipnisiom trudno nie napisać, by pary homoseksualne, które tak bardzo chciałyby wychowywać moje dzieci, zrobiły je sobie same (ale we własnym zakresie). Wtedy niech im idzie na zdrowie. Ale tak się składa, że akurat ta przypadłość, na którą cierpią, utrudnia posiadanie potomstwa. No chyba, że wrócą do normalności! Czego szczerze i założycielowi grupy Jakubowi Głuszakowi (nie mam pojęcia, czy jest homoseksualistą, ale normalny z pewnością nie jest) i wszystkim członkom grupy życzę" - skomentował powstanie grupy na swoim blogu jej bohater - publicysta Frondy
Tomasz Terlikowski. Na Facebooku powstała też grupa wsparcia dziennikarza.
Dla żartuOkazało się, że grupa "Odebrać dzieci Tomaszowi Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!" na Facebooku istnieje już prawie rok:
"Grupę założyłem dla żartu prawie rok temu. Jeszcze parę dni temu liczyła sobie ok. 50 osób, w większości moich znajomych z Internetu. Żart był złośliwy, ale celny: Tomasz Terlikowski ma na koncie wiele homofobicznych wypowiedzi, w których kwestionuje m.in. zdolność homoseksualistów do wychowywania dzieci. Przedstawia się jako "obrońca rodziny", chociaż z upodobaniem rodziny atakuje - np. zaraz po wybuchu Terlikowskigate opublikował w portalu Fronda.pl tekst, w którym kwestionuje zdolność Eltona Johna i jego męża do wychowywania dziecka. Najbardziej spektakularne ataki Terlikowskiego na rodzinę polegały na wmawianiu córce Alicji Tysiąc, że mama chciała ją zabić. Terlikowski do głoszenia takich poglądów wykorzystuje środki przekazu o znacznie większym zasięgu, niż niszowa (do niedawna) grupa na Facebooku. No i robi to serio, a nie dla żartu" - powiedział nam Jakub Głuszak, założyciel grupy. Głuszak podkreślił też, że od wybuchu afery dostaje mnóstwo hate-maili, w których pojawiają się groźby dotyczące gwałtu bądź zastrzelenia, a strona wsparcia Terlikowskiego kipi od treści homofobicznych:
"Zastanawiam się, ile gróźb muszą otrzymywać codziennie osoby poważnie zaangażowane w walkę o prawa mniejszości seksualnych" - dodaje Głuszak.
"Terlikowskigate"W notce dotyczącej facebookowej grupy na wyżej wspomnianym blogu Tomasza Terlikowskiego znalazł się fragment dotyczący córki publicysty, która przeczytała przypadkiem nazwę grupy. Głuszak powiedział nam, że próbował przeprosić Terlikowskiego:
"Jeszcze tego samego dnia, kiedy dowiedziałem się, że Terlikowski nieco zbyt poważnie potraktował moją grupę, wysłałem do niego wiadomość, w której wyrażam ubolewanie z powodu przykrości, jaka spotkała jego córkę (powstrzymałem się nawet przed zaznaczeniem, że niezbyt wierzę w naciąganą historię o dziewczynce zaglądającej przez ramię) i wyjaśniam, że grupa jest żartem i tak naprawdę żaden brukselski zarząd Cywilizacji Śmierci nie zabierze mu dzieci. Nie dostałem odpowiedzi, widzę natomiast na tablicy facebookowego konta Terlikowskiego, że zachęca do mobilizacji sił i niepoddawania się w walce z moją grupą".
(md)
Oczywiście. Co jest bardzo dyskryminujące i co prawica chętnie pomija: nikt nie pyta Terlikowskiego o jego zdolność wychowywania dzieci. A zaraz przyjdzie jakiś jayd92 i napisze, że Terlikowski przecież ma prawo do własnego modelu wychowania. A geje nie, bo nie ma danych, że to dzieciom nie szkodzi. I wrócimy do punktu wyjścia - ludzie, do których nie dociera, że nie można stworzyć obiektywnego i zawsze skutecznego modelu wychowania.
Artykuły, które przywołuje już zostały w ten sposób okrzyczane przez religijną prawicę w USA. Nie to jest jednak najwiekszym problemem. Mnie się nie podoba publiczne stwierdzenie: "Z góry zakładam, że nie nadajesz się na rodzica i żądam jednoznaczych i niepodważalnych badań, które udowodnią, że jest inaczej!".
O, tu:
Wskazujesz, że nie przyznaję Terlikowskiemu prawa do posiadania własnych poglądów i że muszę się tego nauczyć. Więc. Gdzie. Wskaż. Cytatem, palcem, czymkolwiek.
No i znów, wracamy do tego, w którym momencie komuś odmawiam tego prawa?
Kłamiesz. Napisałem wprost, co sądzę o poglądach i prawie do drwienia z nich.
Nie, nie zależy.
Niech sobie krytykuje, ale niech robi to w sposób grzeczny. Jeśli robi to w sposób niegrzeczny, to nie widzę przeszkód, żeby ktoś odwrócił język, którym się do tej krytyki Terlikowski posługuje. No i nie widzę powodu, dla którego to, że Terlikowski w coś wierzy miałoby stanowić przeszkodę prawną dla ludzi, których ta wiara nie interesuje.
A jest tak napisane? Dokładny cytat poproszę.
Więc o co chodzi? Ja też jestem za wolnościa słowa, ale jeżeli ktoś atakuje osoby zupełnie nie majace z jakaś sprawa nic wspólnego (dzieci Terlikowskiego) to to nie jest już normalne.
Kontra dzieci wychowujące się w rodzinach homoseksualnych albo pochodzące z zapłodnienia pozaustrojowego. Ile razy mam Ci to jeszcze powtórzyć, żebyś skumał, że to jest jego język, a ta grupa jest kpiną z jego języka.
Na gruncie teologicznym. Nie każdego to interesuje.
No to nikt nie każe Ci wychowywać dziecka w rodzinie homoseksualnej.
W jaki sposób uniemożliwia? Czy homoseksualny mężczyzna nie może zapłodnić kobiety? Czy homoseksualna kobieta nie może zostać zapłodniona przez mężczyznę? Czy nie można skorzystać z zapłodnienia pozaustrojowego? Dlaczego problemem ma być przysposobienie dziecka partnera?
No i o to chodzi: Terlikowski chce zabraniać.
Możesz zacząć np. od tych badań: "(How) Does the Sexual Orientation of Parents Matter?" Judith Stacey, Timothy J. Biblarz i "Family Relationships of Lesbians and Gay Men" Charlotte J. Patterson.
Ale tu zawsze będzie sytuacja, w której "konserwatywni katolicy" będą powtarzać, że badania te zostały stworzone na zamówienie homoseksualnego lobby.
Po drugie: nie bardzo interesują mnie Twoje wrażenia i wyobrażenia co do tego, co przeczytałeś. Istotne jest, co zostało napisane. Bądź uprzejmy, na przyszłość, zrobić dokładny cytat, jeśli coś mi zarzucasz.
Po trzecie: ciężko i pracowicie tworzy konflikt, który jest tylko w jego głowie.
A czy ja pisałem, że czegoś mu zabraniasz? Mówię o tym, że musisz zrozumieć, iż każdy może mieć własne poglady. A z Twoich poprzednich postów wynika, że posiadanie innych niż Ty pogladów jest złe.
Zależy co rozumiesz przez stwierdzenie "rodzina". Terlikowski krytykuje lobby homoseksualne oraz kwestionuje prawa homoseksualistów do posiadania dzieci czy też zawierania małżeństw, ponieważ wiara, która wyznaje również tego zabrania. Jeżeli ktoś się czuje urażony, tak jak ja, przez to, że w Biblii napisane jest, iż homoseksualizm jest czymś "odrażajacym", to niestety, ale cenzury na to nałożyć nie mozna.
Więc o co chodzi? Ja też jestem za wolnościa słowa, ale jeżeli ktoś atakuje osoby zupełnie nie majace z jakaś sprawa nic wspólnego (dzieci Terlikowskiego) to to nie jest już normalne. A co do merytorycznej krytyki wiary - uwierz mi, jest możliwa.
Wiem. Ale nie wiem, czy napewno jest to dobre. Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności ale nie umożliwia też samodzielnego poczęcia dziecka. A ja, jako konserwatysta i katolik (zakładajac że mam prawo do wyrażenia własnego zdania) jestem przeciwny róznym sztucznym metodom, jednocześnie nie zabraniajac nikomu z tego korzystać. Ale krytykować to mogę bo wg mnie jest to niemoralne.
Takie, które wyraźnie powiedza, że życie w takich rodzinach nie wpływa na seksualność dziecka czy też nie zaburza jego rozwoju emocjonalnego.
Po pierwsze: nie odpowiedziałeś na pytanie. Przypomnę, że brzmiało ono, w którym miejscu zabraniam Terlikowskiemu posiadania i wyrażania własnych poglądów.
Po drugie: nie bardzo interesują mnie Twoje wrażenia i wyobrażenia co do tego, co przeczytałeś. Istotne jest, co zostało napisane. Bądź uprzejmy, na przyszłość, zrobić dokładny cytat, jeśli coś mi zarzucasz.
Po trzecie: ciężko i pracowicie tworzy konflikt, który jest tylko w jego głowie.
No więc powtórzę po raz kolejny, wiemy jaki jest skutek wielu publicznych działań Terlikowskiego: tysiące ludzi, ich rodzin jest systematycznie obrażanych przez Terlikowskiego. Jak to się różni?
Jednak mnie - Terlikowski zachowuje się w ten sposób w stosunku do mnie, mojej rodziny, moich przyjaciół i ich rodzin.
Jeśli jeszcze nie zauważyłeś - jestem wielkim fanem tego, by każdy drwił sobie z tego, co mu się podoba. Nie podoba mi się to, że to, co powinno być drwiną ktoś chce przekuwać w obowiązujące prawo.
Merytoryczna krytyka wiary jest niemożliwa, a statystyki dotyczące wyznawanej wiary są mało precyzyjne.
Znając dorobek Terlikowskiego - nikogo to nie dziwi. Jest śmieszne o tyle, że widzi źdźbło w oku bliźniego, a belki w swoim własnym - nie.
Ale wiesz, że homoseksualiści mają dzieci? Homoseksualizm nie oznacza bezpłodności. No i to jakby nie jest Twój interes.
Musisz najpierw wyjaśnić, co uważasz za "jednoznaczne i niepodważalne".
Nie wiem czemu nie mozna w Polsce drwic z Boga. Bo przeciez chyba nie uda Ci sie udowodnic, ze Bog bardzo tego nie lubi. No, chyba ze masz z nim osobiste kontakty. Ja bym sie sklanial raczej do tezy, ze sie tym setnie bawi, jak wielu z nas slyszac dowcipy o "pedalach", gorale, slyszac dowcipy goralskie, a Zydzi, slyszac dowpcipy zydowskie. Chyba zdajesz sobie sprawe z tego, ze umiejetnosc patrzenia na siebie z dystansu, to takze objaw kultury i inteligencji.
Mialem okazje obserwowac w Belgii przez 35 lat dzieci wychowywane przez jednoplciowych rodzicow. O ile nie uwazam, ze dzis takie rodziny nie moglyby funkcjonowac normalnie w homofobicznej, zapyzialej Polsce, to w Belgii i Holandii nikogo (poza niektorymi muzulmanami i niektorymi babciami) to nikogo nie dziwi. Dzis te wszystkie bez wyjatku dzieci pozakladaly rodziny, uznaja, szanuja i kochaja oboje rodzicow, a ich dzieci swych dziadkow, nie kryjac przed rowiesnikami, ze sa oni troche inni.
Badania, o ktorych piszesz, zostaly juz dawno wykonane. Wyniki sa jednoznaczne: w spoleczenstwach tolerancyjnych dzieci rodzicow jednoplciowych sa niemal takimi samymi dziecmi, jak wszystkie. Jedyne, co je wyroznia, to gleboko zakodowana tolerancja.
Rozumiem, że rodzice dzieci poczętych metodą in vitro nie mieli prawa czuć się urażeni, kiedy Terlikowski nawał ich mordercami.
" Tym bardziej, że ja sam jestem przeciwny posiadaniu dzieci przez homoseksualistów, przynajmnie do momentu pojawienia się jednoznaczych i niepodważalnych badań, które potwierdza to, że dzieci w takich rodzinach moga rozwijać się prawdłowo."
A ja jestem przeciwny wychowywaniu dzieci przez katolików, gdyz wpajanie dzieciom religijnego światopoglądu wywołuje u nich lęki przed urojonymi zagrożeniami i sprawia, że zaczynają bic i obrażać inne dzieci. I nie zakładam z góry, że tak jest. Ja wiem, że tak jest.
We wcześniejszej odpowiedzi na post unplugged_99 odnosisz się do grupy tak, jakby Terlikowskiemu "należało się" za to, jakie poglady posiada.
Nie wiem jakie mam intencje, wiem jaki jest skutek jego działań. Taki, że rodzina Terlikowskiego może czuć się urażona. Za jego poglady nieodpowiadaja jego dzieci a ta grupa atakuje także je.
Wiesz, nie Tobie to oceniać.
Nie możesz chyba wykluczyć tego, jak niektóre środowiska aktywistów homoseksualnych drwia z Boga i chrześcijaństwa, również na tym portalu. I nie jest to krytyka merytoryczna, taka zdarza się bardzo rzadko, ale czyste wykpiwanie wiary 90% ludzi tego kraju. Nie dziwię się, że Terlikowski tak reaguje. Tym bardziej, że ja sam jestem przeciwny posiadaniu dzieci przez homoseksualistów, przynajmnie do momentu pojawienia się jednoznaczych i niepodważalnych badań, które potwierdza to, że dzieci w takich rodzinach moga rozwijać się prawdłowo.