Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości, być może już niedługo stanie przed sądem. Przypomnijmy: poseł Pięta zasłynął
przyrównaniem homoseksualistów do zoofilów, pedofilów i nekrofilów w sejmowej interpelacji skierowanej przeciwko planowanej wystawie "Ars Homo Erotica" w Muzeum Narodowym. Prywatne oskarżenie przeciwko posłowi do warszawskiego sądu skierował prawnik Stowarzyszenia "Pracownia Różnorodności" -
Przemek Szczepłocki.
Na początku roku SPR
wezwało posła do odwołania homofobicznych wypowiedzi i przeproszenia wszystkich osób, które mogły poczuć się urażone. Miesiąc później Stowarzyszenie złożyło zawiadomienie o popełnieniu przez posła PiS przestępstwa zniesławienia przy użyciu środków masowego komunikowania. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście
uznała jednak, że
ściganie przez nią homofobicznej mowy nienawiści nie leży w interesie społecznym. Dlatego też Stowarzyszenie zdecydowało się na inną drogę prawną. Przemek Szczepłocki tłumaczy, że w interpelacji posła Pięty nie było mowy o SPR, dlatego stowarzyszenie nie może wnieść oskarżenia prywatnego:
"Ale gej, który czuje się zniesławiony interpelacją posła Pięty, może to zrobić. Takim gejem jestem ja" - dodaje Szczepłocki.
"Nie było innej drogi. Poseł Pięta w mediach odmówił odwołania swoich słów oraz przeproszenia osób homoseksualnych, które w swojej interpelacji uznał za zboczone i podobne do nekrofilów, pedofilów i zoofilów. Z kolei prokuratura uparcie nie chciała uznać, że jest tzw. interes społeczny, żeby zająć się tą sprawą. Szkoda, że prokuratura nie napisała nam kogo trzeba publicznie obrazić, żeby ten interes społeczny jednak był. Zamiast tego pouczono nas, że skoro tak dobrze znamy prawo, to możemy samodzielnie udać się do sądu po sprawiedliwość" - podkreśla
Anna Piórkowska ze Stowarzyszenia Pracownia Różnorodności.
Będą zmiany?Polskie organizacje LGBT od lat próbują włączyć mowę nienawiści do kodeksu karnego,
na ostatnim spotkaniu NGO-sów z Rzecznikiem Praw Obywatelskich - prof. Irena Lipowicz obiecała swoje zaangażowanie w przekonanie Sejmu do zmiany kodeksu - czy wygranie podobnej sprawy pomoże przyspieszyć te działania?
"Prof. Lipowicz chyba nie trzeba już przekonywać - w trakcie ostatniego spotkania z organizacjami LGBTQ stwierdziła, że widzi sens naszych wspólnych postulatów w tym zakresie. Ale tak - wygranie takiej sprawy, w połączeniu z innymi przykładami ścigania mowy nienawiści, powinno pomóc przekonać Sejm do zmiany kodeksu karnego. Padnie proste pytanie: czemu Roma, Żydówkę czy osobę niewierzącą w ściganiu mowy nienawiści wyręczają Policja i prokuratura, a w kolejnych sprawach z homofobiczną mową nienawiści udzielać muszą się lesbijki, geje i osoby biseksualne?" - powiedział naszemu portalowi Przemek Szczepłocki.
Czy SPR planuje więcej podobnych spraw?
"Poseł czy nie - chcemy reagować we wszystkich takich sprawach, ilekroć będzie to możliwe. Nie lubię mądrze brzmiących słów, jakie są często używane w takich sytuacjach, takich jak "monitoring". Po prostu ilekroć słyszymy, że homofobia gdzieś dokazuje, staramy się uzyskać wyjaśnienia, a potem - jeśli homofobia zostanie potwierdzona - interweniujemy. Wysyłamy pisma, monity, przekonujemy media i inne orgi LGBTQ, że warto się tym zainteresować. A gdy nie ma innego wyboru - będziemy pozywać, będziemy oskarżać" - powiedziała nam Anna Piórkowska.
Kara za "pedała"Podobnych spraw jest w naszym kraju ciągle za mało - Anna Piórkowska zaznacza, że oprócz
sprawy Ryszarda Giersza, znany jest tylko jeden przypadek sądownie zakończonej sprawy o homofobiczną mowę nienawiści - tzw. "Nasza Sprawa" z Poznania:
"Jedną z oskarżycielek prywatnych była wtedy Yga Kostrzewa. Ostatecznie Przemysław Alexandrowicz i Jacek Tomczak, ówcześni radni PiS, zawarli ugodę z oskarżycielkami prywatnymi i na konferencji prasowej odczytali oświadczenie, że "nie porównali ani nie mieli zamiaru porównać homoseksualizmu do pedofilii, zoofilii i nekrofilii" oraz że ubolewają, że relacje w mediach "mogły sugerować, że do takiego porównania doszło". Trzeba też pamiętać o - niestety nielicznych - zawiadomieniach do prokuratury składanych w podobnych przypadkach. We wszystkich tych sprawach Policja ani prokuratura nie dopatrywały się przestępstwa, a na do prywatnego aktu oskarżenia nie dochodziło. Z kolei "Nasza Sprawa 2", czyli powództwo Michała Minałto i Uschi Pawlik przeciw m.in. "Rzeczpospolitej" bardziej przypomina sprawę Ryszarda Giersza (toczy się o ochronę dóbr osobistych w sądzie cywilnym, a nie o zniesławienie czy znieważenie w sądzie karnym); ta sprawa jest jednak na bardzo wstępnym etapie" - powiedziała nam Piórkowska.
SPR nie ma wątpliwości, że podobna sprawa może potrwać długo - nawet i półtora roku - jak w przypadku "Naszej Sprawy".
"Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle się rozpocznie - posła Piętę chroni na razie immunitet" - mówi Szczepłocki.
(md)
Jesteśmy oburzeni próbą blokowania rozwoju polskiej sztuki współczesnej jaką był protest posła PiS-u przeciwko wystawie Ars Homo Erotica w Muzeum Narodowym. Bogactwo sztuki bierze się z jej różnorodności i swobody wypowiedzi, czego Pan Poseł Pięta najwyraźniej nie rozumie, próbując zdusić jej rozwój swoją interpelacją. W przeciwieństwie do pana posła Pięty, Ruch Poparcia Janusza Palikota przykłada dużą uwagę do rozwoju polskiej kultury i będzie przeciwstawiał się takim barbarzyńskim działaniom.
Uważamy ponadto, że mowę nienawiści, jaką było wystąpienie posła PIS-u Stanisława Pięty, może i powinno być ścigane przez prokuraturę. Widzimy istotny interes społeczny w tym, aby ścigać z urzędu tych, którzy publicznie oczerniają niemałą część obywateli, zrównując ich orientację seksualną z dewiacją. W krajach wysoko rozwiniętych rzeczą nie do pomyślenia byłoby lekceważenie tego typu przestępstw.
Wobec powyższego w pełni popieramy prywatny akt oskarżenia Pana Przemysława Szepłockiego przeciwko posłowi Stanisławowi Pięcie. Apelujemy do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Stanisława Pięty do odpowiedzialności karnej. W takiej sprawie jak ta, gdy poseł, jakby nie było, przedstawiciel obywateli, w swojej interpelacji obraża ich znaczną grupę , niemoralne jest zasłaniać go immunitetem i należy oddać go w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Ruch Poparcia zawszę będzie opowiadał się za mniejszościami, ponieważ rozumiemy demokrację nie tylko jako władzę większości. Dla nas demokracja oznacza także poszanowanie mniejszości i do takiej właśnie demokracji będziemy dążyć.
Do budowania takiej właśnie demokracji, zapraszamy każdego któremu leżu na sercu Przyszłość Polski nowoczesnej i przyjaznej dla każdego.
A panu posłowi Pięcie polecamy chociażby Wikipedię
Sprawiedliwość jest, a właściwie Prawo i Sprawiedliwość. blee...