Przewodnikami Queer.pl po mołdawskiej codzienności są performer Artiom Zawadowski, aktywistka Anastasia Danilova i prawnik Jewgienij Aleksandrowicz Goloszczeapow
Bieda, masowa emigracja i polityczna jazda furmanką po wybojach. Wybicie się w 1991 roku na niepodległość od upadającego ZSRR natychmiastowo strąciło Mołdawię w otchłań wojny domowej, na skutek której utraciła ona Naddniestrze, a ponad tysiąc osób po obu stronach konfliktu – życie. Zawarcie rozejmu i zakończenie rozlewu krwi nie okazało się jednak początkiem złotego wieku wolności i dostatku.
Dwu i półmilionowa Mołdawia to dziś jeden z najrzadziej odwiedzanych krajów Europy, cyklicznie rozszarpywany na strzępy przez populizm, wyludnienie i korupcję. Średnia wypłata pracownika mołdawskiego wynosi trzysta czterdzieści jeden dolarów amerykańskich miesięcznie i jest niższa od wypłaty pracownika kenijskiego, albańskiego czy kosowskiego – przy kosztach życia przewyższających ukraiński i białoruski. Pod względem edukacji Mołdawia jest klasyfikowana na sto czternastym miejscu w świecie, za Gabonem, Botswaną i Palestyną, zaś pod względem nauki – na sto dwudziestym trzecim, za Kambodżą, Mauritiusem i Rwandą.
Środowisko naturalne również nie jest w najlepszym stanie. Lasy Mołdawii zostały wyrżnięte pod winnice, a gleby i podziemne źródła zatrute horrendalną ilością pestycydów, których wykorzystanie jeszcze w latach dziewięćdziesiątych przebijało pozostałe republiki byłego związku sowieckiego dwudziestokrotnie.Z PAPIEREM PO MIEŚCIE
Podobnie jak w innych republikach postsowieckich, penalizujący homoseksualizm przepis kodeksu karnego został w Mołdawii w 1995 roku uchylony. Śluby jednopłciowe komplikuje nie tyle mołdawska konstytucja, obwarowująca akt małżeński dobrowolną zgodą kobiety i mężczyzny, ale znacznie bardziej restrykcyjny kodeks rodzinny. Nie jest obecnie rozpatrywany żaden projekt w sprawie związków partnerskich, mimo iż dyskusja na ich temat pojawiła się już w przestrzeni publicznej.Przepisy zezwalają na prawną korektę płci, jednak w praktyce droga do osiągnięcia tego celu jest wyboista. „Mamy przepis, który mówi tylko tyle, że taka zmiana jest możliwa po uzyskaniu zaświadczenia psychiatry; brakuje jednak opisu procedury. Idziesz więc do Ministerstwa Zdrowia, które wyznacza ci psychiatrę. Ten psychiatra obserwuje cię przez rok lub dwa - jak żyjesz, jak przyjmujesz hormony. Finalnie wydaje papier i przybija pieczątkę”, opowiada Artiom Zawadowski, artysta i performer. „To nie koniec. Z tym papierem idziesz do Biura Ewidencji Ludności, a oni oddalają prośbę, ponieważ prawo nie opisuje takiej procedury. Mają rację: nie opisuje. Teraz, z odmową Biura Ewidencji Ludności idziesz do sądu, aby zaskarżyć ich decyzję. Parę lat temu GENDERDOC [jedyna mołdawska organizacja pozarządowa zajmująca się problemami społeczności LGBT - przyp. red.] dogadał się z Ewidencją, że w przypadku wytoczenia takiej sprawy Biuro oświadcza, że zgadza się z oskarżeniem i nie zamierza się bronić. Bierzesz wtedy papier z sądu i wracasz do Ewidencji Ludności. Tak przynajmniej działało to do ostatniej reformy sektora usług publicznych, która wszystko poplątała i teraz już nic nie działa".WARUNKI BRZEGOWE
W 2012 roku miał miejsce przełom: parlament przegłosował legislację, na mocy której każdy obywatel jest w miejscu zatrudnienia prawnie chroniony przed dyskryminacją na płaszczyźnie orientacji seksualnej. „To było związane z presją Unii Europejskiej. Mołdawia negocjowała traktaty handlowe oraz o ruchu bezwizowym i przepisy antydyskryminacyjne były warunkami brzegowymi. Oczywiście początkowo miały być one znacznie szersze, ale nasi politycy robili co mogli, aby je maksymalnie ograniczyć”, tłumaczy Zawadowski. Nie był to koniec zmian. Na mocy wprowadzonych zmian utworzona została ponadto Rada ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji i Zapewniania Równości, znana w skrócie jako Rada Równości. Jest to kontrolowane przez ONZ ciało autonomiczne o uprawieniach przewyższających polskie Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich; w przeciwieństwie do niego, postanowienia Rady są bowiem wiążącymi wyrokami. „Możesz do nich dzwonić, ale prawdopodobnie będą gadać jak typowa instytucja publiczna”, ostrzega Zawadowski. „Ludzie, którzy tam pracują, są OK, ale nie mają żadnych realnych uprawnień”.WSKAŹNIK NIENAWIŚCI
Wykręcam numer Rady Równości, nie spodziewając się, mówiąc wprost, niczego poza typowym wschodnioeuropejskim dziadostwem. Jewgienij Aleksandrowicz Goloszceapow [Evghenii Alexandrovici Goloșceapov, pisownia oryginalna dodana na życzenie rozmówcy - przyp. red.], prawnik i członek Rady, momentalnie uświadamia mi, jak bardzo się mylę. „Od dwu... ( Pozostało znaków: 18917 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.