O starszych gejach niewiele się pisze i mówi, ale przynajmniej wiadomo, że istnieją – tak najkrócej mogłabym podsumować moje zmagania z tematem lesbijskiej starości zainspirowane
tekstem Jacka Kochanowskiego „To nie jest raj dla starych gejów” na temat podwójnego wykluczenia starszych osób nieheteroseksualnych. O tę widoczność mężczyzn zresztą nietrudno, skoro, według Jacka, dla geja starość zaczyna się w wieku 35 lat i, uogólniając, mierzy się szeroko rozumianą towarzyską atrakcyjnością oraz oczekiwaniami „,młodych” w stosunku do „starych” – że ci drudzy powinni sobie odpuścić pląsanie w klubach czy poszukiwanie partnerów na jedną noc, bo im już po prostu nie wypada.
Trudno w ten sam sposób wyznaczyć początek „lesbijskiej starości”. Bo lesbijki istotami klubowymi w większości przestają być dość szybko (o ile w ogóle zaczną) i bez oporów porzucają parkiety i błyszczącą kulę na rzecz miłej mieszczańskiej egzystencji we dwie (plus grono przyjaciół). Oczywiście owa egzystencja nie wyklucza bywania tu i ówdzie, ale też do niego nie obliguje i nikogo nie razi. Prędzej już rażą zbyt „dojrzałe” i na dodatek zadowolone ze swojego życia singielki, wszak życie we dwie to jest to, a jak któraś tego nie chce, to najwyraźniej jest z nią coś nie tak.
Z drugiej strony, mimo zapędów do ustatkowania się, wcale nie musimy być takie stateczne. Nie musimy wyglądać na swój wiek, zachowywać się na swój wiek, myśleć na swój wiek („na swój wiek” rozumiane stereotypowo, rzecz jasna). Prawko jazdy na motor w wieku czterdziestu lat? Proszę bardzo. A może nowa strzelanka na konsolę na pięćdziesiąte urodziny? Też ujdzie. Tak, wiem, te dobra są dostępne wszystkim niezależnie od płci czy orientacji (a za to zależnie od statusu materialnego). Ale jakoś mam wrażenie, że stereotypowa kobieta nieheteroseksualna prędzej po nie sięgnie niż stereotypowa kobieta heteroseksualna. I szybciej się do tego przyzna. Choć mogę się mylić. Ale jeżeli nie - to przynajmniej część z nas bardzo długo jest młoda (niekoniecznie metrykalnie, ale gdy wziąć pod uwagę standardy kulturowe, to już tak).
Kolejna rzecz – mimo że mamy swoje wady i przywary, to uprzedzenia ze względu na wiek specjalnie się do nich nie zaliczają. Ze stereotypów na temat starszych (nie określając, ile właściwie trzeba mieć lat, by sobie zasłużyć na to miano) lesbijek kojarzę dwa - zewnątrzśrodowiskowy, że generalnie, aby być lesbijką, trzeba przekroczyć pewną granicę wieku, tuszy i brzydoty, bo młode i nieprzekraczające owych granic lesbijki bywają tylko w pornolach. I wewnątrzśrodowiskowy, że te „stare” to grube, agresywne babochłopy w polarach, które śmią psuć młodym zabawę, bywając na przykład w takim Rasko. Kłopot w tym, że żaden z nich tak naprawdę nie odnosi się do wieku. Chodzi o wygląd.
Czy zatem można w ogóle mówić o podwójnym wykluczeniu starszych kobiet nieheteroseksualnych (rozumianym jako wykluczenie i ze strony „społeczeństwa”, i „środowiska”)? Być może tak, ale przyznam, że nie udało mi się znaleźć czegoś, co wyglądałoby na ogólny i specyficzny wyłącznie dla naszej grupy (a nie ogółu „społeczeństwa”) trend, a nie jednostkowe doświadczenia. Po części pewnie wynika to z niewielkiej widoczności kobiet w wieku okołoemerytalnym. Która może być też pochodną braku jakiejkolwiek pozainternetowej oferty dla nich (jak choćby grupy wsparcia czy po prostu towarzyskie w takiej Lambdzie). Tak że ów potencjalny ageizm nie ma zbyt wielkiej możliwości ujawnienia się.
Z drugiej strony – owa niewidoczność może być równie dobrze niewidzialnością na własne życzenie. Bo między obecnymi czterdziestokilkulatkami a kobietami w wieku okołoemerytalnym jest ogromna przepaść pokoleniowa wynikająca z naszej historii – wszak początek jakiej takiej emancypacji przypada na końcówkę lat 80. ubiegłego wieku. Lesbijki, które przed tymi czasami weszły w dorosłość, w ogromnej większości wybrały życie w ukryciu i w ukryciu pozostały do dziś, mimo że czasy się zmieniły i osobom nieheteronormatywnym jest, przynajmniej w teorii, łatwiej żyć otwarcie.
Wydaje mi się, że o tym, czy wykluczenie dotyczy również starszych lesbijek (i kobiet biseksualnych, szczególnie tych, które wybrały życie z kobietą), przekonamy się tak naprawdę dopiero za kilkanaście lat, kiedy w wiek okołoemerytalny wejdzie pierwsze pokolenie kobiet z czasów emancypacji. Czy wówczas okaże się, że „lesbijska starość” jest jeszcze trudniejsza niż starość w ogóle? Trochę to zależy od nas samych. I dlatego warto o tym dyskutować już teraz.
Ewa Tomaszewicz - rocznik '77, założycielka
bloga trzyczesciowygarnitur.blogspot.com, współtwórczyni kabaretu Barbie Girls. Dziennikarka. Niezrzeszona, wspiera tych, których lubi. Muzyka: (polityczny) folk (kobiecy), prasa: tylko w internecie, książki: oprócz Winterson czeka na Rawińską, marzenie: Michigan Womyn's Music Festival, wyznanie: SEO.
Trzyczęściowy garnitur na Facebooku
A, to to nie był sarkazm (ze strony hipster)? :)
tak, to był sarkazm ze strony hipster pijący w wypowiedź hekate68 ad, że starość zaczyna się w okolicach 40stki. beatę z bydgoszczy przepraszam, obiecuję się w pewnym wieku zutylizować.
A czy moge przy tym być jeśli dożyję ; ) , przepraszam jeśli to był faktycznie sarkazm , nieraz trudno odróżnić , ale warto rozmawić by dojść do porozumienia , pozdrawiam
A, to to nie był sarkazm (ze strony hipster)? :)
tak, to był sarkazm ze strony hipster pijący w wypowiedź hekate68 ad, że starość zaczyna się w okolicach 40stki. beatę z bydgoszczy przepraszam, obiecuję się w pewnym wieku zutylizować.
A, to to nie był sarkazm (ze strony hipster)? :)
Myślę, że problem jest w tym, że osoby od 35 roku życia są często samotne i szukają relacji z osobami do 25 roku i to napotyka na wysoki mur oraz problemem jest przeżycie młodości w ukryciu i wyparciu siebie i gdy dopiero się nabędzie odwagi do coming outu po 30stce to wtedy chce się nadrobić utracony czas młodości a to se ne wrati...
Jak ciebie nie chcą młodzi to nie znaczy cze nie ma związków z duża różnicą wieku , niech każdy za siebie mówi, następny przykład do jednego worka wszystkich wkładać lub dzielić. Miłość nie zna granic wiekowych ,a i byś się zdziwił ile osób po 30- sce wiązą się o wiele młodszymi tak więc nie wypowiadaj się w imieniu wszystkich
hipster ty tez nie bedziesz wiecznie młoda , kiedyś tez staruchą będziesz więc byś mogła mieć troszkę szacunku dla starszych od siebie , gdyby nie te staruchy to byś nie miała możliwości być jawną lesbijką