"Rodzina oparta na małżeństwie kobiety i mężczyzny to nie prosty społeczny obyczaj, ale raczej podstawowa komórka każdego społeczeństwa.
Polityka, która pomniejsza znaczenie rodziny jest zagrożeniem dla ludzkiej godności i przyszłości ludzkości w ogóle" - powiedział
Benedykt XVI podczas noworocznego spotkania z dyplomatami z ponad 180 krajów. Ostro skrytykował także aborcję oraz odniósł się do kryzysu ekonomicznego, który jego zdaniem "powinien być bodźcem do refleksji nad egzystencją ludzką i znaczeniem jej wymiaru etycznego, i to jeszcze przed refleksją nad mechanizmami rządzącymi życiem ekonomicznym".
Przypomnijmy, że podczas spotkania z dyplomatami w 2010 roku papież
krytykował walkę o równość małżeńską w mniej bezpośredni sposób: "Stworzenia różnią się od siebie. Mogą być chronione lub zagrożone na wiele sposobów, co wiemy z naszego codziennego doświadczenia. Jeden z takich ataków bierze się z praw lub projektów praw, które w imię walki z dyskryminacją, uderzają w biologiczną podstawę różnicy między płciami. Myślę tu o niektórych krajach Europy i obu Ameryk".
W czerwcu zeszłego roku członkowie
44 grup chrześcijan LGBT z całej Europy, w tym polskiej Wiary i Tęczy, wysłali list do papieża, w którym wzywają go do potępienia przemocy wobec lesbijek, gejów, osób bi- oraz transseksualnych, odejścia od namawiania do "terapii reparatywnych" oraz zaakceptowania związków jednopłciowych. "W Katechizmie Kościoła Katolickiego napisano, że osoby homoseksualne należy traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Szacunek i delikatność należy okazywać każdemu, niezależnie od orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Gdyby tak było, wówczas współczucie nie byłoby potrzebne. Homofobiczne zachowania i wypowiedzi są szczególnie bolesne ze strony chrześcijan - zarówno duchownych jak i świeckich" -
czytamy w liście.
(md)
Krytyka! Wobec krytyki to ja nic nie mam, ale pod spodem nie widzę nic sensownego, nic poza w kółko powtarzanymi frazesami, które i tak niewiele wnoszą (przynajmniej dla mnie).
_
sory,ze nie napisalam tego w jednej wiadomosci, ale to juz sproblem administratorow.
Och, nie że was konkretnie krytykuję, tylko samo zjawisko. Ci co najbardziej domagają się tolerancji, są najbardziej nietolerancyjni. Hipokryzja. Stańcie z boku i spójrzcie na siebie.
No ale swinia swinia zawsze bedzie.