Czwartek, 23.12.2010 11:37
Obama podpisał poprawkę ws. DADT
Koniec z dyskryminacją w amerykańskiej armii
Barack Obama, prezydent USA, ekspresowo podpisał ustawę zakazującą dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w amerykańskim wojsku. Przypomnijmy: 18 grudnia Senat przegłosował ustawę stosunkiem głosów 65-31.
"Wszystkim Amerykanom, homo i heteroseksualnym, którzy chcą po prostu bronić tego kraju w mundurze, mówię: wasz kraj was potrzebuje i będziemy zaszczyceni mogąc powitać was w szeregach najznakomitszych sił zbrojnych, jakie widział świat" - powiedział Obama podczas uroczystego podpisania dokumentu w Departamencie Spraw Wewnętrznych.
Wystąpienie prezydenta Obamy:
Zniesienie zasady "don't ask, don't tell" było jedną z wyborczych obietnic prezydenta - wczoraj wieczorem Obama nieśmiale zapowiedział swoje otwarcie na dialog o zniesieniu DOMA (Defense of Marriage Act - ustawa uchwalona w 1996 roku, która federalnie rezerwuje instytucję małżeństwa dla par różnopłciowych). Prezydent powiedział, że jego poglądy na homomałżeństwa "nieustannie rozwijają się", chociaż sam głównie popiera związki partnerskie gejów i lesbijek: "Rozumiem jednak, że dla par jednopłciowych to za mało. Myślę, że to kwestie, nad którymi będziemy jeszcze debatować" - dodał Obama.
Komentatorzy LGBT cieszą się ze zniesienia DADT, ale równocześnie wypominają Obamie wcześniejszą opieszałość (w styczniu zmieni się skład Senatu - demokraci nie będą mieli już takiej przewagi). Jeden z amerykańskich bloggerów zauważył też: "Obama popiera lesbijki i gejów gotowych oddać życie za swój kraj, ale nie tych, którzy chcą poślubić ukochaną osobę".
(md)
"Wszystkim Amerykanom, homo i heteroseksualnym, którzy chcą po prostu bronić tego kraju w mundurze, mówię: wasz kraj was potrzebuje i będziemy zaszczyceni mogąc powitać was w szeregach najznakomitszych sił zbrojnych, jakie widział świat" - powiedział Obama podczas uroczystego podpisania dokumentu w Departamencie Spraw Wewnętrznych.
Wystąpienie prezydenta Obamy:
Zniesienie zasady "don't ask, don't tell" było jedną z wyborczych obietnic prezydenta - wczoraj wieczorem Obama nieśmiale zapowiedział swoje otwarcie na dialog o zniesieniu DOMA (Defense of Marriage Act - ustawa uchwalona w 1996 roku, która federalnie rezerwuje instytucję małżeństwa dla par różnopłciowych). Prezydent powiedział, że jego poglądy na homomałżeństwa "nieustannie rozwijają się", chociaż sam głównie popiera związki partnerskie gejów i lesbijek: "Rozumiem jednak, że dla par jednopłciowych to za mało. Myślę, że to kwestie, nad którymi będziemy jeszcze debatować" - dodał Obama.
Komentatorzy LGBT cieszą się ze zniesienia DADT, ale równocześnie wypominają Obamie wcześniejszą opieszałość (w styczniu zmieni się skład Senatu - demokraci nie będą mieli już takiej przewagi). Jeden z amerykańskich bloggerów zauważył też: "Obama popiera lesbijki i gejów gotowych oddać życie za swój kraj, ale nie tych, którzy chcą poślubić ukochaną osobę".
(md)
Inne tematy
no Stanom Zjednoczonym do europejskiego poziomu tolerancji dla homoseksualistów jest daleko . myślę , że każdy trzeźwo myślący człowiek o tym wie , ale news pozytywny.
Stany są większe niż cała Europa razem wzięta, więc tam jest tak jak i u nas: są stany bardziej tolerancyjne, ze związkami partnerskimi, adopcją, a są i takie gdzie z tolerancją niemal tak jak na Ukrainie. bo ich stany to prawie tak jak u nas państwa. ja na przykład mam znajomą w Massachusetts - tam to jest super pod tym względem, nawet gubernator uczestniczy w paradach.
no ale co to jest te parę staników na całe USA ? to tak jakby powiedzieć , że Polska jest tolerancyjna wobec homoseksualistów bo w jednym mieście można zawrzeć związki partnerskie.
ogólnie USA nie jest tak bardzo tolerancyjne dla gejów i lesbijek jak Europa i ciężko się z tym nie zgodzić , a to że parę stanów wprowadziło jakieś uregulowania o niczym nie świadczy.
no Stanom Zjednoczonym do europejskiego poziomu tolerancji dla homoseksualistów jest daleko . myślę , że każdy trzeźwo myślący człowiek o tym wie , ale news pozytywny.
Stany są większe niż cała Europa razem wzięta, więc tam jest tak jak i u nas: są stany bardziej tolerancyjne, ze związkami partnerskimi, adopcją, a są i takie gdzie z tolerancją niemal tak jak na Ukrainie. bo ich stany to prawie tak jak u nas państwa. ja na przykład mam znajomą w Massachusetts - tam to jest super pod tym względem, nawet gubernator uczestniczy w paradach.
no Stanom Zjednoczonym do europejskiego poziomu tolerancji dla homoseksualistów jest daleko . myślę , że każdy trzeźwo myślący człowiek o tym wie , ale news pozytywny.