Były przewodniczący Partii Republikańskiej: "Jestem gejem"
Ken Mehlman - szef kampanii prezydenckich Georga W. Busha i były przewodniczący Partii Republikańskiej, ujawnił swoją orientację. Mehlman za rządów Busha popierał dyskryminujące środowiska LGBT inicjatywy - m.in. wtedy w 21 stanach zakazano małżeństw jednopłciowych.
Polityk przyznał, że pogodzenie się ze sobą zajęło mu 43 lata życia, obiecał także włączenie się w kampanię na rzecz małżeństw jednopłciowych - w tym w walkę w Kalifornii o obalenie Propozycji 8. W internecie jednak wrze - amerykańskie środowiska LGBT szybko nie zapomną Mehlmanowi jego wcześniejszych dokonań na polu politycznym i przypominają "grzechy" polityka.
Spekulacje o homoseksualności Mehlmana krążyły już od dawna - sam polityk kilkakrotnie zaprzeczał pogłoskom. W internecie przypomniano sobie też o fragmencie programu Larry'ego Kinga z komikiem Billem Maherem, który powiedział, że wiele osób z szefostwa Republikanów to geje - w tym Mehlman. Pozostaje tylko zastanowić się nad odpowiedzią na pytanie, które zadał Maherowi Larry King: "Dlaczego ktoś - kto jest gejem, przyjmuje publicznie antygejowskie stanowisko?"
Lepiej późno niż wcale... Potrafię zrozumieć to, że trudno mu się było wyautować bo bardzo dużo zależy od psychiki, każdy z nas jest inny i każdemu różną ilość czasu zabiera proces samoakceptacji a bez tego trudno mówić o wyjściu z szafy. Nie do końca jednak do usprawiedliwienia jest nietolerancja jaką Mehlman przejawiał w swoich działaniach politycznych jeśli sam nie był w stanie się ujawnić mógł chociaż nie utrudniać tego innym... choć daleko mi do potępiania :P A to, że w końcu się ujawnił może pomóc środowiskom LGBT- burzy stereotyp "typowego" geja- pokazuje, że również społeczność homoseksualna prezentuje pełen przekrój poglądów politycznych od liberałów po konserwatystów...:)
jakby nie oceniać postępowania tego pana, to jego "świadectwo" chyba bardziej pomoże gejom (w USA i wszędzie gdzie informacja o tym dotrze) niż zaszkodzi.
Oj, żeby to było takie proste. Piszesz o totalnej rewolucji seksualnej, która była 40 lat temu, a dalej nie ma w USA legalnych zwiazkow partnerskich, ani malzenstw jednolciowych na poziomie federalnym. Swiat nie jest czarno-bialy, jest masa pomiedzy.
Gandi, ale nie mieszkajmy ze sobą różnych rzeczy, które wynikają z zupełnie czegoś innego. W latach 60 nikomu by nie przyszło do głowy żądać małżeństw homoseksualnych, czy związków - bo w ogóle buntowano się przeciw opresyjnemu społeczeństwu które pętało ludzkie pragnienia. Seksualne wyzwolenie był hasłem, a nie małżeństwo. Małżeństwo w ogóle było wrogiem.
Małżeństwo i związki to wymysł dzisiejszych konserwatywnych czasów, kiedy nikt nie chce już czerpać z wolności, tylko pragną replikować kopie rozwiązań z opresyjnego heteronormatywnego świata.
Zamiast jak w latach 60 niszczyć normy, podporządkowujemy się im dzisiaj i tworzymy nowe.
Tamte czasy były na pewno dużo bardziej wyzwolone.
Nie, żebym nie usprawiedliwiał jego zachowanie, ale ten gość dorastał w zupełnie innych czasach niż my teraz. Mam dwóch znajomych gejów w USA, goście po 50-tce i mi opowiadali, że było nie do pomyślenia, że można być gejem (nie było wtedy jeszcze nawet określenia, ktore nie byłoby dla gejów obraźliwe), ludzie sami przed sobą się nie przyznawali kim są, a co dopiero publicznie.
W sumie lepiej późno niż wcale, będzie gość szczęśliwy, a mając masę kontaktów może pomóc środowisku LGBT w Stanach
On dorastał w czsach totalnej rewolucji seksualnej lat 60 i dzieci kwiatow. To sa duzo bardziej liberalne czasy niz. Obecne. Zadnych usprawiedliwien.
Oj, żeby to było takie proste. Piszesz o totalnej rewolucji seksualnej, która była 40 lat temu, a dalej nie ma w USA legalnych zwiazkow partnerskich, ani malzenstw jednolciowych na poziomie federalnym. Swiat nie jest czarno-bialy, jest masa pomiedzy.
Nie, żebym nie usprawiedliwiał jego zachowanie, ale ten gość dorastał w zupełnie innych czasach niż my teraz. Mam dwóch znajomych gejów w USA, goście po 50-tce i mi opowiadali, że było nie do pomyślenia, że można być gejem (nie było wtedy jeszcze nawet określenia, ktore nie byłoby dla gejów obraźliwe), ludzie sami przed sobą się nie przyznawali kim są, a co dopiero publicznie.
W sumie lepiej późno niż wcale, będzie gość szczęśliwy, a mając masę kontaktów może pomóc środowisku LGBT w Stanach
On dorastał w czsach totalnej rewolucji seksualnej lat 60 i dzieci kwiatow. To sa duzo bardziej liberalne czasy niz. Obecne. Zadnych usprawiedliwien.
Ale to w tych czasach był tym kim był ;] Przepraszam, ale nikt mu nie kazał być czołowym republikańskim politykiem ;]
Wiesz, każdy człowiek ma jakieś cechy, którch nie akceptuje, z tego co słuchałem, on swojej seksualności nie akceptował bardzo długo. I tą nieakceptację przenosił na ludzi LGBT.
Mam paru znajomych gejów w USA 50-60 lat i wiem jak ich życie wygladało - zupelnie inaczej, niż my teraz możemy mieć jako osoby homo.
To, że ktoś się wydostaje z zakłamania, to świetna wiadomość, a nie taka, żeby go nazywać ścierwem. Mam nadzieję, że radość po wyooutowaniu doda mu sił w działaniach na rzecz LGBT
Noie wydaje mi się, żeby bycie gejem i jednoczesnie Republikaninem przynioslo mu ajkies glosy. Raczej koleś odpadnie z polityki i podejrzewam, że zdawal sobie ze wyoutowanie moze sie połączyć ze zmianą pracy. A mimo to, się zdecydowal.
Pamiętaj, że teraz są inne czasy, kiedy ten gość dorastał było zuuuupełenie inaczej.
Ale co to zmienia, że inne czasy? To, że działał przeciw środowisku LGBT, krytykował to środowisko, to, że nie wyoutował się tych kilka lat temu, kiedy już spokojnie mógłby to zrobić. Już chyba lepiej by dla niego było, gdyby pozostał tym zakłamanym pozerem. Niech go wypierniczą z pracy, bardzo dobrze, takich polityków zdecydowanie nie chcemy.
Nie jestem za faktem bycia zakłanym gejem, tylko za faktem, że można z tego zakłamania się w końcu wydostać. Stany są nadal bardzo konserwatywne, wyoutowanie się tam będąc Republikaninem to nie lada wyczyn.
Jeśli uważasz, że czasy nie mają nic do faktu bycia wyoutowanym czy w pokoleniu Twoich rodziców znasz tyle samo osób les/gej jak znasz wśrod osób w Twoim wieku? Bo podejrzewam, że niestety nie - bo TERAZ SĄ o wiele lepsze czasy dla gej/les, kiedyś bycia homo oznaczało od razu margines społeczny i wykluczenie.
Noie wydaje mi się, żeby bycie gejem i jednoczesnie Republikaninem przynioslo mu ajkies glosy. Raczej koleś odpadnie z polityki i podejrzewam, że zdawal sobie ze wyoutowanie moze sie połączyć ze zmianą pracy. A mimo to, się zdecydowal.
Pamiętaj, że teraz są inne czasy, kiedy ten gość dorastał było zuuuupełenie inaczej.
Ale co to zmienia, że inne czasy? To, że działał przeciw środowisku LGBT, krytykował to środowisko, to, że nie wyoutował się tych kilka lat temu, kiedy już spokojnie mógłby to zrobić. Już chyba lepiej by dla niego było, gdyby pozostał tym zakłamanym pozerem. Niech go wypierniczą z pracy, bardzo dobrze, takich polityków zdecydowanie nie chcemy.
Oj, żeby to było takie proste. Piszesz o totalnej rewolucji seksualnej, która była 40 lat temu, a dalej nie ma w USA legalnych zwiazkow partnerskich, ani malzenstw jednolciowych na poziomie federalnym. Swiat nie jest czarno-bialy, jest masa pomiedzy.
Gandi, ale nie mieszkajmy ze sobą różnych rzeczy, które wynikają z zupełnie czegoś innego. W latach 60 nikomu by nie przyszło do głowy żądać małżeństw homoseksualnych, czy związków - bo w ogóle buntowano się przeciw opresyjnemu społeczeństwu które pętało ludzkie pragnienia. Seksualne wyzwolenie był hasłem, a nie małżeństwo. Małżeństwo w ogóle było wrogiem.
Małżeństwo i związki to wymysł dzisiejszych konserwatywnych czasów, kiedy nikt nie chce już czerpać z wolności, tylko pragną replikować kopie rozwiązań z opresyjnego heteronormatywnego świata.
Zamiast jak w latach 60 niszczyć normy, podporządkowujemy się im dzisiaj i tworzymy nowe.
Tamte czasy były na pewno dużo bardziej wyzwolone.
Nie, żebym nie usprawiedliwiał jego zachowanie, ale ten gość dorastał w zupełnie innych czasach niż my teraz. Mam dwóch znajomych gejów w USA, goście po 50-tce i mi opowiadali, że było nie do pomyślenia, że można być gejem (nie było wtedy jeszcze nawet określenia, ktore nie byłoby dla gejów obraźliwe), ludzie sami przed sobą się nie przyznawali kim są, a co dopiero publicznie.
W sumie lepiej późno niż wcale, będzie gość szczęśliwy, a mając masę kontaktów może pomóc środowisku LGBT w Stanach
On dorastał w czsach totalnej rewolucji seksualnej lat 60 i dzieci kwiatow. To sa duzo bardziej liberalne czasy niz. Obecne. Zadnych usprawiedliwien.
Oj, żeby to było takie proste. Piszesz o totalnej rewolucji seksualnej, która była 40 lat temu, a dalej nie ma w USA legalnych zwiazkow partnerskich, ani malzenstw jednolciowych na poziomie federalnym. Swiat nie jest czarno-bialy, jest masa pomiedzy.
Nie, żebym nie usprawiedliwiał jego zachowanie, ale ten gość dorastał w zupełnie innych czasach niż my teraz. Mam dwóch znajomych gejów w USA, goście po 50-tce i mi opowiadali, że było nie do pomyślenia, że można być gejem (nie było wtedy jeszcze nawet określenia, ktore nie byłoby dla gejów obraźliwe), ludzie sami przed sobą się nie przyznawali kim są, a co dopiero publicznie.
W sumie lepiej późno niż wcale, będzie gość szczęśliwy, a mając masę kontaktów może pomóc środowisku LGBT w Stanach
On dorastał w czsach totalnej rewolucji seksualnej lat 60 i dzieci kwiatow. To sa duzo bardziej liberalne czasy niz. Obecne. Zadnych usprawiedliwien.
Ale to w tych czasach był tym kim był ;]
Przepraszam, ale nikt mu nie kazał być czołowym republikańskim politykiem ;]
Wiesz, każdy człowiek ma jakieś cechy, którch nie akceptuje, z tego co słuchałem, on swojej seksualności nie akceptował bardzo długo. I tą nieakceptację przenosił na ludzi LGBT.
Mam paru znajomych gejów w USA 50-60 lat i wiem jak ich życie wygladało - zupelnie inaczej, niż my teraz możemy mieć jako osoby homo.
To, że ktoś się wydostaje z zakłamania, to świetna wiadomość, a nie taka, żeby go nazywać ścierwem. Mam nadzieję, że radość po wyooutowaniu doda mu sił w działaniach na rzecz LGBT
Pamiętaj, że teraz są inne czasy, kiedy ten gość dorastał było zuuuupełenie inaczej.
Ale co to zmienia, że inne czasy? To, że działał przeciw środowisku LGBT, krytykował to środowisko, to, że nie wyoutował się tych kilka lat temu, kiedy już spokojnie mógłby to zrobić. Już chyba lepiej by dla niego było, gdyby pozostał tym zakłamanym pozerem. Niech go wypierniczą z pracy, bardzo dobrze, takich polityków zdecydowanie nie chcemy.
Nie jestem za faktem bycia zakłanym gejem, tylko za faktem, że można z tego zakłamania się w końcu wydostać. Stany są nadal bardzo konserwatywne, wyoutowanie się tam będąc Republikaninem to nie lada wyczyn.
Jeśli uważasz, że czasy nie mają nic do faktu bycia wyoutowanym czy w pokoleniu Twoich rodziców znasz tyle samo osób les/gej jak znasz wśrod osób w Twoim wieku? Bo podejrzewam, że niestety nie - bo TERAZ SĄ o wiele lepsze czasy dla gej/les, kiedyś bycia homo oznaczało od razu margines społeczny i wykluczenie.
Ale to w tych czasach był tym kim był ;]
Przepraszam, ale nikt mu nie kazał być czołowym republikańskim politykiem ;]
Pamiętaj, że teraz są inne czasy, kiedy ten gość dorastał było zuuuupełenie inaczej.
Ale co to zmienia, że inne czasy? To, że działał przeciw środowisku LGBT, krytykował to środowisko, to, że nie wyoutował się tych kilka lat temu, kiedy już spokojnie mógłby to zrobić. Już chyba lepiej by dla niego było, gdyby pozostał tym zakłamanym pozerem. Niech go wypierniczą z pracy, bardzo dobrze, takich polityków zdecydowanie nie chcemy.