Tobly McSmith — transpłciowy pisarz i twórca teatralny opowiada nam o swojej książce "Act Cool", środowisku teatralnym, musicalach i dorastaniu w teksasie.
Ja i mój przyjaciel (Bob McSmith) zaangażowaliśmy się w tworzenie musicali-parodii, bo nie czuliśmy przynależności do świata teatru. Chcieliśmy tworzyć rzeczy dla osób, które nie chodzą do teatru i nie chcą oglądać musicali typu “Upiór w Operze”. Stworzyliśmy teatr, który chcielibyśmy oglądać — a tak się złożyło, że są to parodie naszych ulubionych, popularnych seriali jak “The Office” czy “Przyjaciele”. Zaczynaliśmy 15 lat temu w małych barach, a teraz nasze parodie są grane na całym świecie.
“Act Cool” to nie był twój debiut. Wcześniej napisałeś “Stay Gold” - również o (prawie) młodych dorosłych, również o transpłciowości. Celowo chciałeś skupić się na wchodzeniu w dorosłość?
Pracowałem w wydawnictwie przez 16 lat. Pewnego dnia zrozumiałem, że nie ma zbyt wielu książek — historii, w których bohaterowie byliby podobni do mnie. Nigdy nie czytałem o postaciach przechodzących przez rzeczy, przez które ja przechodziłem, więc siadłem i napisałem “Stay Gold”. To tak jak z musicalami, które chciałem zobaczyć, więc je napisałem. Tak samo piszę książki, które chciałbym przeczytać. Obie z nich mówią o ciężkich tematach, ale wiem, że gdybym miał “Act Cool” albo “Stay Gold” dorastając… zmieniłyby moje życie.
Wiem, że twoja pierwsza książka była mocno inspirowana twoim życiem, czy w “Act Cool” jest podobnie?
Trochę tak, ale mniej niż w “Stay Gold”. August jest aktorem, ja nie. Wiele lat spędziłem wśród aktorów, więc mogłem to wykorzystać w książce. Ale August i ja mamy takie same myśli - obaj czuliśmy syndrom oszusta. W podobny sposób radzimy sobie ze złymi rzeczami, które się dzieją w życiu. Jako dziecko usłyszałem takie przysłowie — z przeciwności losu wypływa wielkość. Jestem przekonany, że August zgodziłby się z tymi słowami.
A jaka jest twoja prawdziwa historia? Czy to materiał na książkę?
Myślę, że tak. Dałoby się zrobić z tego dobrą książkę. Byłaby zabawna, smutna i podnosząca na duchu. Dorastałem w Teksasie w latach dziewiedziesiąty - możesz sobie wyobrazić? Nie spotkałem żadnej transpłciowej osoby dopóki nie przeprowadziłem się do Nowego Jorku mając 23 lata. Coming out zajął mi kolejne dziesięć lat. Chciałbym móc wrócić do tamtych lat - tematem przewodnim książki byłaby zmiana. Odwaga, żeby się zmieniać, a tymsamym odnaleźć prawdziwego siebie i ludzie, którzy pomogli na tej drodze.
Czy trudno było opublikować twoją pierwszą książkę? Chociażby pod względem znalezienia wydawnictwa?
Na szczęście pracowałem w HarperCollins. Pokazałem im mój pomysł na książkę, a oni we mnie uwierzyli. Byłem amatorem jeśli chodzi o pisanie książek, ale przeczytałem ich mnóstwo i wykonałem tyle pracy, ile tylko było możliwe.
Piszesz o teatrze i stawaniu się aktorem. Czy teatr to naturalnie queerowe miejsce, czy to tylko stereotyp?
Powiedziałbym, że w Nowym Jorku społeczność teatralna jest queerowa, ale brakuje w niej transpłciowej i niebinarnej reprezentacji. Pierwsze osoby, jakim powiedziałem, że jestem trans, to właśnie moja teatralna rodzina. Właśnie tym teatr może być dla wielu osób — rodziną z wyboru. Również o tym jest “Act Cool”.
W takim razie trudno osobom transpłciowym zacząć grać, występować w teatrach?
Wydaje mi się, że zaczyna się to robić coraz łatwiejsze. Ludzie naprawde starają się robić rzeczy tak, jak należy i myślę, że to świetnie. Mało reprezentacji jest za to na Broadwayu. Powinno być więcej trans postaci, ale myślę też, że transpłciowi ludzi powinni częściej grać cispłciowe role. O tym też mówi “Act Cool”. Z resztą już dostałem trochę wiadomości od trans nastolatków piszących, że w końcu poczuli się zauważeni. To dużo dla mnie znaczy.
Poleciłbyś swoją książkę również osobom cispłciowym, osobom, które dojrzewanie mają już za sobą, czy rodzicom?
Polecam “Act Cool” każdemu, kto chciałby doświadczyć historii o tym, jak to jest być transpłciową osobą teraz w Ameryce. Trans i niebinarne nastolatki chcące przeczytać moją książkę odsyłam do ostrzeżenia, które znajduje się z przodu książki i które mówi o tym, jakie trudne tematy pojawiły się w “Act Cool”. Dzięki temu osoby chcące przeczytać książkę mogą sprawdzić, czy są na to gotowe. Dla mnie zawsze było ważne, żeby w tak realistycznej dla mnie książce pojawiły się naprawde ciężkie tematy - myśli samobójcze, nieakceptujący rodzice i osoby znęcające się nad innymi. To są “dziś” bardzo bliskie rzeczy dla wielu transpłciowych osób, ale mam nadzieję, że “jutro” to się zmieni.
Jakie są twoje dalsze plany? Jakiś musical, parodia, książka?
Tak, tak i tak! Będę pisał i tworzył dopóki tylko będę mógł.