Cztery odcinki randkowego show już za nami, a twórcy i twórczynie programu dostarczają nam w każdym odcinku nie tylko wrażeń. Pokazują również, że tego typu treści mogą w pewien sposób edukować. A wy oglądacie "Prince Charming"?
Dużo pisaliśmy już o nowym programie Playera — "Prince Charming Polska", głównie w kontekście uczestników. Rzeczywiście, są oni barwni, świetnie odnajdują się w mediach i widać, że chcą, aby o nich mówiono. Nic dziwnego, skromni ludzie nie zgłaszają się do programów randkowych. Takie same schematy możemy zobaczyć również w tych bardziej “tradycyjnych” show opartych na relacjach intymnych.
Dla mnie podstawową różnicą między nimi jest fakt, że nie jestem w stanie oglądać rzeczy typu “Love Island”, czy “Hotel Paradise”. Nie oceniam! Każdy ma swoje guilty or not guilty pleasure i jako fanka “Bridget Jones 3” nie mam za wiele do powiedzenia, ale tamte programy po prostu… nie są dla mnie. Być może ze względu na seksizm, który się w nich pojawia i stereotypowość ról w tych formatach. Mężczyźni się prężą i mierzą swoje bicepsy, a kobiety knują swoje intrygi. W “Prince Charming” ten problem nie jest całkowicie zniwelowany przez brak uczestniczących kobiet, chwilami wręcz w interesujący sposób można wychwycić te stereotypy płciowe u naszych niehetero uczestników… ALE. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Maciek Przygoda (@maciek.przygoda.odbierztelefon)
ALE jest takie, że bardzo podoba mi się edukacyjny wymiar tego programu. Nie uważam, że program traktuje widzów i widzki jako osoby niewyedukowane. Po prostu wiele kwestii, z których w innych programach powstałaby “drama”, tutaj są polem do dyskusji. Trochę czasu w moim życiu zajęło mi zrozumienie, że nie każda osoba LGBTQ+ jest od razu ambasadorem/ambasadorką całego ruchu, nie każda jest też osobą aktywistyczną, nie każda walczy o prawa dla wszystkich. To widać w “Prince Charming” i to widać wśród widowni programu. Warto o tym mówić. Oczywiście, ludzie, którzy rzeczywiście dbają o poprawność językową, o równość i reprezentację będą przewracać oczami i pytać samych siebie “ale jak to geje nie wiedzą, że toksyczna męskość jest zła??”.
Mam pewien problem z tą stereotypowością uczestników. Z jednej strony rzeczywiście tacy ludzie przecież istnieją i nie można ich nie pokazywać tylko dlatego, że potwierdzają stereotyp. A z drugiej strony… Osoby queerowe mogą oglądać ten program i znajdować w zachowaniu uczestników swoje cechy, lub cechy swoich znajomych, ale przecież nie tylko one będą to oglądać. Wydaje mi się, że targetem mogą być również heteroseksualne kobiety przyzwyczajone do telewizyjnych formatów. To dopiero może być utrwaleniem stereotypów, bo przecież ci geje tacy przyjaźni, fajni, śmieszni, przystojni! A mnie zszokowała trochę nieświadomość niektórych z nich, byłam przekonana, że więcej z nich będzie zaangażowanych w aktywizm. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Prince Charming Polska ?️??? (@princecharmingpolska) Czekam, co będzie dalej. Daję szansę, a jednocześnie nadal podchodzę z pewną rezerwą do kolejnych odcinków. Program zdecydowanie wciąga, nawet jeśli czasami jest głupiutki. Nie wiem nawet kiedy obejrzałam te pierwsze cztery odcinki. Wszystkim sceptycznym osobom doradziłabym, aby również dali “Prince Charming” szansę.... ( Pozostało znaków: 13952 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.