Listy z „Otwartej strony”
Dwadzieścia lat temu homoseksualizm inaczej funkcjonował w przestrzeni publicznej, inna była też sytuacja gejów i lesbijek. Dzisiaj nie tak prosto jest wczuć się w ówczesną sytuację, zrozumieć jak się wówczas żyło, czym się emocjonowano, jak postrzegano swoją „odmienność” na tle heteroseksualnej większości. Jedynym ze sposobów na poznanie są rozmowy z ludźmi, którzy wówczas dojrzewali, zaczynali dorosłe życie, wchodzili w pierwsze związki. Inny sposób to docieranie do pojawiającej się wówczas prasy LGBT albo zapoznanie się z listami zamieszczanymi w kolorowych magazynach. Szczególną popularnością cieszyły się wówczas pełne zwierzeń „rozmowy intymne”, gazety po części spełniały funkcję taką jak dziś internet – tam można było znaleźć przeróżne informacje, zwierzyć się ze swoich problemów, poradzić się specjalisty.
- Krzysztof Tomasik -
Jedno z miejsc do którego można było napisać to „Otwarta strona” w nieistniejącym już tygodniku „TIM”. Na początku lat 90. pismo było bardzo popularne, chętnie podejmowało tematy związane z seksualnością, w każdym numerze zamieszczano listy od ludzi, którzy dzielili się z innymi swoimi przemyśleniami albo szukali pomocy. Znajdowały się tam także listy gejów, osób transseksualnych, ale najwięcej było lesbijek. Nie jest dla mnie jasne, dlaczego pisały właśnie tam? Czy nie wiedziały o istnieniu pism dla mniejszości seksualnych czy też może uważały, że są one kierowane głównie do mężczyzn? A może „Inaczej” czy „Filo” były dalszym etapem na drodze do samoakceptacji, zaczynało się od „szukania pomocy” w pismach ogólnodostępnych? Bez względu na to jak brzmi odpowiedź ciekawie jest zapoznać się z tymi historiami, głównie dotyczą dziewczyn bardzo młodych. Na potrzeby tekstu z dużo większego zbioru wybrałem osiem listów z lat 1990-92, które wydały mi się najciekawsze. Większość przytaczam w całości, w przypadku kilku, ze względu na długość, niezbędne były skróty, które zaznaczyłem w tekście. Warto zobaczyć na czym polegały ówczesne problemy i czy tak bardzo różnią się od dzisiejszych. Ciekawe także co stało się z bohaterkami, czy Sylwia i Magda przetrwały szykany otoczenia i zostały parą, albo jak układał się trójkąt stworzony przez Annę, z mężem i kochanką.
LIST 1 – 1990
Szanowna Redakcjo,
Również i ja postanowiłam podzielić się swoją innością. Kocham kobietę, kocham ją do zwariowania, dla niej jestem w stanie do największych poświeceń, potrafiłam całkowicie zmienić swój “sposób na życie”, nigdy nie byłam apatyczna, wręcz przeciwnie – ciekawa życia, ludzi i świata, zawsze pierwsza do udzielenia rady, gotowa na każde zawołanie. To było i jest wspaniałe, lubię być potrzebną i chcę nią być. Teraz, od kiedy kocham kobietę, która jest słabsza ode mnie psychicznie, czuję się jeszcze bardziej potrzebna. I to właśnie ta cudowna miłość. Miłość czysta, miłość bez dawania czegoś w zamian, dodawała mi skrzydeł. Jej zawdzięczam jeszcze większą radość życia. Ale... moja partnerka spotyka się również z mężczyzną. Tego jakoś nie mogę sobie wytłumaczyć. Ona twier... ( Pozostało znaków: 9609 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.