Felieton Witolda Jabłońskiego
Znany bramkarz oznajmił jakiś czas temu w wywiadzie telewizyjnym, że nie wyobraża sobie grania w jednej drużynie i dzielenia szatni z jawnym gejem. W zasadzie należałoby zbyć tę niemądrą wypowiedź wzruszeniem ramion, traktując ją jako bezmyślne potknięcie zacofanego przedstawiciela starszego pokolenia, tym bardziej, że zdyskontował ja niemal natychmiast Radek Majdan, oświadczając, że nie ma nic przeciwko kolegom gejom. Zastanawia jednak uzasadnienie, jakiego udzielił Jan Tomaszewski. Otóż nie wyobrażałby sobie wspólnego zdejmowania majtek i prysznica po meczu ze względu na… światopogląd. Jaki konkretnie, nie raczył sprecyzować, sądząc jednak po niedawnych wyborach politycznych piłkarskiego weterana, możemy domyślać się, iż chodziło o ten sam „światopogląd”, który w słusznie minionych czasach kazał wyrzynać całe plemiona w imię miłości bliźniego i palić na stosach osoby, które odważyły się samodzielnie myśleć.
- Witold Jabłoński -
Skoro już mowa o sportowych, męskich tradycjach, taka wypowiedź z pewnością zdumiałaby, może nawet oburzyła starożytnych Ateńczyków, Spartan, nie mówiąc już o Świętym Legionie Tebańskim, dla którego bezwarunkowa miłość spajająca (dosłownie) wojowników była wręcz warunkiem istnienia. Sprawy te wymagałyby szerszego omówienia, być może więc napiszę o tym następnym razem.
W danej kwestii uderza mnie co innego: niesamowite zadufanie heteroseksualnych facetów o, powiedzmy, nie narzucającej się urodzie. Nawet mocno nadgryzieni zębem czasu, łysawi i grubawi, są tak głęboko przekonani o własnej atrakcyjności, że według nich, nie tylko każda kobieta powinna docenić ich walory, ale również każdy „zboczeniec” MUSI być łasy na ten prz... ( Pozostało znaków: 3266 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.