Wirtualna emancypacja
Na początku sierpnia w San Francisco odbędzie się pierwszy w historii konwent dla graczy LGBT i LGBT-friendly, w grach komputerowych coraz częściej pojawiają się „branżowe” wątki i bohaterowie, a geje, lesbijki, ludzie biseksualni i transpłciowi coraz głośniej też przypominają, że są świadomymi odbiorcami. Czy ten swoisty wirtualny coming out i wirtualna emancypacja może nam pomóc w przekonaniu społeczeństwa, że „gay is ok”? Kim są Gaymersi, także w Polsce?
Na początku lipca Microsoft ogłosił, że nową szefową Xbox One zostanie Julie Larson-Green. „Świetnie! Czeka nas więcej aplikacji o gotowaniu i szydełkowaniu”, „Nie mam problemu z tym, że kobieta będzie na takim stanowisku, ale mam problem z tym, że na pewno nie zna się na grach!”, „Kobieta? LOL” – to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się w Internecie po ogłoszeniu przez Microsoft decyzji. Nie zabrakło i uwag dotyczących wyglądu. Oczywiście – uroda Larson-Green oraz to, czy w wolnych chwilach gra w gry komputerowe (osoby na takich stanowiskach raczej nie mają za dużo wolnego czasu) nie ma nic wspólnego z jej 19-letnim stażem w Microsofcie i doświadczeniem. Anita Sarkeesian, założycielka videobloga „Feminist Frequency”, zajmująca się sposobem prezentowania kobiet w nowych mediach postanowiła udowodnić, że to właśnie gry komputerowe pokazują kobiety w najbardziej seksistowski i mizoginiczny sposób. Wystartowała z projektem i… stała się ofiarą zmasowanej i wulgarnej nagonki, o której opowiada w swoim wystąpieniu na TEDxWomen.
Co ma wspólnego nowa szefowa Xbox One, czy Sarkeesian z Gaymersami? Wchodzą w świat, który ich nie chce, który jest zmaskulinizowany, pełen stereotypów i o nienajlepszej reputacji. Sarkeesian zwraca uwagę na jeden ważny fakt: dzisiejszy gracz to nie tylko (jak już mówimy o stereotypach) nastoletni, pryszczaty, nabuzowany hormonami chłopak – to najczęściej dorosły, trzydziestoletni mężczyzna. Jak zatem w tym świecie, który ciągle nie potrafi zaakceptować kobiet, odnajdują się geje, lesbijki, ludzie biseksualni i transpłciowi?
Na początku sierpnia w San Francisco odbędzie się pierwszy w historii GaymerX – konwent tęczowych graczy. Wielbiciele i wielbicielki gier wszelakich będą mieli okazję wziąć udział w spotkaniach, prelekcjach, imprezach i pokazach. Oczywiście – na konwent mogą przybyć wszyscy, których interesuje queerowa strona gamingu. Pomysł na GaymerX narodził się ponad rok temu na Kickstarterze. Do jego zrealizowania organizatorzy potrzebowali 25 tys. dolarów – potrzebną sumę uzbierano po kilku dniach, w ciągu miesiąca wpłacono ponad 90 tys. dolarów! "Społeczność jest ważna. Wierzymy, że jest ogromna liczba homo-, bi- i transseksualnych ludzi, każdego koloru i wyznania, którzy na koniec dnia lubią sobie pograć w gry komputerowe. I wierzymy, że tworzenie społeczności dla tych ludzi, Gaymersów, jest ważne w kreowaniu otwartej i przyjaznej przestrzeni dla graczy" – przekonywali organizatorzy konwentu na Kickstarterze. Pomysł zainteresował także polskich graczy – o konwencie napisał m.in. serwis Polygamia. Autor newsa stwierdził, że faktycznie, cel szczytny, ale "czy dobrym sposobem jest tworzenie zamkniętej grupy i odcinanie się od reszty? Chyba nie o to chodzi w równouprawnieniu. Dalej idą zapewnienia, że na Gaymerconie mile widziani będą wszyscy. No i fajnie. Podejrzewam jednak, że piętnujący odmienność gracze, Ci, którzy... ( Pozostało znaków: 12284 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.