Tymczasem w głębi szafy…
Na lesbijskich portalach nie brakuje profili, których właścicielami są mężczyźni. Nie wszystkie jednak są stworzone w celu uwodzenia przedstawicielek płci pięknej. Przynajmniej nie w kontekście, w którym preferują to panowie, wstawiający tam zdjęcia swoich penisów i nagich torsów. Ci mężczyźni, o których dziś mowa, poszukują kobiety, która stworzy wraz z nimi parę idealną. Idealną dla świata zewnętrznego.
- Anna Bajroniczna -
Ciota z miękkimi nadgarstkami
Wojtek swojej wspólniczki szuka na jednym z bardziej znanych portali lesbijskich. Na moją zaczepkę odpisuje z łatwo wyczuwalną obawą. Czemu to właściwie cię interesuje? Skąd mam wiedzieć, że serio coś piszesz na ten temat? Po moim wyjaśnieniu następuje cisza, która
trwa ponad tydzień. Nie naciskam i nie nalegam. Ta sama niepewność i brak zaufania pojawia się
w trzech kolejnych przypadkach. Kiedy tracę już nadzieję dostaję wiadomość od Wojtka...
Gdy zapytałam o powód wcześniejszych obaw i to co wpłynęło na zmianę decyzji, otrzymałam odpowiedź: Myślałem, że to któryś z kuzynów, że sprawdza. Może mnie znalazł czy coś. Rozumiesz. Od czasów gimnazjum nabijają się, że ze mnie taka ciota, że miękki nadgarstek, że baba.
Nie wiem czemu zmieniłem zdanie, próbowałem udawanego związku z 3 dziewczynami i dalej próbuję. Sam już nie wiem. Korzystaj póki się nie rozmyślę. Wspomniane przez Wojtka dziewczyny
to osoby, które podobnie jak on szukają spokoju. Każda z dziewczyn miała dość pytań ze strony rodziny o to - kiedy przyprowadzi kawalera.
Pierwszą z nich Wojtek poznał na portalu lesbijskim, tym samym, na którym został przeze mnie zaczepiony. Kaśka miała dość gderania ojca i matki. Do tego tak jak u mnie zaczęły się podteksty,
że to może jakaś lesba i żeby nie próbowała, bo czy mało już problemów mają? - pisze Wojtek.
W udawanym związku wytrzymali pół roku. Potem Kaśka poznała swoją obecną partnerkę, która nie była zadowolona z takiego układu. Kontakt pozostał, a wspólną wersją rozpadu związku była
kłótnia. Kolejną "dziewczyną" Wojtka była Ania. Cicha i skromna lesbijka wychowana w katolickiej rodzinie z katolicko-patriotycznymi wartościami. Ania - jak pisze Wojtek - była dziewczyną z małej wioski zabitej dechami. Panicznie bała się ojca, który był głową rodziny. Wiesz, to taka rodzina, która co niedzielę chodzi do kościoła w ubraniach kościołowych. Anka była zahukaną panienką, która bardzo przeżywała, że sobie kobiety nigdy nie znajdzie. Bardzo było mi jej żal. W sumie widziałem
w niej samego siebie. Przerażony facet, który boi siÄ™ ojca oglÄ…dajÄ…cego MMA i nienawidzÄ…cego pedałów. Jak w telewizji leci coÅ› o homo to zawsze powtarza, że on by tych wszystkich zboczonych pedałów zapierdoliÅ‚, że to obraza dla mÄ™skoÅ›ci i brzydzi siÄ™ nimi. Kiedy pytam dlaczego ukÅ‚ad z AniÄ… nie wypaliÅ‚, Wojtek odpisuje: KiedyÅ› jej matka znalazÅ‚a u niej jakÄ…Å› książkÄ™. CoÅ› lesbijskiego. DostaÅ‚em tylko smsa, że musimy zakoÅ„czyć szopkÄ™, bo matka siÄ™ dowiedziaÅ‚a. Potem pisaÅ‚em, czy wszystko w porzÄ…dku. Nie odezwaÅ‚a siÄ™. I to wszystko? Nie próbowaÅ‚eÅ› w jakiÅ› sposób bardziej dowiedzieć siÄ™ tego, co siÄ™ z niÄ... ( PozostaÅ‚o znaków: 11494 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.