Zdjęcie z ojcami, którzy po raz pierwszy biorą w ramiona nowo narodzonego syna robi furorę w Internecie - także w Polsce. "Słowa nie są w stanie wyrazić jakie to cudowne móc być świadkiem tak niezwykłego momentu w życiu. Mam nadzieję, że te zdjęcia pozwolą wam poczuć głęboką miłość i podziw dla mamy zastępczej i rodziców. Ci tatusiowie z pewnością będą niesamowitymi rodzicami" - napisała na Facebooku autorka zdjęcia, kanadyjska fotografka Lindsay Foster.
Zdjęcie, które do tej pory polubiło ponad 40 tys. osób - a udostępniło ponad 6 tys. przedstawia BJ Barone i Frankie Nelsona oraz ich syna Milo, którego urodziła matka zastępcza. Zapłakani mężczyźni przytulają Milo. "Miałam okazję sfotografować ten niesamowity poród 27 czerwca. Spędziłam z nimi w szpitalu godziny - dobrze się poznaliśmy. To wspaniali ludzie, przeżywający te same emocje, które czują wszyscy nowi rodzice w takich momentach" - mówiła Foster w rozmowie z "Buzzfeed", dodając, że jest "dumna z tych dwóch tatusiów".
Odezwali się też BJ i Frankie, którzy podziękowali wszystkim za wsparcie i podkreślili, że Lindsay uchwyciła moment "czystej miłości i akceptacji". "Milo jest otoczony bezwarunkową miłością i będzie dorastał poznając różne rodziny i uczył się szacunku do wszystkich (także nietolerancyjnych ludzi). Milo urodził się podczas World Pride. To zdjęcie reprezentuje to o czym jest Pride. Miłość nie ma kolorów, płci, czy preferencji seksualnych. Miłość jest bezwarunkowa" - podkreślają panowie.
(red)
być może ciężko mi przełknąć całą sytuację z matką zastępczą i tak dalej. coś powstaje z twojego ciała, a potem okazuje się, że gwiazdami całej tej inicjatywy jest dwóch facetów. nie wiem. mam jakiś problem z dziećmi. pewnie to jakaś dośrodkowa homofobia, przyznaję się.
Jednocześnie liczę na to, że kiedyś zostanie wynaleziona sztuczna macica, bo to byłaby nadzieja dla wielu ludzi - także m.in. niepłodnych par różnopłciowych. Wtedy to zupełnie co innego - sztucznej macicy nie da się wyzyskać ani skrzywdzić, więc wtedy nie miałabym nic przeciw temu, żeby pary gejowskie miały biologicznie swoje dzieci.
Czytam też komentarze i to jest już mniej piękne. Moim zdaniem chodzi tu o zrozumienie tego, że zdjęcie nie jest zrobione w Polsce. Niby niewielka rzecz, prawda? Tylko tak naprawdę gigantyczna. Sama się zgadzam z tym, że w Polsce by było ciężej i dziecko by było "skazane" na coś na każdym kroku. Tylko że jeżeli już się zrozumie to, że "te zdjęcie nie jest zrobione w Polsce", to się zauważy, że może tam społeczeństwo jest akurat bardziej otwarte? Może ludzie się tylko uśmiechną na widok dwóch tatusiów i dziecka, a oburzą na widok pijanego ojca i matki i dziecka? U nas widok pijanych rodziców i gromadki dzieci jest wręcz oburzająco akceptowany, a dziecko z dwoma tatusiami, czy mamusiami by było gnębione. Przez dorosłych. Smutne.
Niby mała rzecz- zdjęcie nie jest zrobione w Polsce, a tam, gdzie ludzie są gotowi na to, by się po prostu cieszyć narodzinami maleństwa i nie bawić "skazuje się je na homoseksualnych rodziców", czy coś. Jeżeli ktoś, patrząc na te zdjęcie to zrozumie, to zamiast się zamartwiać i zamęczać sumienie- po prostu się uśmiechnie. Ono będzie szczęśliwe. A jeżeli już ktoś chcewalczyć o prawa nieszczęśliwych dzieci, niech po prostu rozejrzy po własnym osiedlu w Polsce, bo dosłownie w każdym bloku są dzieci bardzo nieszczęśliwe, które rodząc się w rodzinie heteroseksualnej o to nie prosiły. I zamiast pisać komentarze, po prostu trzeba iść i pomóc. Będzie lżej na sumieniu, o wiele lżej, niż kiedy się walczy ze szczęściem tam, gdzie jest ono uznawane za szczęście.;)
Mam gigantyczne podstawy [ :) ] do tego by twierdzić, że dzieci wychowywane przez pary homosexualne często otrzymują od rodziców więcej zainteresowania, uwagi i miłości niż dzieci w rodzinach heteresexualnych (bywają wyjątki), są bardziej wrażliwe, otwarte na świat i o wiele lepiej dogadują się z rodzicami. Często rozwijają się szybciej niż rówieśnicy. Znam wielu rodziców i ich dzieci zarówno z rodzin homosexualnych jak i heterosexualnych więc moje wnioski nie są bezpodstawne. Dla dziecka nie jest ważna sexualność ale akceptacja i miłość jaką otrzymuje od rodzica. Nieważne czy jest to mama i ojciec czy 2 ojców czy 2 matki. Krzywdą dla dziecka jest funkcjonowanie w rodzinie patologicznej. Jeśli rodzice się kochają, są szczęśliwi dziecko czuje się bezpieczne, kochane i ma to co najważniejsze STABILNOŚĆ. Rodzice są do pewnego wieku dla dziecka całym światem a płeć nie ma tu żadnego znaczenia.
żałosne
Ciężko mi zrozumieć co mogą przechodzić ludzie chcący mieć własne dziecko, co czuje dziecko w tej rodzinie, ale wiem że miłość dwojga rodziców nie zależnie od ich orientacji może być czymś wspaniałym.