30 września do polskich kin wejdzie film "Dziewczyny". Opowie on o losach trzech dorastających bohaterek, które przeżywają swoje pierwsze doświadczenia w sferze seksu.
Mimmi (Aamu Milonoff) i Rönkkö (Eleonoora Kauhanen) to najlepsze przyjaciółki — razem chodzą do szkoły i razem pracują... a raczej udają, że pracują, spędzając dni na niekończących się rozmowach. Te rozmowy coraz częściej zaczynają dotyczyć związków, seksu i relacji.
Rönkkö nie może zrozumieć, czemu wszystkim tak zależy na seksie i za wszelką cenę chce odkryć tę tajemnicę, Mimmi natomiast zmaga się z problemami w domu. Od tych problemów jednak zaczyna odciągać ją coś innego...
Jest jeszcze trzecia dziewczyna, Emma (Linnea Leino). Nieśmiała, ambitna łyżwiarka figurowa, która całe dnie poświęca na treningi. Sport był jej największą ambicją od dziecka, ale teraz Emma odkrywa, że w życiu może chodzić o coś więcej.
W filmie nie brakuje scen zbliżeń, mocnego języka, ale również szczerości. Nastolatki, które dopiero wchodzą w dorosłość, rozmawiają o seksie, czasami mają swoje pierwsze doświadczenia za sobą, ale wciąż są niezręczne, popełniają błędy i nie wszystko idzie według ich planu. W filmie "Dziewczyny" możemy zobaczyć właśnie tę szczerość i niezdarność. To wszystko dzięki twórczyniom filmu. Za reżyserię odpowiada Alli Haapasalo, a za scenariusz Ilona Ahti oraz Daniela Hakulinen.
Film będzie miał swoją polską premierę już 30 września. Można go było również zobaczyć na LGBT Film Festival, gdzie zdobył nagrodę publiczności. Nie można wykluczyć, że podobnie, jak przy okazji premiery filmu "Benedetta" i teraz pojawią się grupy osób, żądające wycofania produkcji z kin. To powinno posłużyć, za najlepszą rekomendację.
Jak mi się podoba to zdanie!