Została zwolniona z powodu wieku
Karen Ocamb, aktywistka i dziennikarka, która od lat 80. była jedną z redaktorek tęczowego magazynu wydawanego w Los Angeles, "Frontiers", pozywa wydawców - a wszystko z powodu dyskryminacji ze względu na wiek. Ocamb została zwolniona jakiś czas temu - i jak sama mówiła uznała, że to z powodu problemów finansowych czasopisma. Okazało się, że "Frontiers" chciał skierować swoją ofertę do młodszych czytelników.
"Frontiers" to najstarszy magazyn LGBT w południowej Kalifornii, wydawany od początku lat 80. W 2014 roku magazyn miał 270 tys. nakład i 19 pracowników. W ostatnich trzech latach tytuł borykał się jednak z problemami finansowymi.
W zeszłym roku redakcja podziękowała za współpracę Karen Ocamb, 67-letniej nagradzanej dziennikarce i aktywistce LGBT, która od lat 80. związana była z tytułem. Ocamb uznała, że decyzja ta motywowana była właśnie finansowymi problemami firmy. Bobby Blair, szef wydawnictwa, które przejęło jakiś czas temu "Frontiers" powiedział jednak w wywiadzie, że "Karen odpadła", albowiem nie wpisywała się w plany "digitalizacji i skierowania swych treści do bardziej millenialsowych czytelników, co znalazłoby swoje odzwierciedlenie w treści".
Wywiad oburzył Ocamb, która nie ukrywała, że poświęciła swoje życie na rzecz walki o równe prawa LGBT i na rzecz magazynu. Dziennikarka pozwała "Frontiers", oskarżając magazyn o dyskryminację ze względu na wiek.
Ocamb pracuje teraz w "Los Angeles Blade", siostrzanym wydawnictwie "Washington Blade". W jednym z ostatnich felietonów dziennikarka przyznała, że nie mogła się poddać, a do decyzji o pozwie natchnęła ją senatorka, Elizabeth Warren, która została uciszona przez Republikanów, gdy sprzeciwiła się nominacji Jeffa Sessions na prokuratora generalnego.
"Dlaczego mam być uciszana przez szefów "Frontiers"? - pyta Ocamb.
(md)
typowy bóldupnik. pewnie nawet nie wie co to karachan i wykop
Ty możesz nie wiedzieć. Ale żebym ja nie wiedział?
Gdzie i kiedy oskarżałem o dyskryminację?
w artykule
To już omamy masz, bo ani nie jestem autorem artykułu, ani nie ma tam mojej wypowiedzi.
Gdzie i kiedy oskarżałem o dyskryminację?
w artykule
Właśnie, że zmienia. Nie wiem jak w prawie amerykańskim, ale w polskim swoboda zatrudnienia jest większa od swobody zwolnienia. Dlatego Twoje nierozróżnienie braku zatrudnienia od zwolnienia jest błędem
vraios:
gdyby wykonywała swoją pracę dobrze, to by jej pewnie nie zwolnili. "Karen odpadła, albowiem nie wpisywała się w plany digitalizacji i skierowania swych treści do bardziej millenialsowych czytelników, co znalazłoby swoje odzwierciedlenie w treści".
Może nie nadawała się do nowej koncepcji pisma, ale to nie oznacza, że źle wykonywała swoją pracę. Przykładowo: większość wybitnych dziennikarzy nie nadaje się do pracy w tabloidach. Bo tam czytelnika trzeba traktować jak debila: pisać krótkie zdania, pisać mało, dawać duże zdjęcia, wielkie i sensacyjne tytuły z wykrzyknikami, odwoływać się do najniższych instynktów i prostych emocji, przedstawiać świat w czarno-białych barwach.
Mogę się mylić, ale obawiam się, że "kierowania swych treści do bardziej millenialsowych czytelników, co znalazłoby swoje odzwierciedlenie w treści" to właśnie pójście w kierunku czytelnika leniwego, który nie lubi zbyt długich i trudnych tekstów. W tym kontekście, ta dziennikarka powinna się cieszyć, że ją zwolnili, bo chyba by nie wytrzymała w takim piśmie.
vraios:
Gdzie i kiedy oskarżałem o dyskryminację?
Sprawa dotyczy zwolnienia, a nie "nie przyjęcia".
to niczego nie zmienia. gdyby wykonywała swoją pracę dobrze, to by jej pewnie nie zwolnili. "Karen odpadła, albowiem nie wpisywała się w plany digitalizacji i skierowania swych treści do bardziej millenialsowych czytelników, co znalazłoby swoje odzwierciedlenie w treści". Gdzie tutaj masz dyskryminację ze względu na wiek? Skoro się nie nadawała to ją wylali i tyle. Tym bardziej pokazali że nie zwracają uwagi na wiek, bo nie traktowali jej pobłażliwie, mimo że się nie nadawała.
Sprawa dotyczy zwolnienia, a nie "nie przyjęcia".