Po Warszawie - czas na Kraków! W grodzie Kraka powstał drugi w Polsce tęczowy chór - Krakofonia. "Jest coś takiego w śpiewaniu w chórze, co sprawia, że ciągle się do tego wraca. Nawet jeśli odchodzisz z jakiegoś zespołu. Maksymalnie za rok, góra dwa, dopada człowieka w końcu znajoma ochota na "pośpiewanie". Ale nie pod prysznicem, nie przy ognisku, ale właśnie – w chórze. Może chodzi o to niepowtarzalne wrażenie łączności, kiedy wszyscy biorą oddech w tym samym momencie, a sekundę później tworzy się czysta harmonia?" - mówią w rozmowie z naszym portalem Marta Piotrowska i Bartek Biegun z Krakofonii.
W sierpniu zeszłego roku
powstał warszawski chór Voces Gaudiae, założony przez profesjonalnych muzyków. W chwili obecnej liczy prawie 40 członków, a pierwsze publiczne występy, w tym z okazji
Dnia Wychodzenia z Ukrycia - chór ma już za sobą.
Czas na kolejne miasto! W Krakowie od jakiegoś czasu działa
chór Krakofonia, którego członkowie i członkinie gorąco zapraszają na próby. "Jak dla nas, jest coś takiego w śpiewaniu w chórze, co sprawia, że ciągle się do tego wraca. Nawet jeśli odchodzisz z jakiegoś zespołu. Maksymalnie za rok, góra dwa, dopada człowieka w końcu znajoma ochota na „pośpiewanie”. Ale nie pod prysznicem, nie przy ognisku, ale właśnie – w chórze. Może chodzi o to niepowtarzalne wrażenie łączności, kiedy wszyscy biorą oddech w tym samym momencie, a sekundę później tworzy się czysta harmonia?" - mówią w rozmowie z naszym portalem Marta Piotrowska i Bartek Biegun z Krakofonii.
Pomysł na queerowy chór narodził się... z uwielbienia do muzyki. "W jednym z naszych poprzednich chórów w skład repertuaru wchodził utwór na chór żeński "Sigh no more, ladies". Tekst napisany przez Szekspira, w którym wzywa kobiety, by nie wzdychały tak bardzo do mężczyzn, bo "...men were deceivers ever, one foot in sea, and one on shore…" I nagle pojawiła się myśl: a gdyby tak zrobić to w składzie męskim zamiast żeńskim? Przypuszczalnie nawet Szekspirowi mogłoby się to spodobać. A potem dalej, gdyby tak poeksplorować trochę muzyczny queer? Zaśpiewać znane utwory, ale w odwróconych, albo w ogóle zupełnie innych rolach? ("Baby it’s cold outside") Albo wyciągnąć utwory, które nawet w oryginalnej wersji mają w sobie te cudne niejednoznaczności?("Bossanova do poduszki"). Takie rzeczy to tylko w queerowym chórze. I tak to się zaczęło" - podkreślają Marta i Piotrek.
Powstanie Voces Gaudiae było tylko dodatkową motywacją - i
Krakofonia ruszyła w listopadzie zeszłego roku. "Niektórzy przychodzą tylko na jedną próbę, inni zostają na stałe. Niemalże wszyscy martwią się, czy aby na pewno są wystarczająco profesjonalni ("nie umiem śpiewać", "nie czytam nut"). Trzeba więc jedną rzecz powiedzieć tu z całą mocą: człowiek nie rodzi się z wrodzoną umiejętnością śpiewania w chórze! To nie jest tak, że albo się to ma, albo słoń na ucho nadepnął i koniec. Niestety tak się składa, że w polskiej szkole edukacja muzyczna praktycznie nie istnieje, co uniemożliwia wielu osobom dotarcie do swojej muzykalności. Ale śpiewu można się nauczyć. Słyszenia harmonii można się nauczyć. Czytania nut można się nauczyć. Wymaga to oczywiście trochę czasu i cierpliwości, ale warto!" - mówią Marta i Bartek i gorąco zapraszają na próby Krakofonii.
Więcej informacji o chórze na stronie
krakofonia.wordpress.com i na Facebooku.Premierowy występ Krakofonii już za tydzień! Chór zaśpiewa podczas konferencji "Gender and Sexuality Diversity in Sport".Na kolejnej stronie przegląd tęczowych chórów!
Jeżeli chór zaprasza na próby nawet tych którzy potrzebują nauczyć się niemal wszystkiego, to proszę o informację kiedy i gdzie się spotykacie. Chętnie przyjdę, przynajmniej zobaczyć jak się będę czuć śpiewając. Musi mi się tylko udać pogodzić to z pracą
Chór lgbt , hotel lgbt.. Weźcie zróbcie kredki lgbt, będą takie kolorowe i fajne, totalnie inne niż te których używają heterycy!
Ja też i Age bym zabrała :D ona tez lubi śpiewy. :D