Barack Obama i David Cameron odnieśli się publicznie do apelu organizacji LGBT, by zbojkotować zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi, bądź przenieść je do Kanady. Tymczasem w Londynie – przed siedzibą premiera Camerona – protestowało w weekend ponad tysiąc osób.
„Nie uważam, by bojkotowanie Igrzysk było właściwe. Mamy sportowców, którzy bardzo ciężko trenują, którzy zrobią wszystko, by osiągnąć sukces. Nikt nie może czuć się bardziej oburzony z powodu antyhomoseksualnego prawa w Rosji niż ja. Ale powtórzę: jestem przeciwko nie tylko temu co widzimy w Rosji, ale także w innych krajach, gdzie kontynuujemy pracę i dajemy wyraz swemu niezadowoleniu w tej kwestii. Mam natomiast nadzieję, że homoseksualni sportowcy przywiozą do domu kilka złotych, srebrnych i brązowych medali, co będzie najlepszym dowodem na to, by odrzucać zachowania, które widzimy w Rosji. Jeżeli Rosjanie nie mają wśród sportowców gejów lub lesbijek, ich drużyna z pewnością będzie słabsza” –
powiedział prezydent USA, Barack Obama podczas piątkowej konferencji prasowej. David Cameron, premier Wielkiej Brytanii, odniósł się do listu, który w zeszłym tygodniu wystosował do niego ujawniony aktor, Stephen Fry. Fry napisał w nim, że jako gej – i Żyd – z przerażeniem obserwuje sytuację w Rosji. Aktor zaapelował do premiera o reakcję i porównał Putina do Hitlera. „Dziękuję panu za list. Podzielam głęboko troskę w związku z sytuacją gejów i lesbijek w Rosji… Jednak wierzę, że więcej możemy zdziałać w walce z niesprawiedliwością uczestnicząc w Igrzyskach, niż bojkotując je” – napisał Cameron na Twitterze.
W sobotę ponad tysiąc osób zebrało się na Downing Street, by pokazać swoją solidarność z ludźmi LGBT w Rosji i zaprotestować przeciwko homofobii. Pojawił się też Stephen Fry, który zaapelował do sportowców, by w trakcie Igrzysk w Soczi pokazać swoje poparcie dla gejów i lesbijek poprzez symboliczny gest – skrzyżowanie rąk na klatce piersiowej.
W zeszłym tygodniu na stronie Change.org pojawiła się petycja, by zimowe Igrzyska Olimpijskie przenieść do Vancouver. Do tej pory podpisało ją ponad 150 tys. osób.
Petycja ws. przeniesienia Igrzysk Olimpijskich do Kanady.(md)
Ważny jest kontekst wypowiedzi. Jeśli w danym kraju jakaś zbiorowość jest dyskryminowana i tworzy się bariery do rozwoju w sporcie, nauce, kulturze itp. to w takiej sytuacji o sukcesie/awansie w danej dziedzinie decydują nie tylko obiektywne wyniki i osiągnięcia, ale także fakt posiadania lub nie ważnej cechy (rasy, płci, orientacji, pochodzenia).
Jeśli zawodniczka lesbijka, która jest bardzo dobra w swej dyscyplinie, zostanie "przyłapana" na trzymaniu się za rękę z ukochaną, to zamiast trafić do reprezentacji narodowej trafi do więzienia. W tym przypadku drużyna będzie słabsza, bo dana zawodniczka zostanie wykluczona nie dlatego, że jest słaba w sporcie, tylko dla tego, że ma niepożądaną inna cechę (w tym przypadku zła orientację).
Dobrym zawodnikiem człowiek się nie rodzi. Trzeba ćwiczyć, mieć dobrego trenera, mieć gdzie ćwiczyć (Małysz nie ma w ogródku prywatnej skoczni), a to wszystko wiąż3e się z kasą. Jeśli dla państwa jakieś społeczności są niemiłe, to nie będzie wpierał danych ludzi w karierze sportowej. W takim przypadku o sukcesie zawodnika będzie decydować nie tylko jego trud który włoży i jego wyniki, ale także bycie "czysty" rasowo czy posiadanie jedynie słusznej orientacji.
Ale my tu mówimy o Olimpiadzie, zawodach sportowych gdzie liczy się wynik - nawet biegi "na orientację" (sic) są biegiem do mety, a nie kto bardziej na lewo czy na prawo drogę sobie wybrał.
Na Olimpiadę jedzie się dlatego, że jest się dobrym sportowcem, nie dlatego, że należny wysłać geja-Żyda, bo tacyśmy przecież wyzwoleni (czytaj: politycznie poprawni), że głównie takich mamy na składzie. To w ogóle nikogo nie powinno obchodzić W TAKIM KONTEKŚCIE (w wielu innych też nie). W kontekście zawodów sportowych gadanie, że drużyny bez LGBT będą 'z pewnością' słabsze jest po prostu dziecięco niedorzeczne oraz faktycznie umniejsza tym nie-homo - czyżby ktoś wykrył, że gen homoorientacji jest sprzężony z tym odpowiedzialnym za lepszą kondycję/wytrzymałość/siłę mięśni czy jak?
No błagam, to naprawdę idzie w raczej niezdrowym kierunku.
Nie wiem co to jest "wy tutaj". Rozumiem, że Ty tutaj nie jesteś. To kim Ty jesteś?
"My tutaj" mamy różne poglądy, i nie jesteśmy monolitem. Więc nie pisz, że jakieś działanie wszyscy "my tutaj" nazwiemy homofobią. Ktoś nazwie, a ktoś nie.
Nie wiem czy silniejsza będzie drużyna złożona tylko z homo, tylko z hetero, czy też mieszana. Wiem natomiast, że wolę żyć w społeczeństwie w którym są różni ludzi. Jeśli ktoś napisze: ta grupa jest słabsza, bo nie ma w niej homo, albo jest słabsza bo nie ma w niej hetero, to ja jestem gotów się z tym zgodzić. Bo dla mnie silniejsze (wartościowsze, bogatsze, ciekawsze) są te grupy, w których są i tacy, i owacy. Wolę różnorodność, od monolitu wierzącego w jedynie słuszną religię, wyznającego jedynie słuszne poglądy, posiadającego jedynie słuszny kolor skóry i jedynie słuszną orientację seksualną.
Właśnie.
Nie od dziś przecież wiadomo, że geje/lesbijki to nadludzie, o wrodzonych talentach przewyższających stukrotnie możliwości, tfu, "normalnych" szarych ludzi - nie macie żadnego/żadnej w drużynie? Oooo przerąbane, przegracie z kretesem! Wstyd! W ogóle nie jesteście na czasie, wyrazy współczucia! Najlepiej jedźcie od razu do domu, zamiast się ośmieszać heteronormatywnością.
Tja... zapewne o to nam wszystkim chodzi.
Tak czy inaczej nie ma się co przejmować, myślę - to tylko nieprzemyślana, sklecona pochopnie wypowiedź (przez co dość chybiona), przeżarta na wylot polityczną poprawnością doprowadzoną niemal do ekstremizmu. Panu Obamie po prostu ten a priori przyznany pokojowy Nobel strasznie ciąży, nie wie co się z tym wiązać powinno, więc próbuje nadgonić, jak może.
hmm dziwne że jeszcze nic takiego nie postało? Ktoś coś wie na ten temat?