"To nie osłabia rodzin. To wzmacnia rodziny. To właściwa rzecz do zrobienia" - mówił w poniedziałek prezydent USA,
Barack Obama, o małżeństwach jednopłciowych na kweście, którą poprowadził Ricky Martin. Kolejni celebryci zaczynają także głośno mówić o swoim poparciu dla słów Obamy - wczoraj donosiliśmy o raperze Jay-Z, wczoraj swoje "trzy grosze" dorzucił
Will Smith.Prezydent USA podkreślił, że każdy powinien być równy w kontekście takich kategorii jak szacunek i godność.
Smith nazwał decyzję Obamy o poparciu równości małżeńskiej "odważną".
"Jeżeli ktoś może znaleźć sobie kogoś, kogo pokocha i kto pomoże mu przejść przez trudną drogę, którą nazywamy życiem, popieram to w każdej formie i w każdym kształcie" - powiedział aktor w Berlinie, podczas promocji filmu "Faceci w czerni 3".
W październiku zeszłego roku o równości małżeńskiej
wypowiedział się premier Wielkiej Brytanii, David Cameron. Premier także podkreślił rolę małżeństwa w umacnianiu rodziny: "Konserwatyści wierzą w więzy, które nas łączą, w społeczeństwo, które jest silniejsze, gdy składamy sobie śluby i wspieramy się nawzajem. W związku z tym nie popieram małżeństw jednopłciowych pomimo bycia konserwatystą, popieram je bo jestem konserwatystą" - powiedział Cameron.
(md)
http://demotywatory.pl/3804126/To-nie-oslabia-rodzin.-To-wzmacnia-rodziny.-To-wlasciwa-rzecz-do-zrobienia
No tak, ale może lepiej późno niż wcale? Nie wnikając w pobudki, mnie cieszy akurat ta deklaracja, z którą w Polsce - i wielu innych krajach - bardzo ciężko. Ludzie myślą, że małżeństwa osób homoseksualnych zniszczą rodzinę. A niby jak? Wszyscy zamienią się w gejów i lesbijki? Zaczniemy płodzić homoseksualne dzieci (tak, jakby heteroseksualne pary miały tylko heteroseksualne dzieci)? Logicznych argumentów na podtrzymanie tej tezy brak. http://magielnietowarzyski.blog.onet.pl/Nie-dla-malz(...)-05-13,n