"Jestem wojowniczką o wolność. Moje show. Moje piosenki. Moja praca. Moja sztuka. To wszystko dotyczy wolności wyrażania siebie" - napisała
Madonna na swoim profilu facebookowym i zapowiedziała, że
podczas swojego koncertu w Petersburgu skrytykuje nowe, homofobiczne prawo. W zeszłym tygodniu
donosiliśmy, że w tym drugim co do wielkości w Rosji mieście przegłosowano ustawę, która za
"Publiczne akcje mające na celu propagowanie sodomii, lesbianizmu, biseksualizmu, transgenderyzmu wśród nieletnich" będzie karać wysokimi grzywnami.
"Uważam, że to jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Mam mnóstwo przyjaciół, którzy tam mieszkają. Ale proszę was: nie odwiedzajcie go! Zwłaszcza proszę, żebyś nie odwiedzała go, jeżeli
jesteś piosenkarką nazywającą się Madonna, która planuje tam koncert 9. sierpnia" - napisała o Peterbsurgu
w swoim felietonie dziennikarka "New York Times",
Masha Gessen. "Jestem wojowniczką o wolność. Moje show. Moje piosenki. Moja praca. Moja sztuka. To wszystko dotyczy wolności wyrażania siebie. Wolności wyboru, mówienia, działania. Zawsze z humanitarnością i współczuciem. Przyjadę do Petersburga, żeby wstawić się za społecznością LGBT, wspierać ją i żeby dać siłę i inspirację wszystkim, którzy czują się uciskani. Nie uciekam od nieszczęść. Podczas mojego show zajmę stanowisko wobec tego absurdalnego okropieństwa" - napisała Madonna na Facebooku po nagłośnieniu felietonu Gessen.
Gessen wezwała także dwie wielkie korporacje:
Mercedes-Benz oraz Pepsi, by odwołały swoje partnerstwo w forum ekonomicznym, które w czerwcu będzie miało miejsce właśnie w Petersburgu. Dziennikarka apeluje też do innych artystów, sportowców, by nie uczestniczyli w festiwalach i imprezach planowanych w mieście tego lata.
"Proszę, pomóżcie pokazać im, że jednak mają coś do stracenia. Turystyka ma duży wpływ na dochód miasta. Nie jedźcie do Petersburga" - apeluje Gessen.
Kanadyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już
zareagowało na nowe prawo w Petersburgu i przestrzegło przed nim swoich obywateli.
(md)
Nie miałem na myśli tego,że Madonna to ta zła gdy walczy o lgbt(jestem jej fanem, choć bardzo krytycznym). Chciałem tylko uświadomić w jakich przypadkach dochodzi do anulowania koncertów.Osobiście uważam,że odwoływanie koncertu to nie jest dobry pomysł.Koncerty ze swej natury są wydarzeniami nakierowanymi na rozrywkę, dlatego uważam, że uzależnienie ich odbycia się od kwestii pozamuzycznych jest nierozsądne i raczej niepożądane.To trochę nie na temat, ale myślę, że ocenianie piosenkarek po tym jak udzielają na rzecz np. lgbt nie powinno stanowić o ocenie danej gwiazdy pop,najistotniejsze kryterium to moim zdaniem twórczość.
Ale w sumie jej sprawa. Lubie ją a wiadomo że zależy jej, by jak najwięcej zarobić na tej trasie...