W skrócie LGBT coraz częściej na końcu pojawia się literka A – i nie jako ally, czyli sojusznik, ale jako aseksualność. Czym aseksualność jest? Z jakimi stereotypami osoby aseksualne się najczęściej spotykają? Jak się im żyje w Polsce i czy czują się częścią społeczności LGBT? O tym rozmawialiśmy z Justyną Bułdys, psycholożką, coachem, aktywistką LGBTQIA i… osobą aseksualną.
Co to w ogóle znaczy być osobą aseksualną, czyli mówiąc popularnym skrótem – asem?
Dla mnie bycie asem to bycie sobą, życie zgodnie ze swoimi potrzebami, nie robienie niczego na siłę. Ja akurat jestem panromantyczną aską, co oznacza, że gdy dobrze poznam osobę i przywiążę się do niej, mogę mieć uczucia romantyczne z nią związane, mogę się zakochać, pokochać (jako człowieka), ale nie odczuwam potrzeby seksualnej.
Część asów to osoby aromantyczne, co oznacza, że nie posiadają one potrzeby ani uprawiania seksu, ani zakochiwania się. Niektórzy wchodzą w relacje przyjacielskie, inne osoby w ogóle nie potrzebują bliskiego towarzystwa i spędzenie życia jako singiel/-ka jest dla nich satysfakcjonujące i naturalne.
W dzisiejszym społeczeństwie osoby as postrzegane bywają jako freaki, dlatego też coming outy asów są rzadsze niż coming outy osób homo- czy biseksualnych.
Z jakimi stereotypami i mitami wokół aseksualności najczęściej się spotykasz
1. Aseksualność nie istnieje, jest zaburzeniem, wynika z "awarii hormonów", jest stanem przejściowym.
Warto rozróżnić aseksualność jako orientację seksualną i problemy z popędem seksualnym, wynikające z fizjologii, traum czy chorób, np. z hipolibidemią. Osoba aseksualna ma taką konstrukcję psychofizyczną, że potrzeba seksualna u niej nie występuje / jest niezmiernie rzadka / nie jest skierowana na inne osoby. Jeśli ktoś w którymś momencie przestał odczuwać popęd seksualny, może to wynikać z gospodarki hormonalnej, chorób, czy traumatycznych doświadczeń, ale taka osoba nie jest aseksualna. Może, jeśli chce, leczyć się m.in. seksuologicznie, czy u lekarza-endokrynologa i zazwyczaj takie działanie przynosi efekty. Aseksualność natomiast nie jest czymś, co można leczyć.
2. Aseksualność to celibat.
Nieprawda, celibat się wybiera, zazwyczaj ze względów religijnych czy moralnych, aseksualności się nie wybiera.
3. Z aseksualności się wyrasta.
Niech ktoś wyrośnie w takim razie z seksualności!
4. Aseksualist/-ka nie może się zakochać / stworzyć związku.
Nieprawda, aseksualiści nie łączą miłości z seksem, skoro istnieje seks bez miłości, to tak samo istnieje miłość bez seksu! Miłość romantyczna nie równa się miłość zmysłowa i seksualna.
5. Asy nie uprawiają w ogóle seksu.
Nieprawda, jedni uprawiają , inni nie, to kwestia indywidualna. Bardziej charakterystyczne dla asów jest to, że seks (zazwyczaj) nie łączy się z pociągiem seksualnym do osoby. Seks pełni tu raczej funkcję rozluźniającą, czy funkcję zaspokajania przyjemności. Asy mogą też się masturbować i nie przestają z tego powodu być aseksualne.
6. Asy nigdy i nigdzie nie odczuwają pociągu seksualnego do innych osób.
Nie można tak generalizować. Wśród osób as są np. osoby grey-seksualne (odczuwają popęd i pociąg seksualny pod określonymi warunkami), czy osoby demi-seksualne (odczuwają pociąg seksualny po zbudowaniu głębokiej więzi emocjonalnej). Seksualność i aseksualność to krańce kontinuum z feerią barw pośrodku.
7. Aseksualiści to w rzeczywistości ukryci geje / lesbijki.
Być może są takie osoby, ale ja się z nimi nie spotkałam. Raczej asy odcinają się od bycia homo-, bi-, czy hetero. Duża część po prostu nie jest zainteresowana takimi etykietkami. Natomiast gej i lesbijka z definicji odczuwają pociąg seksualny do tej samej płci, więc nijak się to ma do aseksualności.
8. Osoby aseksualne nie są dyskryminowane i nie potrzebują ochrony, czy zrzeszania się.
To częsty mit w środowisku LGBT. Jednak dyskryminacja istnieje: od niedostrzegania przez wyśmiewanie, zaprzeczanie i doszukiwanie się choroby po próby zmuszania do seksu "w celach leczniczych".
9. Aseksualnośc zrobiła się ostatnio modna - to taka sama "moda" jak w przypadku homo- czy biseksualności!
10. Aseksualność oznacza, że ktoś jest brzydki, niepociągający - miedzy orientacją, a wyglądem nie ma żadnej korelacji!
11. I najdziwniejszy mit, jaki słyszałam: asy to inaczej osoby niebinarne... - bez komentarza…
Co zrobić, żeby walczyć z tymi stereotypami i mitami?
Poznać asa / askę, popytać (byle z szacunkiem), poobserwować, poczytać publikacje wydane przez AVEN, uruchomić empatię i zdrowy rozsądek. Czyli podobnie jak w przypadku innych stereotypów. Dobrym przykładem są Żywe Biblioteki, gdzie można często znaleźć książkę - osobę aseksualną.
Jak w Polsce to w ogóle wygląda - czy się kontaktujecie, organizujecie w społeczności?
W Polsce funkcjonuje AVEN-owskie forum SEA, gdzie asy mogą się poznać, podyskutować, zwierzyć, czy nawet znaleźć partnera / partnerkę.
Oprócz tego funkcjonują grupy tematyczne na Facebooku, zazwyczaj zamknięte i tajne. Tam osoby umawiają się na spotkania w realu w różnych miastach. Tematykę aseksualności wspiera i porusza także Fundacja Q z Warszawy.
Społeczność asów nie jest tak zgrana jak społeczność gejów czy lesbijek, co może wynikać z dość płynnej definicji aseksualności i co za tym idzie - różnic w postrzeganiu swojej aseksualności u poszczególnych osób. Asy kochają się i kłócą w swoich grupach tak samo jak osoby hetero, bi czy homoseksualne (śmiech).
Akceptacja i zrozumienie tematu, także wśród LGBT to trudna sprawa?
Z akceptacją jest różnie. Ja na przykład z największym hejtem spotkałam się wśród działaczy LGBT. I nie było to zwykłe lekceważenie, ale aktywne zwalczanie, np. poprzez oskarżenia, konsekwentne, mimo zwracania uwagi, rozwijanie literki A jako "allies" czy wreszcie wyrzucenie z organizacji.
Osobiście mam wrażenie, że większość osób (niezależnie od orientacji i tożsamości płciowej) stara się akceptować, ale trudno im zrozumieć, że ktoś może np. uważać seks za nieistotny.
Skoro już temat A w LGBT się pojawia - jak to wygląda, ja się spotykam u nas z poglądami, że nie powinno się tego łączyć?
Część asów wspiera inicjatywy LGBT i czuje się częścią społeczności, części jest to obojętne, a są też tacy, którzy w żaden sposób nie chcą być łączeni z literkami LGBT.
W druga stronę jest podobnie: niektórzy zapraszają z otwartymi rękami, inni wypraszają ("przecież nie macie o co walczyć, nie pasujecie tu, aseksualność to nie orientacja tylko takie coś" - z broszury wydanej przez organizację LGBT), a niektórzy po prostu jeszcze nie usłyszeli, że jest coś takiego jak aseksualność.
Gdy słyszę od działaczy LGBT, że aseksualność to nie jest orientacja, to mówię, że kilkanaście lat temu homo- i biseksualność także nie były uważane za orientacje i odsyłam do literatury naukowej, m.in. teorii M. Stormsa czy artykułów WHO czy APA.
Muszę o to zapytać: związki…
Oczywiście istnieją. Także szczęśliwe (śmiech).
Wśród części asów panuje przekonanie, że mogą stworzyć udany związek jedynie z drugim asem. Ja uważam, że jest to kwestia zaufania, szczerości i uważności na potrzeby drugiej osoby.
Znam szczęśliwe, wieloletnie związki as - osoba seksualna, sama takiego doświadczam. Asy tworzą związki z osobami tej samej lub odmiennej płci, z osobami niebinarnymi, nie ma tu reguły. Znam również asów, będących w szczęśliwych relacjach poliamorycznych.
Wszystko staje się możliwe, gdy pozbędziemy się stereotypu, że w miłości konieczny jest seks.
Ja zadałem proste pytanie: skoro autoerotyzm jest formą erotyzmu (seksualności), to jak się do tego zjawiska (fizjologicznie uwarunkowanego i koniecznego) ma deklarowana 'aseksualność'? Jeśli terminem 'aseksualność' określamy wszelkie relacje 'romantyczne' czy seksualne DWU osób, to jeszcze można to przyjąć. Jeśli obejmujemy także relacje osobne i osobiste (jakby to powiedział dr Kurkiewicz: 'samienie'), to przypuszczam że wątpię (jak mawiał z kolei mój tata).
Co do samego zjawiska aseksualności - odsyłam do literatury przedmiotu. Która nie jest bynajmniej prosta, jak rączka cepa.
Co do rozumienia komunizmu - zerowego, jak to u prawacko-liberalnego trola - to trolowi nic nie proponuję, bo przecież wykonuje zadanie zlecone, ale dla normalnych czytelników proponuję przeczytanie np. http://smp.edu.pl/anty-utopia-karola-marksa/
Bardzo wątpię, czy 'aseksualny' nastolatek nie uprawia autoerotyki. A jeżeli uprawia, choćby dla 'opróżnienia zbiorników', to nie jest aseksualny. Może natomiast mieć np. problemy z relacjami społecznymi.
To samo można powiedzieć o nas "nie jesteś homoseksualny tylko masz problem z relacjami z kobietami". Lubisz takie teksty słyszeć? bo ja nie. Aseksualizm to nie jest zaburzenie libido. Tak jak Ciebie nie pociągają kobiety, a mnie mężczyźni, a ich ani 1 ani 2 kategoria nie pociąga.
Mam taką zasadę jak nie rozumiem to nie krytykuje. Polecam.
Aseksualizm tak jak wszystkie inne rzeczy związane z orientacją występuje w różnym natężeniu.
Są osoby z zaburzeniami libido którzy początkowo identyfikują się jako Asi przez co można odnieść mylne wrażenie. Nie zaglądaj jednak ludziom do łóżek mówiąc czy to co w nich mają (bądź nie mają) uważasz za normalne.
Swoją drogą z twojej postawy bije ta wielka tolerancja charakterystyczna dla komunizmu. Zauważ, że też od zawsze tolerujecie tylko te grupy z których się wywodzicie, resztą jest be i wymysł burżuazji.
Bardzo wątpię, czy 'aseksualny' nastolatek nie uprawia autoerotyki. A jeżeli uprawia, choćby dla 'opróżnienia zbiorników', to nie jest aseksualny. Może natomiast mieć np. problemy z relacjami społecznymi.
Nie każdy odczuwa potrzebę /chęć seksu
To się kiedyś nazywało scholastyka.
Jako ciekawostka - u zwierząt również zaobserwowano aseksualizm, zresztą podobnie jak homoseksualizm.