Ta wystawa jest marzeniem erotycznym!
Rozmowa z Pawłem Leszkowiczem - kuratorem wystawy "Ars Homo Erotica"
Rozmowa z Pawłem Leszkowiczem – kuratorem wystawy „Ars Homo Erotica”
Czy „Ars Homo Erotica” jest odpowiedzią na wystawę „Ars Erotica” z 1994 r., gdzie zmarginalizowano erotykę homoseksualną?
Częściowo. Kiedy dyrektor Muzeum Narodowego, Piotr Piotrowski, zaprosił mnie do realizacji tego projektu, długo zastanawiałem się nad tytułem wystawy. Zainspirowała mnie „Ars Erotica”. Jej homo wersja daje dobry tytuł, bo dotyka rdzenia i odnosi się do historii instytucji.
Na początku lat 90. Muzeum Narodowe zorganizowało kilka dobrych wystaw, jedną z nich była „Ars Erotica” właśnie. Minęło prawie dwadzieścia lat, Polska bardzo się w tym czasie zmieniła, temat seksu wielorakiego został oswojony, co więcej, stał się elementem dialogu i konfliktu społecznego. Czas więc na ekspozycję „Ars Homo Erotica”. Ale to nie jedyny trop. Ważnym punktem odniesienia są dla mnie francuskie wystawy surrealistyczne, szczególnie ekspozycja „Eros” z 1959 r. Była to wystawa sztuki erotycznej, a jednocześnie zaangażowanej politycznie w walkę z represyjnym systemem państwowym i obyczajowym. Zgodnie z wizją André Bretona, surrealistyczna seksualność była zdecydowanie heteroseksualna. Można jednak i trzeba to odwrócić, utrzymując jednocześnie polityczność sztuki erotycznej. Aby tak się stało we współczesnej Polsce, musi to być ekspozycja homoerotyczna. Idąc tropem Bretona i surrealistów, chciałem stworzyć homoseksualną surrealistyczną wystawę erotyczną o społecznym ostrzu, zestawiam na niej dzieła z różnych epok, kultur, konwencji, poziomów wartości.
Kluczem doboru dzieł nie była orientacja seksualna twórców, co więc zdecydowało o włączeniu prac?
Wybrałem prace, które zawierają homoerotyczne – męskie i kobiece – oraz transgenderowe tematy. Wybrałem je z kolekcji Muzeum Narodowego, które queeruję, i zestawiłem z młodą sztuką LGBTQ Europy Środkowowschodniej.
Kluczem selekcji przy wyborze eksponatów sztuki dawnej było to, co widać, co pokazuje lub sugeruje figuratywne przedstawienie. Zobaczymy malarstwo, rzeźbę, fotografię, grafiki i rysunki. Z przyczyn oczywistych seksualność twórców dawnych nie mogła być kluczem, w większości nie możemy być bowiem pewni co do orientacji artystów z minionych epok. Możemy jednak fantazjować na temat homoerotycznego wymiaru wyobrażeń, jak i badać go w sposób naukowy.
Sztuka określana mianem „gay art” niespecjalnie kojarzy się z twórczością Polaków. Gdzie plasujemy się na tle innych krajów Europy?
Kiedy mówimy „gay art”, rzeczywiście nie myślimy o sztu... ( Pozostało znaków: 10636 )
Ten artykuł został przeniesiony do archiwum
Możesz uzystkać dostęp do wszystkich archiwalnych newsów i artykułów zostając abonentem usługi Przyjaciel Queer.pl Twoja opłata pomoże nam w utrzymaniu portalu Queer.pl.