Od początku września w artykułach o tematyce politycznej zamieszczamy naszą sondę wyborczą. Zachęcamy Was do udziału w niej. Nasza ankieta nie spełnia oczywiście warunków sondażu ani badania naukowego. Analizując jej wyniki nie będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie "jak głosują osoby LGBT". Chcemy poznać Wasze preferencje wyborcze - Wasze, czyli osób, które korzystają z Queer.pl.
Sonda
Wybory Parlamentarne 2023 - na kogo zagłosujesz?
- Prawo i Sprawiedliwość
-
4,91 %
- Koalicja Obywatelska
-
29,06 %
- Lewica
-
57,74 %
- Trzecia Droga
-
3,40 %
- Konfederacja
-
4,91 %
19.09.2023
Po pierwszych dwóch tygodniach w naszej ankiecie prowadzi bezapelacyjnie Lewica osiągająć 53,78% głosów. 20 punktów procentowych za nią Koalicja Obywatelska. Na trzecim miejscu plasuje się - tutaj niespodzianka - PiS i Konfederacja. Obie partie otrzymują poparcie na poziomie 5%. Najgorszy wynik odnotowała Trzecia Droga, czyli komitet wyborczy Polski 2050 i PSLu.
Jeśli chcesz opowiedzieć dlaczego głosujesz na daną listę - zapraszamy do pozostawienia komentarza.
Tak. Jak mówiłem, jest wiele problemów z tym argumentem, hipokryzja jest jednym z nich.
Ale... pojawia się ciekawe pytanie, co jest ważniejsze - osiągnięcie pozytywnej faktycznej zmiany dla wielu ludzi, lecz kosztem hipokryzji i poświęcenia swoich zasad moralnych, czy też utrzymanie tych zasad za wszelką cenę kosztem osiągnięcia tej zmiany?
Każdy musi sobie na to odpowiedzieć sam, zgodnie ze swoim sumieniem. Kto na ile jest gotów poświęcić swoją spójność moralną dla "większego dobra"? Gdzie wyznaczamy sobie linię nie do przekroczenia? Czy byłbyś np. gotów wykorzystać olbrzymią ilość pieniędzy na działania charytatywne, gdybyś je otrzymał od osoby, która zarobiła je w sposób, który przeczy celom, o które Twoja organizacja walczy? Np. czy Kampania Przeciw Homofobii powinna przyjąć i wykorzystać darowiznę od homofoba?
Nie ma na to chyba obiektywnej poprawnej odpowiedzi. Osobiście w większości przypadków nie powiedziałbym, że cel uświęca środki, ale skłamałbym gdybym stwierdził, że nigdy nie znalazłbym wyjątków od tej reguły.
Prawdopodobnie klasyczny argument przeciwko głosowaniu na "najmniejszych". Owszem, każdy głos nie na PiS jest ważny, ale... (i tu zaczyna się ten argument) czy nie lepiej głosować na partię, która ma przynajmniej jakąś konkretną szansę na zdobycie takiej ilości mandatów, że będzie się na tyle "liczyła", że może uda im się zrealizować chociażby część swoich postulatów?
Mówię to oczywiście w pełni świadomy licznych problemów z tym argumentem, no ale tak to jest. Ktoś jest zawsze statystycznymi "innymi". Czy to dobrze? Nie. Czy jesteśmy w sytuacji, w której możemy sobie pozwolić na "rozcieńczanie" głosów?
Czy przypadkiem to nie jest piękny i klasyczny przykład hipokryzji, kiedy to wykluczeni samo wykluczają, posługując się tymi samymi argumentami co dyskryminująca ich większość? W czym jesteśmy zatem lepsi od Konfederacji i PiS, skoro stosujemy ich metody?
Prawdopodobnie klasyczny argument przeciwko głosowaniu na "najmniejszych". Owszem, każdy głos nie na PiS jest ważny, ale... (i tu zaczyna się ten argument) czy nie lepiej głosować na partię, która ma przynajmniej jakąś konkretną szansę na zdobycie takiej ilości mandatów, że będzie się na tyle "liczyła", że może uda im się zrealizować chociażby część swoich postulatów?
Mówię to oczywiście w pełni świadomy licznych problemów z tym argumentem, no ale tak to jest. Ktoś jest zawsze statystycznymi "innymi". Czy to dobrze? Nie. Czy jesteśmy w sytuacji, w której możemy sobie pozwolić na "rozcieńczanie" głosów?