Stało się – Jacek Międlar, czyli niesławny „ksiądz-narodowiec”, został sądownie zmuszony do przeproszenia organizatora wrocławskiego Marszu Równości. Publicznie okazał skruchę, choć nie zrobił tego z własnej woli.
Były ksiądz-nacjonalista i naczelny homofob w listopadzie minionego roku został postawiony przez Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Otrzymał karę czterech miesięcy ograniczenia wolności oraz prac społecznych. Najgorszym ciosem okazał się jednak nakaz oficjalnych przeprosin, na jakie zdobyć musiał się Międlar.
Jacek Międlar znieważył uczestników wrocławskiej parady, a także samego organizatora – Wojciecha Szajnę, który reprezentuje stowarzyszenie non-profil Kultura Równości. Przeprosiny miały już miejsce, o czym informuje na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
W oświadczeniu czytamy:
— Wykonując wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 29 listopada 2022 roku (sygn. IV Ka 1356/22), przepraszam Wojciecha Szajnę za obraźliwe stwierdzenia z dnia 6 października 2018 r. – Jacek Międlar.
„Ten wyrok to efekt trzech lat pracy, stawiania się w sądzie, przygotowywania kolejnych dokumentów, składania zeznań i kolejnych dowodów” – czytamy w poście Ośrodka Monitorowania na Facebooku. „Jak również obalania tez oskarżonego, który powoływał się na 'naukowców' przedstawiających homofobiczne zmanipulowane badania mające usprawiedliwiać przemoc wobec osób LGBT. Wszystkie te wynurzenia zostały odrzucone przez sąd jako nienaukowe i fałszywe.”
W przeszłości Jacek Międlar, „słynący” z mowy nienawiści, atakował swoimi wypowiedziami między innymi aktorkę Maję Ostaszewską, polityka Tadeusza Mazowieckiego oraz jego syna, dziennikarza Wojciecha Mazowieckiego. Był też sądownie oskarżany przez żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith.
(an)
Nie można zasmucać kogoś, kogo nie ma :)
Księdzem jest się do końca życia. Tak mówi nauka Kościoła, naszej Mamy. Ale ksiądz Jacek i inni księża, ignorują Świętą Matkę Kościół, w tym względzie, zasmucają c samego Boga.