Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, zwróci się do policji z prośbą o wyjaśnienia w sprawie interwencji podczas sobotniego Marszu Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Funkcjonariusze na prośbę organizatorów usuwali z trasy marszu tęczowe i antyfaszystowskie symbole, w tym te wiszące na balkonach i w oknach prywatnych mieszkań, wynieśli spod Pomnika Powstańców Warszawy grupę osób trzymających białe róże oraz usiłowali dostać się do siedziby partii Lewica Razem.
"Chcę jasno powiedzieć: nie ma w Warszawie miejsca na faszyzm. Nie ma w Warszawie miejsca na brak tolerancji. Wszyscy, który walczą o równe prawa, wszyscy, którzy walczą o słabszych, mogą liczyć na nasze wsparcie. Nie pozwolimy, aby w jakikolwiek sposób byli prześladowani", podkreślił w poniedziałek Trzaskowski. "
Tęczowa flaga nie powinna nikogo obrażać. Nie może dochodzić w demokratycznym państwie do tego typu incydentów, które obserwowaliśmy, czyli że policja wkracza do prywatnych mieszkań.
Będę stał na straży wszystkich tych, którzy są w tej chwili atakowani, poniżani, którzy są po prostu słabsi".
Po wystąpieniu Trzaskowskiego, Kampania Przeciw Homofobii opublikowała
list otwarty do prezydenta Warszawy. "
To władza złamała kontrakt ze społeczeństwem, to Pan go złamał. Ufaliśmy, że kiedy dzieje się coś niedobrego, to odpowiednie autorytety na to zareagują i nas ochronią, ale nie zareagowały. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Czy naprawdę dziwi Pana, że obywatele i obywatelki biorą sprawy w swoje ręce? Dziś na Pana konferencji prasowej usłyszeliśmy, że “tęcza nie powinna nikogo obrażać” i “wszyscy, którzy walczą o równe prawa i o słabszych mogą liczyć na nasze wsparcie”. Informujemy więc, że chcemy tego wsparcia".
"Ma Pan wszystko, czego potrzeba, aby stawić czoła homofobicznej nagonce i nienawiści. Potrzebujemy stanowczej reakcji władz i silnego prezydenta zanim skala przemocy (ulicznej) przekroczy kolejną granicę, zza której nie będzie już odwrotu", kończy swój list stowarzyszenie.
Sobotni marsz, mimo wcześniejszych zapowiedzi prezydenta o natychmiastowej reakcji na mowę nienawiści i obecność nielegalnych symboli, nie został przez warszawski ratusz rozwiązany i przebiegł zgodnie z planem. "Powrócił obrońca faszyzmu", ironizował w piątek portal Dorzeczy.pl.
JS
Dość mgliste i niejednoznaczne. Nie powiedział, że "nie obraża", tylko że "nie powinna obrażać", a to już można różnie odczytać.
Trzaskowski tym razem zmienił zdanie w drugą stronę. Ciekawe kiedy zmieni znowu...