"Społeczność LGBT w tym stanie, jak żadna inna, stała się grupą, którą można bezkarnie dyskryminować. Jak dla mnie to atak ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że nasz kraj jest na ścieżce postępu w kwestii praw człowieka. Coraz więcej osób i firm protestuje jednak przeciwko tym nowym przepisom. Uznałem, że to również czas dla mnie i mego zespołu, by okazać solidarność z tymi, którzy walczą z dyskryminacją" - tymi słowami Bruce Springsteen odniósł się do dyskryminującego ludzi LGBT prawa w Karolinie Północnej i... odwołał swój weekendowy koncert w tym stanie.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu w ekspresowym tempie Karolina Północna przyjęła
prawo (HB2), które automatycznie kasuje wszystkie antydyskryminacyjne ustawy w stanie i nakazuje osobom transpłciowym (jak i wszystkim innym) korzystania z publicznych toalet zgodnie z płcią, z którą się urodziły. Ustawa uderza nie tylko w godność osób transpłciowych, ale przede wszystkim zezwala na zakrojoną na szeroką skalę dyskryminację ludzi LGBT, którym np. będzie można odmawiać usług z powodu ich orientacji seksualnej.
Ponad
100 wielkich firm publicznie skrytykowało nowe prawo, podkreślając, że jest nie tylko dyskryminujące, ale przede wszystkim jest złym krokiem dla rozwoju i innowacji, albowiem odstrasza od stanu ludzi zdolnych. Największym echem odbiło się w amerykańskich mediach wycofanie się firmy PayPal z inwestycji, która dałaby Karolinie Północnej kilkaset nowym miejsc pracy.
Przed weekendem głos w tej sprawie zabrał także Bruce Springsteen. Artysta odwołał swój niedzielny koncert w stanie, tłumacząc, że ustawa "to atak ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że nasz kraj jest na ścieżce postępu w kwestii praw człowieka. Coraz więcej osób i firm protestuje jednak przeciwko tym nowym przepisom. Uznałem, że to również czas dla mnie i mego zespołu, by okazać solidarność z tymi, którzy walczą z dyskryminacją". "Przepraszam wszystkich moich fanów, ale w ramach bojkotu zdecydowaliśmy się odwołać występ w Greensboro. Są rzeczy ważniejsze niż rockowy koncert – jak np. walka z bigoterią i uprzedzeniami. Tylko w taki sposób mogę zaprotestować, by stał się on mocny i słyszalny - przeciwko wszystkim tym, którzy stawiają na cofanie a nie postępowość" - dodał The Boss" w oświadczeniu.
Nie pierwszy raz Springsteen stanął po stronie ludzi LGBT. W 2009 roku muzyk poparł walkę o równość małżeńską w swoim rodzinnym stanie, New Jersey. "Kwestia równości małżeńskiej tak naprawdę jest kwestią praw obywatelskich i za jako takie powinna być uznana, żeby wszyscy obywatele byli traktowani równo z prawem - nie mogę nie zgodzić się z takim sformułowaniem i wezwać tych, którzy wspierają równe traktowanie naszych homoseksualnych braci i sióstr, żeby ich głos był słyszalny" - tłumaczył wtedy artysta.
(red)
Szkoda, że w naszym zaścianku brak gwiazd lgbt friendly takiego formatu